Kto chciał wojny światowej?

Obrazek użytkownika xiazeluka
Blog

Gdyby zapytać przypadkowego przechodnia "Kto chciał wojny światowej w 1939 roku" to w 9,9 przypadkach na 10 odpowiedź brzmiałaby "Niemcy/Hitler/III Rzesza". Tyle, że towarzysz Adolf nie miał wówczas ochoty na walkę z więcej niż jednym (Polską) przeciwnikiem:

23 maja 1939 tow. Adolf Hitler przemawiał do głównodowodzących wojsk:

Hitler oświadczył, iż Gdańsk nie jest jego ostatecznym celem - jest nim Lebensraum na wschodzie: "Jeśli los zmusi nas do prowadzenia wojny na Zachodzie nie zaszkodzi, gdybyśmy najpierw zwiększyli nas stan posiadania na Wschodzie". Właśnie dlatego postanowił "uderzyć na Polskę przy pierwszej stosownej okazji". Dodał także: "Byłbym skończonym idiotą, gdybym wpędził nas w wojnę światową - tak jak uczyniły te fujary w roku 1914 - z powodu przeklętego polskiego korytarza".

20 czerwca 1939 tow. Adolf przewidywał rozwój sytuacji międzynarodowej tak:

"Londyn pozostawi Warszawę na pastwę losu. Anglicy zwyczajnie blefują. [...] Nie pomogą Polakom, to pewne jak dwa razy dwa."

14 sierpnia 1939 kolejne spotkanie z głównodowodzącymi na którym Fuehrer zapewnił ich, iż:

"...żywi niezachwianą pewność, że Zachód nie wypowie Niemcom wojny".

22 sierpnia jeszcze jedna nasiadówka w tym samym gronie:

"Nie należy się obawiać walki na dwa fronty. Wielka Brytania i Francja mogą przybierać wojownicze pozy, do walki jednak nie staną."

3 września, po wypowiedzeniu wojny przez Wielką Brytanię, płk von Vormann zanotował:

"A jednak stało się najgorsze! [...] Zaszło właśnie to, czego nie chcieliśmy."

Tego samego dnia adm. Raeder zanotował:

"Dziś rozpoczęła się wojna z Wielką Brytanią i Francją, wojna, której - wedle składanych do tej pory przez Fuehrera zapewnień - nie powinniśmy w ogóle brać pod uwagę aż do 1944 roku"

Rozczarowanie wyraził także Goering. Kiedy tylko dowiedział się o wypowiedzeniu przez Wielką Brytanię wojny III Rzeszy zatelefonował do Ribbentropa:

"Teraz ma pan swoją zajebaną, pierdoloną wojnę! Pan i tylko pan ponosi za to winę!"

Winę... A to się marszałek Rzeszy zdenerwował... On i jego narodowosocjalistyczni kamraci nie dorośli do wielkiej polityki, wykazali się krótkowzrocznością i nadmiernym optymizmem (ta sama krótkowzroczność i przesadny optymizm pognał ich półtora roku później na ZSRS). Tymczasem w Moskwie już kilka tygodni wcześniej rozwój sytuacji przewidziano, stymulowano i zaczęto realizować:

Przemówienie tow. Józefa Stalina na posiedzeniu Biura Politycznego z 19 sierpnia 1939:

Jeżeli przyjmiemy propozycję Niemiec i zawrzemy z nimi pakt o nieagresji, Niemcy, oczywiście, napadną na Polskę, a wtedy przystąpienie do tej wojny Francji i Anglii będzie nieuniknione. [...] W tych warunkach będziemy mieli duże szanse pozostania na uboczu konfliktu u przystąpienia do wojny w dogodnym dla nas momencie. [...]

Towarzysze! W interesie ZSRR - Ojczyzny Mas Pracujących jest, by wojna wybuchła pomiędzy Rzeszą i kapitalistycznym blokiem angielsko-francuskim. Należy zrobić wszystko, żeby ta wojna ciągnęła się jak najdłużej po to, by obie strony nawzajem się wyniszczyły. Właśnie dlatego powinniśmy się zgodzić na zawarcie proponowanego przez Niemcy paktu i pracować nad tym, by ta wojna, gdy juz zostanie wypowiedziana, trwała możliwie najdłużej. Trzeba będzie wzmóc działalność propagandową w krajach walczących po to, byśmy byli gotowi w momencie, gdy wojna się skończy.

