Jak Oni skończą?

Obrazek użytkownika Free Your Mind
Kraj

Tym tytułem nawiązuję do „sondy” jaką komunistyczna gadzinówka Goebbelsa stanu wojennego urządziła z radosnym udziałem ludzi, których nazwiska nigdy nie powinny pójść w zapomnienie na polskiej liście hańby (http://www.wpolityce.pl/view/6466/Elita_lewicy_i_PO_w_skandalicznej_sondzie_urbanowego_brukowca___Jak_skonczy_Kaczynski___Kutz_i_inni_prorokuja_mu_smierc___.html). Chodzi mi jednak nie tylko o tych „uczestników sondy”, którzy najwyraźniej nie mogą odżałować, że J. Kaczyński nie został przez czekistów zamordowany 10 Kwietnia, lecz o tych wszystkich ludzi mediów, którzy w sposób świadomy i z pełnym zaangażowaniem - albo jako agenci wpływu, albo jako prowadzeni przez ruską agenturę rezydującą w Polsce – od tego właśnie dnia uczestniczą w kampanii osłaniającej zamach dokonany na prezydenckiej delegacji. Kampanie ta swoim rozmachem i skalą stosowanej dezinformacji wielokrotnie przewyższa kampanię związaną z kłamstwem katyńskim, tamta bowiem dość szybko się „urwała” i zakończyła zmową milczenia wokół ludobójstwa dokonanego przez NKWD. Samo słowo „Katyń” trafiło zaś do zbioru wyrażeń zakazanych w komunistycznym „piśmiennictwie”, a takie wydarzenia, jak sowiecki atak na Polskę 17 września, pakt Ribbentrop-Mołotow, wywózki Polaków na Wschód etc. po prostu nie istniały w powojennych czerwonych „podręcznikach historii”. Tym razem zbrodni przemilczeć się nie da, bo i zamach nie do końca się udał tak, jak czekiści sobie zaplanowali, wobec tego ludziom, którym los czekistów wyjątkowo leży na sercu, nie pozostaje nic innego, jak z zajadłością wściekłych psów, ujadać i bronić kłamstwa smoleńskiego na wszelkie sposoby i za wszelką cenę.

Po obaleniu neokomunizmu ludzie ci powinni nie tylko zniknąć z polskiego życia publicznego i środków masowego przekazu (dożywotni zakaz wykonywania zawodu dziennikarskiego – tak jak recydywiści-piraci drogowi dostają zakaz prowadzenia auta), ale też powinni stanąć przed sądem za działalność na szkodę polskiego państwa, a jeśli okaże się, że pracowali jako ludzie zatrudnieni w specstrukturach wrogiego nam, ruskiego państwa, powinni być też osądzeni za współudział w zbrodni smoleńskiej. To nie są żarty – sprawy zaszły już za daleko i faktycznie w polskie państwo uderzają coraz mocniej jego wrogowie. W nowej ustawie prawo prasowe powinien być jasno i wyraźnie sformułowany zakaz pracy agenturalnej kogokolwiek, kto zawodowo ma do czynienia z mediami – na osoby zaś ukrywające ten fakt i pracujące dla obcego wywiadu lub innych spescsłużb agresywnie penetrujących nasze państwo, powinny być nałożone surowe kary (nie sprowadzające się do wydalenia z pracy, lecz do wieloletniego więzienia). Media, które dopuściły się publikowania agenturalnych materiałów, powinny być – w zależności od skali zjawiska – obciążane drakońskimi karami finansowymi lub zamykane (np. gdyby się okazało, że w ich strukturach pracuje wielu ludzi związanych z wrogimi służbami specjalnymi).

Piszę o tym w kontekście kolejnej akcji dezinformacyjnej uruchomionej przez „znanego redakcji „Komsomolskiej Prawdy” polskiego dziennikarza”, a związanej z rzekomym tajnym rozkazem śp. Prezydenta L. Kaczyńskiego dla 36 Spec. Pułku. Deza ta miała najprawdopodobniej „skorygować” przekaz związany z opublikowaną niedawno wiadomością mówiącą o tym, że polski tupolew w związku z gwałtownie pogarszającymi się warunkami pogodowymi NIE miał lecieć na Siewiernyj, lecz do Moskwy. Informacja ta, jeśliby się okazała prawdziwa, miałaby bowiem przełomowy charakter dla sprawy (badania zamachu smoleńskiego), ponieważ świadczyłaby nie tylko o całkowitym sfałszowaniu stenogramów zapisów VCR, ale też o tym, że polski samolot w pewnym momencie został skierowany na INNE lotnisko, zaś w Siewiernym doszło do inscenizacji katastrofy.

