Kadafi, a sprawa polska

Obrazek użytkownika seawolf
Blog

Jak czytam, Kadafi uciekł z Trypolisu, no i czas był najwyższy. Zdumiewające, jak ten operetkowy tyran potrafił wymusić traktowanie siebie, jak męża stanu. Nie tak przecież dawno Berlusconi publicznie całował go w rękę! No, tego nigdy nie zapomnę, ani nie wybaczę tym mężykom stanu, jakich, niestety, ma nasza Europa. Od dziesięcioleci nie ma nikogo, kto choćby zbliżył się do formatu Churchilla, De Gaulle’a, czy Thatcher. Same wystrugane z banana figurki, wybrane tylko dlatego, że ładnie wyglądają w TV i potrafią z przekonaniem wciskać ludziom „narrację”, jak to określa Mistewicz. Czyli kit.

Ot, gdzie szukać lepszego przykładu, jak nie w naszym kraju, gdzie cała formacja polityczna, premier i prezydent opiera się wyłącznie na ładnym i miłym wciskaniu kitu, tudzież na wsparciu sił specjalnych, które mimo wszystkich przemian i lustracji przeszły do nowych czasów suchą nogą i w szyku zwartym. Z pieniędzmi, wpływami i ze zgrają uzależnionych od swojej niechlubnej przeszłości dziennikarzy, biznesmenów, prawników, polityków i kogo tam jeszcze.

Jedyny konkret, który można właściwie wyczytać z wystąpień Premiera, to nienawiść do opozycji. To jest tam zawsze, choć podane w charakterystycznym stylu, łagodnie i ezopowym językiem, tak, że właściwie, jak ktoś słucha od niechcenia, bez analizy tego, co słyszy, a tak przecież robi większość ludzi patrząc jednym okiem w telewizor, to ma wrażenie, że Donald Tusk mówi same miłe rzeczy i właściwie nie wiadomo, dlaczego się go nikczemni pisowcy czepiają.

Jak od lat wdrukowuje ludziom w te biedne głowy rządowa, a właściwie nie rządowa, tylko należąca do jakiejś siły poważniejszej, niż ten operetkowy rząd klownów, propaganda, to PiS posługuje się językiem nienawiści, a Tusk to sama słodycz. No i słusznie, bo Donald Tusk ma określona rolę, do tej pory się jej trzymał, ma być miły, ciepły, nie angażować się w pyskówki, delegując to nich Niesiołowskiego, Palikota, Kutza, Bartoszewskiego, Wajdę, Wołka, Kuczyńskiego, bez specjalnego namawiania, bo swoja role wypełniają z entuzjazmem, autentyczna, niekłamaną nienawiścią. Instrukcje, jakie, być może, dostają służą jedynie do lekkiego ukierunkowania i koordynacji, żeby się dostroić do mądrości etapu, bo na różnych etapach wprowadzano do obiegu i wdrukowywano różne slogany i słowa- klucze. Raz było to jątrzenie i dzielenie Polaków, raz nikczemna gra trumnami, raz oszukiwanie i udawanie zmiany, raz faszyzm, innym razem populizm, teraz jest nikczemne i tchórzliwe oddanie władzy biednej PO.

Tylko Kuczyński jedzie równym tempem, nieważne, co tam akurat piszą w smsach, on wie swoje. Faszyzm i już. Właśnie wykrył faszyzm na konwencji wyborczej PiS. Buczeli z nienawiścią na wspomnienie Tuska, no i jak tu nie zgodzić się z Kuczyńskim? Nie to, co światły i ogarnięty miłością elektorat PO i Palikota. Swoja drogą, życie Kuczyńskiego jest nielekkie. Budzić się co noc zlany zimnym potem, przekonany, że PiS stoi u jego drzwi, by podzielić i pojątrzyć, nie do pozazdroszczenia!

Tusk wychodzi z roli, gdy Ostachowicz ma akurat urlop, albo jest na zwolnieniu lekarskim, wtedy Pan Premier jest nieco zdezorientowany i wali największe gafy. No i ostatnio jest jakby nieco bardziej nerwowy i zestresowany, zapewne wie coś, czego my jeszcze się jedynie domyślamy. Choć marszałek Schetyna rzucił dość nieostrożnie, że, jak widzi te sondaże z 48% to mu plecy cierpną ze strachu, bo z wewnętrznych, tych prawdziwych sondaży wynika, że PiS i PO maja to samo poparcie, co zresztą potwierdzają niezależne ośrodki.