Janczarzy Światowej Rewolucji czekali na taka okazję od prawie 20 lat. Austriacki kapral okazał się ich najbardziej użytecznym agentem, choć z bycia na żołdzie WKP(b) nawet nie zdawał sobie sprawy.

Brak głosów

Komentarze

Najlepszy niewolnik to taki, który myśli, że jest panem.
Najlepszy wróg, to taki, który nie wie, że nim jest.

Stalin pompował pieniądze i szkolił szwabskie bojówki i wojo od wczesnych lat '30. Nienadarmo nazywał Hitlera swoim "lodołamaczem". A ów skutecznie przełamał lody.

Z jednym się jednak nie zgodzę. Twierdzisz, że "(ta sama krótkowzroczność i przesadny optymizm pognał ich półtora roku później na ZSRS)". To nie jest do końca prawda. Atak na ZSRR był uderzeniem jak to angole zwą "make or break", ostatnią szansą przed sowiecką nawałnicą gromadzącą się u granic GG.
Jeżeli chodzi o wyczucie czasu, był mistrzowski - uderzyli na sowietów w momencie kiedy tamci byli całkowicie nastawieni na atak, lecz jeszcze nie gotowi by go wykonać (pytanie czy było to całkowicie zamierzone, czy był to typowy hitlerowski "random móvement"). To było największym niedopatrzeniem Stalina.
A to, że się szkopy dały ponieść (wbrew opinii ich, było nie było, bardzo profesjonalnych wojskowych) i resztę akcji przeprowadzili jak kretyni to już inna sprawa.
Ale nie należy, moim skromnym, mylić celowości/zasadności samego działania militarnego z jego późniejszym dziadowskim wykonaniem.

Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!

Vote up!
0
Vote down!
0

Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!

#16940

"To nie jest do końca prawda. Atak na ZSRR był uderzeniem jak to angole zwą "make or break", ostatnią szansą przed sowiecką nawałnicą gromadzącą się u granic GG."

Nie do końca tak. O ile innego wyjścia jak uderzenie prewencyjne nie było, to niespodziewane sukcesy pierwszych miesięcy zmąciły Szkopom umysły. Każda nowa duwizja po stronie sowieckiej wywoływała komentarz "To na pewno już ich ostatnia rezerwa" i te mrzonki kultywowali aż do 1945 roku, co odpowiednio świadczy o stanie ich umysłów. O przygotowaniu do przetrwania w azjatyckim klimacie nie wspominając.

Vote up!
0
Vote down!
0
#16943

Co do zmącenia umysłów pełna zgoda, szczególnie u wierchuszki. A o sprawie samego przygotowania na jesień i zimę, to szkoda gadać.

Prowadząc wojnę po prostu nie można wierzyć we własną boskość - sukcesy były niespodziewane (co już samo w sobie o czymś powinno świadczyć) to i na tym powinno się było poprzestać, szczególnie że zacieśnienie szeregów na terenie zachodniego ZSRR do kilku dobrze ogaconych i mocnyvh punktów obronnych - swego rodzaju fortec, by skutecznie uniemożliwiło sowietom ponowne odzyskanie tych terytoriów, a i być może dalszy udział w WWII.

Nie to, oczywiście żebym żałował, że szwaby dostały po dupie. Kto jak kto, ale ja brunatnemu socjalizmowi życzę tak samo źle jak każdemu innemu. Ale fajnie by było, gdyby jedni drugich wykończyli do tego stopnia iż przestaliby zagrażać komukolwiek. Och, te piękne marzenia ;)

Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!

Vote up!
0
Vote down!
0

Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!

#16952

"w 9,9 przypadkach na 10 odpowiedź brzmiałaby "Niemcy/Hitler/III Rzesza"- 15 lat temu miałbyś racje. Ale Suworow miał za wysokie nakłady i za dużo wywiadów w TV, zeby to trwało do dziś.

Vote up!
0
Vote down!
0
#16964