Tajne umowy władz Warszawy z prawnikami

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Jak pisze "Życie Warszawy", zlecenia dotyczyły znanych i popularnych w stolicy kancelarii prawnych, które doradzały miastu oraz reprezentowały go przed sądem. Wysokość umów jest jednak tajna.

O ujawnienie treści i wysokości umów bezskutecznie apelowała opozycja - zarówno ta z prawa, jak i lewa. Jak czytamy w "ŻW", gdy radny Krystian Legierski (SLD) złożył odpowiednią interpelację, otrzymał odpowiedź, że w tym trybie takich danych (zgodnie ze statutem miasta) nie otrzyma. Powinien napisać wniosek o udostępnienie informacji publicznej.

To jednak tylko zasłona dymna. Powołując się na ten wniosek, odpowiedzi nie uzyskała jedna z mieszkanek stołecznego Ursynowa. "Sama chęć posiadania wiedzy nie jest uzasadnieniem interesu prawnego" – mówi cytowany przez "ŻW" wicedyrektor gabinetu prezydenta Warszawy, Jarosław Jóźwiak.

W sprawie stanowisko zajęła nawet Fundacja im. Stefana Batorego. „Takie stanowisko stanowi nieuzasadnione utrudnienie w realizowaniu funkcji radnego, a w odbiorze opinii publicznej może podawać w wątpliwość przejrzystość funkcjonowania urzędu" – napisała w piśmie do Hanny Gronkiewicz-Waltz Grażyna Kopińska, dyrektor programu „Przeciw korupcji". Urząd Miasta pozostaje jednak niewzruszony i odpowiada, że działa zgodnie z prawem.

Warto porównać też zwyczaje ze stolicy z innymi miastami Polski. W Łodzi, jak wyjaśnia rzecznik łódzkiego ratusza, wszystkie sprawy sądowe prowadzą prawnicy zatrudnieni przez urząd, a zlecenia zewnętrzne pojawiają się incydentalnie. Nie ma też problemu z jawnością tych umów. Podobnie jest w innych miastach. Różnica jest tylko jedna - nigdzie urząd nie wydaje aż takich pieniędzy na zewnętrzne umowy jak Warszawa.

ll, "Życie Warszawy"

http://www.stefczyk.info/wiadomosci/polska/tajne-umowy-wladz-warszawy-z-prawnikami

Brak głosów

Komentarze

..na doradztwo w temacie partnerstwa publiczno-prywatnego. I jej doradzili, aby burmistrz Mokotowa 3 lata nie odpowiedział na propozycję 3 wspólnot mieszkaniowych z ul.Bukowińskiej, nawet po monitach. Żadna z tych kancelarii nie doradziła jednak, jak nie likwidować uczniom boiska w Gimnazjum przy Świętokrzyskiej - oddali spadkobiercom małą działeczkę z środku boiska i cześć. PO co uczniom w-f, chociaż są o 1km od Ministerstwa Sportu?

Vote up!
0
Vote down!
0
#412123

"Bufetowa do bufetu!"

Pozdrawiam.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#412126