Aresztowanie Romana Polańskiego, czyli swisspolizei na usługach….

Obrazek użytkownika Stary Belf
Świat

Po trzydziestu jeden latach od dokonania gwałtu na trzynastolatce Roman Polański został zatrzymany w Szwajcarii, na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania. Co ciekawe, Polański wielokrotnie jeździł do Szwajcarii, bo tam ma dom, w którym ponoć lubi przebywać, ale jakoś widać szwajcarska policja i prokuratura są nawet powolniejsze w wymierzaniu sprawiedliwości, niż nasze, polskie organa ścigania.
I właśnie ta opieszałość musi zastanawiać. Dlaczego to właśnie teraz Polański został aresztowany i dlaczego przez trzydzieści jeden lat od swojej ucieczki z USA mógł swobodnie poruszać się po Europie kontynentalnej, mieszkać w Paryżu, jeździć do Berlina, Rzymu czy Warszawy. Dlaczego przez trzydzieści jeden lat kręcił filmy (lepsze, gorsze, a nawet oscarowe) we Francji, Włoszech, Polsce czy Tunezji.
Przez te trzydzieści jeden lat od dokonania gwałtu na nieletniej Roman Polański zmienił się - z enfant terrible’a stał się mężem i ojcem, ustatkował się, nakręcił wzruszający film „Pianista”, za którego dostał Oscara i powygłupiał się jako Papkin. Jego ofiara, dziś kobieta ponad czterdziestoletnia wspaniałomyślnie mu wybaczyła. Można więc powiedzieć, dlaczego, dlaczego aresztowano go właśnie teraz, gdy ze swoim życiem osobistym wyszedł na prostą i gdy właśnie co by nie powiedzieć do kresu tegoż życia się zbliża.
Ale właśnie Polański jest potrzebny i to potrzebny jako ofiara. Właśnie jako ofiara…. Komu można zapytać?
Ano właśnie, komu….
Nie wierzę w to, że szwajcarski wymiar sprawiedliwości przypomniał sobie o Polańskim po trzydziestu jeden latach. Polańskiego można było aresztować i deportować do USA dużo wcześniej. Można to było zrobić wszędzie. W Szwajcarii, Francji, Niemczech czy Polsce. Nakaz aresztowania był ważny i we Francji i w Szwajcarii i w innych krajach.
Tyle tylko, że aresztowanie Polańskiego np. trzydzieści lat temu spowodowałoby osadzenie go w kalifornijskim więzieniu na długie lata. A teraz… a teraz już bronią go twórcy, politycy i celebryci. Bo się ustatkował, bo kręci wspaniałe filmy, bo jest nasz....
Bo Roman Polański zostanie ikoną. Ikoną pedofilów. Tych, którzy mają w Holandii swoją partię. Bo wreszcie to nie Fritzl, czy ten facet spod Białegostoku są ikonami pedofili. Bo pedofilem jest także celebryta, wspaniały reżyser i człowiek z highlife'u. A więc podofilia nie jest zła, bo ma oblicze Romana Polańskiego. A o Fritzlu i facecie spod Bałegostoku zapominamy.
I już na samą myśl o tym wszystkim robi mi się niedobrze…..

Brak głosów

Komentarze

To niby się trzyma sensu i tak zwanej "kupy", ale jest mi niezwykle ciężko w takie wytłumaczenie uwierzyć, bo to jest niestety kwestia wiary, a nie twardych dowodów.
Jak dla mnie to lobby progresistowsko - libertyńskie nie ma aż takich możliwości ani takiego pomyślunku żeby coś takiego uskutecznić, ale pożyjemy, zobaczymy.
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#32576

ja myślę, że to raczej jakieś polityczne rozgrywki amerykańsko-szwajcarskie, co nie zmienia faktu, że cieszę się z zatrzymania pedofila, zaś szokuje mnie tak jawna jego obrona przez nasze elity i nie tylko.

Vote up!
0
Vote down!
0
#32578