Jedynie Pan Prezydent, oby żył wiecznie, wali te swoje „bronkowe” teksty niezależnie od tego, czy Ostachowicz jest na chodzie, czy leży odłogiem, właśnie z rozrzewnieniem stwierdził, że tak strasznie mu żal polowań, bo, bez strzelania, (czyli, jak się należy domyślać, bez tych rozpryśniętych mózgów sarenek), to nie to samo. Pamiętamy, jak w czasie kampanii wyborczej ostentacyjnie „ na prośbę dzieci” odrzucił polowania, obiecując, że będzie polował jedynie z kamerą i teleobiektywem. Nie dziwię się rozdrażnieniu Pana Prezydenta ( oby żył itd.), bo podkradanie się do sarenek i tłuczenie ich znienacka teleobiektywem po łbie jest strasznie męczące i nieefektywne, przeważnie sarenki uciekają, zwłaszcza, że też czytają porzucone w lesie gazety z wywiadami Prezydenta i dzielą się wrażeniami przy paśniku. Wiedzą, zatem, że, jak zobaczą buraka w okularach podkradającego się z nieprzesadnie inteligentnym uśmiechem, to trzeba wiać.

No, ale zacząłem od Kadafiego, nie bez przyczyny. Kto wie, czy nasi herosi z PO nie będą musieli w zwartym szyku uciekać marszobiegiem z stronę zaprzyjaźnionych granic, oby się nie okazało, że będą tam już niepotrzebni i jako tacy zostaną zutylizowani, jak skórki po bananach, żeby nie użyć bardziej obscenicznych porównań.

P.S. jutro poniedziałek, zatem felieton w Rzepie i w Freepl.info

Ważna wiadomość- jutro zbierane są podpisy poparcia dla Andrzeja Gwiazdy, stoliczki przy rynku na Przymorzu od strony ul. Chłopskiej, przy Okrąglaku, na deptaku do kolejki Żabianki i w Jelitkowie!

http://www.wsieci.rp.pl/opinie/seawolf

http://freepl.info/seawolf

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

http://seawolf.salon24.pl/

Brak głosów

Komentarze

Podczas kampanii wyborczej Prezydent Bul rzeczywiście przyznał, że najbardziej żałuje tego, iż już nie poluje. Bo "polowanie bez strzelania to jak piwo bezalkoholowe".
Zwróćmy drodzy Państwo szczególną uwagę na słowa : polowanie BEZ STRZELANIA. Co ono oznacza ? Prawdo podobnie oznacza to, że Bronisław Komorowski poluje nadal, tyle że nie strzela.
Jak zatem nasz Pierwszy Obywatel poluje. Do dyspozycji ma wiele opcji :
1) wysadzanie - naprowadzanie zwierzyny łownej na minowisko.
2) wilcze doły - naganianie zwierzyny na zamaskowane doły z zaostrzonymi palami.
3) wnykowanie- zakładanie wnyków, sideł, potrzasków, niedźwiedzich łap.
4) ogłuszanie - LRAD i inne
5) polowanie z nagonką - charty tropią i osaczają zwierzynę. Następnie Bul dowożony jest na miejsce osaczenia bryczką i dobije sarenki siekierą, młotkiem, pałką, oburącz, kopniakami i tym co mu tam akurat wyobraźnia myśliwska podsunie.
6) inne.
Zacznę chyba szanować Bula. W końcu dotrzymuje słowa, nie strzela.
5) NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#178100

O! Statek!

Statek - niby dla wycieczek.
Jedna Polka, trójka dzieci.
Czemu więc taki stateczek
tak wielką uwagę wzniecił?

Mają nasi tam kontrakty,
udziały, biznes naftowy.
Na ten cały dawny aktyw
czekał ten statek gotowy.

Jeździł ktoś tam już z mediacją.
Ustalano jakieś ramy.
Stateczek nie był atrakcją,
ale został ostrzelany.

Kto nim płynie? Nie wiadomo!
Uchodźcom już nikt nie grozi.
Tyle wiemy, że tym z ZOMO
dobrze u nas się powodzi.

Siedzą sobie gdzieś w kurorcie.
Piją bananowy sok.
Gdy stateczek będzie w porcie.
Odzyskamy pewnie wzrok.

Udał się numer w Iraku -
pewnie w Libii też się uda.
Obaj spod jednego znaku.
Obaj wyczyniali cuda.

Vote up!
0
Vote down!
0

Marek Gajowniczek

#178146