Czy Puszczę trzeba ratować?

Obrazek użytkownika Honic
Kraj

Zwykle opinie prezentowane w GPC okazują się niesprzeczne z moimi. Dziś po raz drugi zauważyłem komentarz dotyczący rzekomo katastrofalnego stanu Puszczy Białowieskiej: "Czy Sejm uratuje Puszczę?". GPC , 3.10.13, strona 4. Mając pewną wiedzę w tym zakresie postanowiłem się nią podzielić.
Ochrona przyrody a raczej jej współczesnych resztek nie przekształconych i nie zubożonych gruntownie przez człowieka (jak choćby wieleset lat trwające wygrabianie ściółki) jest koniecznością oczywistą. Ale już stwierdzenie, co jest właściwie naprawdę naturalnym ekosystemem, i co powinno się chronić, nie zawsze jest proste. Większość z nas nigdy nie widziała prawdziwego, naturalnego lasu. Nie jest naturalnym choćby stukilkudziesięcioletni, pięknie zieleniący się drzewostan z jagodzinami do kolan i mnóstwem jadalnych grzybów. Las "naturalny" to właśnie las z samosiewkami drzew w różnej klasie wieku (od siewek do bardzo starych, próchniejących osobników), właśnie nieregularny, z grubą, nie eksploatowaną przez ludzi ściółką, w którym "gnije" tyle samo drewna ile przyrasta nowego. Czyli właśnie - cytuję - "setki ton".
Ale ochrona przyrody to również ochrona bioróżnorodności. Istnieje wiele grup organizmów (owadów, bezkręgowców, ale też ptaków) związanych ze starymi drzewostanami bądź z próchniejącym drewnem. Praktycznie nieobecnych w uprawach leśnych nazywanych przez nas lasami i podziwianych jako "prawie naturalne". Istnieją organizmy którym właśnie działalność człowieka pozwala przetrwać. Wśród nich - jak zwykle - wiele owadów, w tym np. zagrożony wyginięciem niepylak apollo - motyl którego gąsienice żerują na roślinach, ginących powoli na stanowiskach odsłoniętych, zarastanych przez las w wyniku nieingerencji człowieka. Potrzeba ochrony bioróżnorodności łąk górskich spowodowała w swoim czasie częściowy powrót owiec w Tatry. Ograniczony wypas pozytywnie wpływa na zachowanie łąk górskich przed zarastaniem przez las, stabilizując zróżnicowanie środowisk i w ten sposób chroniąc bioróżnorodność.
Podobnie może być zapewne w Puszczy Białowieskiej, w której "tak naprawdę" nie ma stanowisk zupełnie dziewiczych pod względem przyrodniczym, a w samej dzisiejszej Puszczy znajdują się średniowieczne stanowiska archeologiczne osadnictwa ludzi.
Dlatego, kończąc ten przydługi tekst, proponuję rozważenie następującej tezy: administracja Puszczy może, opierając się na wnikliwej analizie, w ściśle ograniczony sposób wpływać na kondycją Puszczy, zachowując w niej zarówno fragmenty bez żadnej ingerencji człowieka jak fragmenty na których ograniczona ingerencja może wspomagać chronione ekosystemy i tym samym bioróżnorodność.
Być może, może to obejmować np. pozyskiwanie części wiatrołomów lub zapobieganie zarastaniu leśnych polan. Działanie takie musi być z pewnością mądre i przemyślane. W takiej sytuacji należy się liczyć jednakże z zagrożeniem, że w sytuacji gdy pewne działania zostaną dozwolone, zwiększy się ryzyko niszczenia drzewostanu przez zwyczajne kradzieże.
Pozostając z całym szacunkiem dla Pana Profesora Jana Szyszko, chciałoby się jednak zapytać w aspekcie postulowanej "katastrofy ekologicznej": Czy Pan Profesor widział kiedykolwiek prawdziwy las?

Brak głosów

Komentarze

Czy Pan Profesor widział kiedykolwiek prawdziwy las?
Odpowiadam
Pan profesor mieszka w lesie..świat jest mały a
Pana Profesora znam osobiście
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

blondynka

#383809