Czasem trzeba napisać po raz trzeci

Obrazek użytkownika Shork
Kraj

Kiedy lata temu zaczynałem swoją przygodę z dyskusjami w sieci, nauczyłem się, że to na piszącym spoczywa obowiązek pisania ze zrozumieniem. Choćby dlatego, że czytających jest więcej i czytający są różni. W pisaniu krótkim ważne jest omijanie z daleka tak zwanego otoczenia i zakładanie pewnej średniej wiedzy odbiorców. Niezbyt długo szukałem lekarstwa na niezrozumienie. Zabawne było na przykład to, że ten sam temat opisany w formie wiersza, czyli pełnej środków obchodzących lirycznie meritum sprawy, docierał do odbiorców szybciej i skuteczniej.

Po raz trzeci piszę o zjawisku odkrytym właśnie z hukiem w mediach antylewicowych i tak zwanych głównonurtowych.
Zjawisko polega na tym, że aktualni ludzie z pierwszych stron gazet okazują się potomstwem dawnych ludzi z pierwszych stron gazet. Rodzice dzisiejszych piewców wolności unijnej byli piewcami wolności socjalistycznej.
Przypadek?
Nie ma przypadków, są tylko znaki.
A te znaki to nawet nazwałbym znamionami.
W starutkim artykule "Kaganiec i obroża" nazwałem te rodziny arystokracją kloaczną, z powodu koloru tego co płynie w ich żyłach zamiast arystokratycznego błękitu.
Zrozumcie, że ci ludzie podobnie jak następcy tronu, wychowani byli od początku do ról jakie teraz odgrywają.
Nie próbujcie ich edukować, zmieniać, tłumaczyć, ani doszukiwać się w ich zachowaniu czegokolwiek ludzkiego.
Oni odtwarzają nagrany wcześniej program. Nagrany przez ich rodziców.
W drugim artykule "Dynastie" wysunąłem tezę o manipulacji, która wbiła nam do głów dogmat o konflikcie pokoleń. Że niby dzieci zawsze są przeciwieństwem rodziców.
No jasne, kto by się zajmował w latach 60-tych ubiegłego wieku tak długofalową polityką?
No jak to kto?
Do dzisiaj bez problemu funkcjonuje skutecznie gebbelsowskie powtarzanie kłamstwa po tysiąc razy, stalinowskie nazywanie z braku argumentów adwersarza faszystą, czy odwracanie uwagi od kradzieży okrzykiem "łapaj złodzieja".
To nie jest spisek. To jest naturalne zabezpieczenie swoich interesów.
I jedynym rozwiązaniem jest całkowite odsuniecie tych ludzi od możliwości sprawowania jakiejkolwiek władzy. Obnażenie i wyszydzenie.

Pełne oburzenia wpisy o brutalności i bezsensie grzebania w rodowodach (które nota bene zaczął idiota-Lis) potwierdza tylko moje trzy wpisy.

Brak głosów

Komentarze

Metoda powtarzania aż "do bólu" jest znana niemal w każdym środowisku. Mainstreamy powtarzają swoje bzdury czasem w nieskończoność i osiągają efekty.
Dlatego uważam, że sprawdzona od wieków metoda nie może być przez nas pomijana. Ale forma przekazu musi być prosta, bez nadmiaru wyszukanych słów, których znaczenia wielu czytających nie zna. Teksty pisane prostym językiem są chętniej czytane.
Ja w swoich artykułach posługuję się słownictwem, które jest zrozumiałe zarówno przez czytelników wysoko wykształconych, jak i przez tych mniej wykształconych. I jakoś nie zauważyłem, żeby ktoś mi zarzucił, iż moje teksty są... prymitywne, ubogie w słownictwo, itp.  

Pozdrawiam z 10, Satyr   
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
0
Vote down!
0
#324806

Carmina
Zgadzam się. Trzeba mówić i pisać prostym jezykiem.Naprawdę większość absolwentów dzisiejszych uczelni nie zna znaczenia wielu słów, paremii łacińskich,nie zrozumie odniesień do literatury bo jej nie przeczytało, do filozofii etc.
Oczywiście gdy się takich słów czasami użyje to nalezy natychmiast wyjaśnić ich znaczenie.To moze być element edukacyjny. Ważne jest proste, logiczne ujęcie tego co się chce przekazać.
Też uważam ,że ważne treści warto powtarzać, przypominać. Teraz mamy taki natłok informacji , zdarzeń, propagandy , reklamy ,ze to co jest dla nas ważne aby rzeczywiście dotarło do ludzi musi być co jakiś czas przypominane, moze za każdy raz w innej formie, ale niekoniecznie.

