Ateiści czy raczej "ateizdy"?

Obrazek użytkownika marguar
Kultura

   Wystarczy otworzyć internet i znaleźć pierwszy lepszy artykuł nt. papieża, jakiejś wypowiedzi biskupów, Radia Maryja, czy w ogóle Kościoła. Pod tego typu niusami dosłownie chlupocze i bulgocze werbalne szambo. Czego tam nie ma? Są wyzwiska (np. pedofile, zboczeńcy, zdziercy, lenie, pasożyty, mafia itp.). Są rozkazy, aby się "czarni" zamknęli. Są brednie o "polskiej kolonii Watykanu". Nie brak też ataków na samą religię chrześcijańską i na ludzi wierzących - np., że upośledzeni, ciemnota, idioci, ograniczeni, fanatycy, mohery; a sama religia to zestaw bzdur, bajki, fantazje, niedorzeczności.  Często też wychodzi przy tym na jaw nieuctwo atakujących, którzy bredzą o "ludobójstwie" inkwizycji, o "zbrodniczości" katolicyzmu, czy o  blokowaniu rozwoju nauki przez Kościół.

    Nie tylko w internecie objawia się ta nienawiść do Chrystusowej religii (do islamu, ani judaizmu nikt w Europie nienawiści nie okazuje).  Latem roku 2010 cała Polska mogła obserwować obrzydliwe wyczyny ateizdowatych osobników, stadnie szalejących pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. W czasie ostatnich Światowych Dni Młodzieży w Madrycie mieliśmy do czynienia z demonstracjami zboczonych ateizdów, którzy lżyli papieża, rzucali prezerwatywami, rzygali nienawiścią i pogardą do chrystianizmu. Jewropejsoidalna TVN nawet nadała krótki wywiad z dwiema zboczonymi seksualnie kobietami, które twierdziły, że tworzą rodzinę (nawet małe dziecko pokazywały - pewnie adoptowane, bo wszak nie mogło być owocem ich dewiacyjnego związku) i biadoliły, że Kościół nie chce uznać statusu ich "familii". To ci dopiero, ludzie, którzy już dawno podeptali ewangeliczną naukę, żądają od Kościoła rozgrzeszenia przez... zniesienie grzechu. Domagają się wręcz nobilitacji. Ale się porobiło.

     Tak sobie myślę; czy ateista przy każdej okazji plułby na Kościół i księży? Czy  wyśmiewałby się z papieża? Czy rzucałby prezerwatywami w katolików? Czy w czasie spotkania w Madrycie, prawdziwi ateiści nie powinni byli raczej odpoczywać na Riwierze i popijać wino albo zimne piwo?

    Chyba warto rozróżniać między ateistami - którzy w Boga nie wierzą i ateizdami - zionącymi nienawiścią do  Kościoła i religii Chrystusowej.

Brak głosów

Komentarze

całe to tałatajstwo, które nie potrafi być tolerancyjne w stosunku do innych mających odmienne widzenie świata. Ja myślę, że te ateizdy to po prostu najemnicy, którym się płaci za podejmowanie określonych działań. Ja z kolei na przekór takim zapędom, pod swoimi felietonami w "Gońcu Świętokrzyskim" podpisuję się Moherek http://ruch.ngo24.pl/otrzymane.aspx tytuł felietonu: Jesteśmy bogaci, str.2 w num.167. Wiem, że niektórym się to nie podoba. I o to chodzi.

Vote up!
0
Vote down!
0

Szpilka

#183411

Niewierzący to niewierzący i koniec.

Niewierzący, a poszukujący na swoją wiarę jakiejś definicji to również wierzący tyle, że ja się zwykło mawiać - wierzący w cokolwiek.

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#183581