Dobry gospodarz

Obrazek użytkownika List od czytelnika
Gospodarka

Jest takie powiedzenie: „Żeby wyjąć trzeba najpierw włożyć”.
Nie wiem o czym, czytając te słowa państwo pomyśleliście, więc dla rozwiania wszelkich wątpliwości chcę powiedzieć, że mam na myśli zastosowanie go w ekonomii i w tym kontekście je tutaj przytoczyłem. Nawet jeśli ktoś wierzy, że obszar gospodarki nie jest polem walki, brutalnej i bezkompromisowej, a świat pełen jest ludzi bezinteresownych i życzliwych, powinien rozumieć, że nie dostaniemy nic za darmo i o przysłowiowe "swoje" trzeba walczyć, a żeby coś osiągnąć trzeba mieć choćby elementarną wiedzę i wolę walki.

Rozmawiając z ludźmi, często z zaskoczeniem odkrywam, że mało kto rozumie na czym polega różnica pomiędzy pojęciem makroekonomii, a mikroekonomii. Z reguły niemal wszyscy – i to bez względu na wykształcenie, czy też wykonywany zawód – sadzą, że różnica dotyczy li tylko wielkości: środków, aktywów, zasobów czyli ogólnie pojętego majątku, którymi zarządza dana organizacja i to jego wielkość determinuje funkcjonowanie danego podmiotu w obszarze mikro bądź makroekonomii. Należy przy tym pamiętać, że organizacją można nazwać w zasadzie wszystko to, co funkcjonuje w sposób zorganizowany, poczynając od rodziny poprzez stowarzyszenia, przedsiębiorstwa, wielkie korporacje, a kończąc na Państwach, ich paktach i całym Świecie. Mówiąc wprost, mam wrażenie, iż większość sądzi, że: gospodarstwa domowe; mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa – to mikroekonomia; a duże i wielkie, szczególnie te międzynarodowe – to makroekonomia. Oczywiście jest to zupełnie niewłaściwe pojmowanie.  Nikt, w tej logice, nie uwzględnia istotnej roli Państwa, które jako jedyne jest w stanie kształtować środowisko ekonomiczne dla funkcjonujących w jego obrębie podmiotów, i że to jest właśnie makroekonomia. Makroekonomia to są właśnie te magiczne guziki do przyciskania, które powinno się wykorzystywać kiedy zarządza się Państwem. Guziki te stanowią istotny, o ile nie główny instrument regulowania gospodarki. Wynika z tego wprost, że mało kto rozumie jak właściwie działa Państwo, a zatem rozmowa z takimi ludźmi na wysokim poziomie abstrakcji po prostu nie ma sensu.

Istnieją na Świecie organizacje, takie jak: bardzo bogate korporacje międzynarodowe, fundusze inwestycyjne, holdingi itp., które dysponują budżetami o niewyobrażalnych wręcz wartościach porównywalnymi, a nawet przekraczającymi budżety Państw, niemniej jednak – przynajmniej teoretycznie – funkcjonują one w obszarze mikroekonomii. I bogactwo tego nie zmieni. Obszar makroekonomii zarezerwowany jest jedynie dla tych, którzy na danym obszarze posiadają kontrolę i prawo kształtują. W naturalny więc sposób wielkie korporacje, szukają miejsc, w których otoczenie makroekonomiczne jest korzystne, i tam właśnie inwestują. Zakładając  uczciwość w biznesie, wskaźnik inwestycji zagranicznych w danym Państwie jest istotny, bo świadczy teoretycznie o dobrze prowadzonej polityce w zakresie procesów makroekonomicznych. Nie będę się tu rozwodził o próbach kształtowania przez te korporacje, a nawet obce państwa i wielkie międzynarodowe organizacje – np. UE – otoczenia makroekonomicznego poprzez wpływanie na rządzących, lub wręcz przejmowanie niektórych dziedzin gospodarki, no bo przecież takie działania są nielegalne, nieetyczne i nie istnieją, nieprawdaż?

Każde dobrze zorganizowane Państwo powinno być przede wszystkim przedsięwzięciem biznesowym. Powinno budować swój kapitał i bogactwo. Jednocześnie, poprzez kształtowanie środowiska makroekonomicznego, stwarzać powinno odpowiednie – przyjazne – warunki do funkcjonowania zarówno swojego społeczeństwa, jak i wszystkich podmiotów zewnętrznych, chcących te dobre warunki wykorzystywać. Państwo w takim układzie, staje się jakoby wspólnikiem w całej przedsiębiorczości, która funkcjonuje na jego obszarze, i w naturalny sposób chce mieć tych wspólników jak najwięcej, bo dzięki temu zarabia. Każdy kto prowadzi swój własny biznes wie, jak istotne jest inwestowanie, nikt jednak nie wydaje pieniędzy bez gruntownej analizy szansy powodzenia projektu – no chyba, że ma zupełnie inne intencje. Inwestycja tak rozumiana, to nie jest wydawanie pieniędzy. Inwestycja taka to stwarzanie coraz to lepszych warunków do ich zarabiania. Niby oczywiste. Państwo w tym przypadku również powinno inwestować, stwarzając w ten sposób dobre środowisko dla swoich i zewnętrznych przedsiębiorstw i stając się pośrednio ich wspólnikiem - zarabiać. Dobrze zainwestowane pieniądze przynoszą zyski. To jest jeden z tych guzików do przyciskania, których niektórzy nie potrafią bądź nie chcą znaleźć.

Polska stoi teraz przed wielkim wyzwaniem. Biorąc pod uwagę zakusy UE w kierunku przejęcia kontroli nad wieloma obszarami gospodarki, chce ona (UE) przejąć przede wszystkim kontrolę nad guzikami do przyciskania. Chciałbym wierzyć, że regulując za ich pomocą procesy makroekonomiczne będzie ona sprawiedliwie je przyciskać. Ja jednak osobiście nie powierzyłbym prowadzenia swojego przedsiębiorstwa konkurencji. Wolę sam inwestować swoje ciężko zarobione pieniądze.

Gospodarka Państwa, aby być konkurencyjna wymaga inwestycji: w drogi, porty, kolej, lotniska, itd., a inwestycje jak sama nazwa wskazuje wymagają nakładów finansowych. Dobrze zainwestowane pieniądze powinny z kolei przynieść zysk, tak wiec „Żeby wyjąc trzeba najpierw włożyć”, dobrze jest wiedzieć gdzie, kiedy i w co, ale przede wszystkim podejmować tą decyzję samemu, we własnym interesie i ten interes dobrze i samemu kontrolować.

serdecznie pozdrawiam

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)