W kontekście listu byłych ministrów ON - przypominajka

Obrazek użytkownika kura domowa
Artykuł

Raport w sprawie WSI dokładnie przedstawia faktyczny udział b. funkcjonariuszy polskich służb wojskowych w interesach Monzera al-Kassara. Te interesy zaczęły się od lat 70. Nie przypadkowo - PRL pełniła wyznaczone zadania w sowieckiej polityce wykorzystywania świata arabskiego w konfrontacji z Zachodem. Pewne źródła świadczą, że al- Kassar miał w Polsce m.in. bazy zbrojeniowe dla terrorystów palestyńskich. Broń, którą bojówkarze palestyńscy zaatakowali prom Achille Lauro pochodziła z PRL. Al-Kassar w latach 80 pełnił w Warszawie funkcje attache handlowego Ludowo-Demokratycznej Republiki Południowego Jemenu. Był w stałym kontakcie z innymi arabskimi terrorystami w Warszawie. W PRL czuł się znakomicie, korzystał z luksusowych ośrodków wypoczynkowych MSW. Do dziś pamiętają go w hotelu „Victoria” jako play-boya. Z dokumentów wynika, że utrzymywał kontakty z attaches wojskowymi PRL w niektórych krajach arabskich. Broń dostarczał al-Kassarowi II Zarząd Ludowego Wojska Polskiego (komunistyczny wywiad wojskowy). Decydowali w tych sprawach m.in. gen. S. kierujący Centralnym Zarządem Inżynieryjnym oraz gen. Roman M. szef II Zarządu Sztabu Generalnego LWP. Potem zaś kontakty z Monzerem al.-Kassarem utrzymywały WSI, np. płk.płk. Jerzy D. i Sławomir U. Warto dodać, że na początku lat 80. oficerem kierunkowym Jerzego D. był późniejszy gen. Marek D., który w 1989 r. przeszedł szkolenie GRU w związku z handlem bronią.

Po 1990 roku stworzono specjalny oddział, kierowany do 2002 r. przez płk. Marka S., który nadzorował handel bronią. W tym dostarczanie jej Monzerowi Al- Kassarowi i innym terrorystom. Z dokumentów załączonych do raportu z likwidacji WSI wynika, że podstawą była zgoda ówczesnych ministrów obrony narodowej – Janusza Onyszkiewicza i Bronisława Komorowskiego.

Operacje biznesowe i kontakty z Al Kassarem nie mogły odbywać się bez wiedzy i zgody szefów WSI, gen. Izydorczyka, kadmr. Jana Głowackiego, gen Malejczyka i gen. Marka Dukaczewskiego. Jak wynika z pewnych dokumentów, podtrzymywano je jeszcze w 2002 r. Powstała struktura kamuflująca, która uniemożliwiała odkrycie nielegalnego procederu. Kolejnym premierom przekazywano fałszywe informacje, zaś na polecenie gen. Dukaczewskiego w 2002 r. objęto kontrolą posłów sejmowej Komisji ds Służb Specjalnych, którzy badali „sprawę al-Kassara”( m.in. po publikacji w „Rzeczypospolitej” z lipca 2002 r.)

Amerykański wymiar sprawiedliwości okazał się wyjątkowo sprawny. Od ekstradycji Monzera al-Kassara (14 czerwca 2008 r) z Hiszpanii minęło około pół roku i werdykt zapadł. Tymczasem w Polsce biznes z terrorystą wciąż pozostaje bezkarny.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)