Kiedy ..proste jest piękne ?

Obrazek użytkownika np1
Blog

Proste jest piękne zwykliśmy uważać ale czy zawsze? A jeśli nie to to kiedy?

Jeśli chodzi o politykę - dla wielu - za piękne. Dla mnie proste wytłumaczenia oznaczają podbudowę argumentami natury ogólnej,  powierzchowne bez  zakreślenia granic kontekstu, warunków brzegowych i obszaru w których ta reguła miała by funkcjonować, oznacza powoływanie sie na jakiś autorytet. W czasach wątpliwych autorytetów "proste" staje mi się często, złowieszczo podejrzane.

 

Proste - oznacza uproszczone, uogólnione, zredukowane, okrojone ...

W każdym z tych zabiegów osobno, kryje się tak ogromne pole dla manipulacji odbiorcą, że wynik końcowy w rękach grupy manipulatorów, może okazać się propagandową mieszanką wybuchową, w której role zostały to tego stopnia "uproszczone", że dawne białe nagle staje się nowym czarnym, a czarne - białym.

Prosty wynik aby był przyjęty musi być czymś legitymowany. Często - autorytetem twórcy, czy osoby z ust której on pada lub na autorstwo której się powołuje.

Proste E=mc2 mimo solidnego formalizmu matematycznego miało fatalną dekoniunkturę i nie było akceptowane - aż do momentu zaćmienia słońca w bodajże 1912 r, które zmusiło wręcz wreszcie niechętny świat fizyki klasycznej do zmiany pozycji. A więc w nauce proste nie od razu staje się piękne, a i dziś jest przyjmowane przez nas tylko na wiarę. Tu - tę w nieomylność naszych fizyków.. - aż nie pojawi się kolejny Kopernik czy Einstein. 

Autorytet z prostotą związany jest nierozerwalnie. Kryzys autorytetów sprawia że i z prostotą jesteśmy ostrożnie i proste rozwiązania nie brane są na wiarę.

Lemingi są mądrzejsze niż nam mogło by się to wydawać, to przecież proste? . Owszem jest to mądrość "rozmyta" czy "rozproszona" na całą populację grupy i dlatego trudno z nią dyskutować. Jedyna możliwość to środki masowego przekazu - i sondaże. Czwarta i piąta władza - obie w rękach monopolu, który wciął się klinem między lemingi a elitę władzy, nauki, ... i każdego z nas - także lemingów, tych całkowitych lub częściowych. Klin który odsuwa nas od siebie, fragmentaryzjue, i blokuje komunikację społeczną. Klinowy terroryzm czy dyktatura klina?

Lemingi lubią prostotę - jednocześnie czują, że za prostotą czyhają równie groźnie niebezpieczeństwa. Są w konflikcie:  skomplikowanego - nie rozumieją , prostota - niepewna i podejrzana jak autorytet który ją wyraża.

Wewnętrzny konflikt rodzi napięcie, niepokój i strach. Hormony stresu idą do góry. Dłuższe trwanie w takim stanie jest niebezpieczne i ogromnie wyczerpujące.

Kiedyś w przed niebezpieczeństwem można było szybko uciec do jaskini, za tarczę wspólnoty, ukojenie znaleźć w aktualnie obowiązującej narracji, religii, złożyć ofiarę bożkowi aby go uspokoić - a potem gdy minęło dużo dużo czasu - pójść do spowiedzi i oczyścić się z grzechu i wymodlić najwyższą ojcowską ochronę jaka kiedykolwiek mogła zaistnieć - opatrzności Bożej. 

No i problem do następnego razu przestawał istnieć - lub niosło się krzyż cierpienia oddając je w ofierze jedynemu Bogu. 

Hormony spadały, mózg redukował wydatki energetyczne, człowiek pogodniał - nawet chory !!! 

W przypadku fizycznego bólu np choroby, tak długo były odprawiane lecznicze obrzędy, że często powstawał pewien stan zrytualizowanej hipnozy, która jak udowadniają neuronalni eksperci może zblokować ból fizyczny nawet do zera - o czym donoszą zresztą relacje pacjentów hipnotyzowanych przed chirurgiczną operacją, w pełni świadomi i mimo to nie odczuwający bólu. 

A Teraz, Gott ist Tod - stwierdził stan rzeczy Nitzsche, a masom ktoś zwinął  doskonały mechanizm radzenia sobie ze stresem. Są teraz w kropce, w napięciu które rodzi stres.

Szukają wyjście i go nie znajdując popadają w depresję, chemia mózgu nie jest przystosowana do dłużej trwającego stanu permanentnego stresu i staje się rozregulowana.

Depresja, Neurozy, Natręctwa, Psychozy, - epidemie post post modernistycznego społeczeństwa. Pierwszą i ostatnią deską ratunku zawsze była ucieczka. Na różne sposoby. Jeśli Bóg już nie istnieje to powstała próżnia. Samoorganizujące się systemy nie cierpią jakiejkolwiek próżni! Jest ona już w tym momencie czymkolwiek wypełniana gdy powstaje. W Modernizmie została zastąpiona np konsumpcją. Taki był przecież nawet i cel pozbywania się religijnej narracji. Czyż nie stała ona w drodze do ekonomizacji kolejnych dziedzin życia?

Nie przypadkiem pasaże i galerie są inscenizowane jak nowoczesne świątynie, a każdy sklep upodobnia się do ołtarza poświęconemu jakiemuś Bogowi. Tu - świątynia poświęcona obuwiu, tam - bożkom nowoczesnych technologi komunikacji, a jeszcze gdzie indziej bogini relaksu po pracy - wellness, spa itp I już można na jakiś czas uciec od stresu. Po porządnych zakupach - trzeba odpocząć - jakiż to był stras pada z niektórych ust. TV, jogging, ... itd itp. Ucieczki ucieczki ucieczki. przed Rzeczyiwstością. Z tą ostanią mamay do czynienia ostatnio tylko w pracy i w budowaniu związków partnerskich, i kilka tam jeszcze innych... ale jakże i na tych dwóch poolach upiększamy sobie tę rzeczywistość i późnij się dziwimy i znosimy katastrofy ... Czasowe horyzonty uległy uproszczeniu, redukcji .. Autorytetów - nie ma ... Człowiek - w ciągłym stresie. Oto dobrodziejstwa naszych czasów. Ale jest dobrobyt, głównym podmiotem stał się pieniądz, lub jego strażnicy, radą mędrców - ekonomia i świat przyspieszył. Gdzie tu powód do narzekania!

A do tego wszystkiego jeszcze polityka? - nie dziękuję odpowie szanujący się standardowy leming. I ma po rację. Bronimy leminga bo nam wyginie, nie będzie chciał się rozmnażać, stanie się gatunkiem chronionym, a potomstwo - widział w kategoriach stresu ... przed którym przecież ciągle jest w ucieczce. No ale co go tak stresuje ? .... Co to było ? ... aaaa, czyż nie ekonamia właśnie? 

Proste nie zawsze jest takie piękne jak bezrefleksyjnie to przyjmujemy ! 

.

PS:

Bo jeżeli święty spokój i strach przed utratą dóbr i śmiercią w obronie wlasnej nacji, mialby ze mnie stworzyc niewolnika, to wole być wojownikiem, choćby pięć minut!!! 

Ładnie powiedziene.   :-)

Brak głosów