Vote up!
0
Vote down!
0

Carmina

#324826

"ten sam temat opisany w formie wiersza, czyli pełnej środków obchodzących lirycznie meritum sprawy, docierał do odbiorców szybciej i skuteczniej."

Please, no! Nie tutaj, bo stracisz wierną czytelniczkę. :)))

Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#324848

W Polskiej rzeczywistości gdzie dominuje informacja typu kolorowy pasek na dole ekranu, artykulik z kolorowym zdjęciem z obcego - polskojęzycznego tabloidu, lub radiowy news nie przekraczjący 30 sekund, informacja dla przeciętnego leminga, aby zechciał ją przeczytać musi być kilku zdaniowa. Moje doświadczenia ze sPO-legliwych PO-rtali mówią że trafny jednozdaniowy komentarz ma 90% banu, a długie i nudne tyrady na ogół przechodzą, bo ich cenzorzy dedukują - i tak nikt tego nie doczyta do końca. Czy może się mylę?
Dla autora "10" i pozdrowienia.
__________________________________________________
Życie jest jak koszulka niemowlęcia: krótkie i zasrane. (klasyk) http://www.youtube.com/watch?v=-YGS9vhmFS0

Vote up!
0
Vote down!
0

_______________________________ Życie jest jak koszulka niemowlęcia: krótkie i zasrane. (klasyk)
]]>http://www.youtube.com/watch?v=-YGS9vhmFS0]]>

#324866

Tak się akurat składa w Polsce, że "czerwone dynastie" to z reguły "syjonistyczne dynastie" a tam...kwestia przodków i rodziny jest na pierwszym miejscu i ma decydujacy wpływ na miejsce i poglądy dzisiejszych potomków tych dynastii...

Pozdrawiam

krzysztofjaw

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#324883

Najbardziej mnie odrzuca język wulgarny a ten znaleźć można tylko na komentarzach lemingów i w wypowiedziach Nałęcza ,Niesiołowskiego, Tuska i całej bandy POwiaków.

Na NP ( gdzie jestem krótko ) uderzyła mnie in plus poprawność , brak polemiki ozdobionej wyzwiskami przydomkami rodem z rynsztoka. Owszem zdania są różne na te same tematy ale napisane w sposób nie obrażający osobę z którą się polemizuje.Nawet jak się znajdzie wyjątek to potwierdza on regułę .

Tak samo lubię wpisy krótkie zwięzłe ale treściwe jak i obszerne napisane ładną polszczyzną . Ważne dla mnie co mi autor przekazuje .

Podobnie jest z konferencjami ,spotkaniami polityków, blogerów, reżyserów ,ludzi będących autorytetami z dziedziny historii czy socjologii w jednym czasie i w jednym miejscu . Cieszy mnie wtedy fakt że ich sposób mówienia jest bardziej wyszukany , zostawiający nawet coś do przemyślenia, mający miedzy wierszami niedopowiedzeniami coś mi do przekazania .

A co do potomków czerwonej zarazy , bo ja już nie umiem ich inaczej nazywać, dzielić na kategorie : jedni to potomkowie SB ,UB drudzy to potomkowie aktywistów PZPR , trzeci to następne pokolenie zdrajców ojczyzny czyli TW itd .

Masz rację Shork . Zaczął to lisek hytrusek ale np . ostatnia niedziela 7 dzień tygodnia , zmusiłem się do wysłuchania audycji . Tam także była mowa o tym żeby przestać wypominać dzieciom pochodzenie i to czym zajmowali się mamusie i tatusiowie . No coś takiego . I kto to mówił , MO czyli stokrotka . A nasz Pan poseł Hofman zamiast w tym miejscu zagrzmieć i dać mocną ripostę nabrał wodę w usta .

A Pan Ziobro przyznaje MO rację i mówi że można o tym mówić jak potomek zajmuje ważne stanowisko państwowe , a tak to raczej nie wypada . A dlaczego nie wypada ?

Wypada i trzeba ich wskazywać i gonić jak najdalej od granic RP.

No nie łapki opadają.

Masz rację Shork i w tym że należy powtarzać informacje  drugi ,trzeci ,czwarty, piąty raz aż do skutku .

To co poruszyłeś bardzo ważne . (10 )

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

#324921