Najwyraźniej więc narracja wypadkowa weszła w fazę, by tak rzec, agonalną. Drgawy rozmaitych promoskiewskich propagandystów są coraz bardziej paniczne, jakby za chwilę cała załgana kampania okołosmoleńska miała się tymże propagandystom zawalić. Zastanawiam się jeszcze nad jedną kwestią: czy zbadane zostały przez prokuraturę bilingi S. Wiśniewskiego z godzin porannych (lokalnego czasu) 10 Kwietnia. Czy np. nie konsultował się z kimś, zanim rozpoczął swoje filmowanie na Siewiernym?

Brak głosów

Komentarze

Zastanawia mnie nasilenie tego medialnego wrzasku. Czyżby chodziło o zagłuszenie jakiegoś słusznego tropu?
Pozdrawiam

Sigma

Vote up!
0
Vote down!
0
#130262

nigdy dość przyzwoitości i honoru

Świetne zestawiłeś i podałeś te fakty oraz według mnie bezbłędnie wyciągnąłeś wnioski.Co do agonii ,tego kłamstwa zgoda,ale do agonii tak zwanej ''RAZWIEDKI'' daleko (chociaż różne na pozór ciężkie położenia udawało się dość szybko zmienić,reguły nie ma),Nie wiem czy najciekawszym wątkiem nie byłoby ,prześledzenie spotkań i rozmów Putina ,Ławrowa i Tuska ( rozmów między nimi i też z Sarkozym,Merkel,Obamą) po uratowaniu Gruzji przez Lecha Kaczyńskiego, bo według mnie wtedy zapadł wyrok na naszego prezydenta i nie dlatego że uratował ten kraj,ale że wtedy stał się równoprawnym i bardzo niewygodnym graczem dla kilku państw,naruszył poważnie Status Quo oraz podważył  wcześniejszy podział wpływów.Z moich obserwacji wynika że Francja,Niemcy,USA,Anglia znów nas sprzedały i do tego będą mocno bronić obecnego porozumienia(taka Jałta z Teheranem w jednym) i nie możemy na nich liczyć.Pozostaje walka wewnętrzna,od podstaw,rozmowy ,spotkania,ulotki,demonstracje,jeszcze internet,obserwacja i na ile to możliwe nawet drobne przeciwstawianie się tej swołoczy,ja nie przepuszczam żadnej okazji,aby wyrażać mój sprzeciw wśród znajomych i nie tylko.W sprawie Smoleńska dopóki nie będzie (a raczej nie)oryginalnych nie spreparowanych taśm z rejestratorów lotu,samego samolotu czy jego szczątków(tego którym leciał Prezydent Kaczyński i nie koniecznie szczątki które są pod brezentem),to musimy opierać się na logice,poszlakach i mniej lub bardziej uprawnionych teoriach oraz stawianych tezach.

Vote up!
0
Vote down!
0

nigdy dość przyzwoitości i honoru

#130264

pierwszymi słowami relacji Wiśniewskiego... To on jest Pierwszym Sowieckim Manipulatorem !
Prawdę zaś skrywa i skrywać będzie pocięty na drobne kawałki i porozrywany "wrak-nie wrak" (a w zasadzie coś, co ma przypominać 20-40% samolotu) którego być może nigdy nie otrzymamy, a jeżeli, to w stanie nadającym się już tylko do utylizacji.
Na jednym z niemieckich portali (http://polskaweb.eu/news-galerie/) widziałem zdjęcie 3 (!) przednich kółek "naszego" Tu-154 w smoleńskim błocie, a obok, na drugim zdjęciu jeszcze jedno... Nie muszę chyba dodawać, że powinny być dokładnie 2. Samoloty nie wożą zapasowych w bagażniku...
Dlatego też musiał zginąć dr inż. Eugeniusz Wróbel i to w taki sposób, by nikomu już nie chciało się dochodzić do tego, jak to naprawdę z tym wrakiem było - KGB wie, jak to się robi...

Vote up!
0
Vote down!
0
#130313