LOT Stefana Bratkowskiego z piaskiem w...

Obrazek użytkownika dragomir
Wideo

 "Mówienie o tym, że coś się tutaj zaraz strasznego stanie jest nieporozumieniem (...) Proszę wziąć pod uwagę, że oczywiście to była straszna tragedia, ale tragedia dla ludzi, a nie tragedia polityczna, ponieważ okazało się, że to Państwo ani drgnęło. Państwo funkcjonowało nadal, bez żadnego zahamowania i trzęsienia ziemi.
(...)
  Panie Konradzie, ten rząd nie ma w rzeczywistości żadnego PR. Przecież za ten lot odpowiadała Kancelaria i bezpośrednio Jarosław Kaczyński, jako pomysłodawca tej podróży, bo wiadomo przecież, że jego brat słuchał go we wszystkim. Oóż nie ulega wątpliwości, że  
Kancelaria powinna była solidniej przygotować tą eskapadę, ale potem... No wie pan, robienie jednak majątku politycznego na śmierci ludzi nie jest to dla mnie najsympatyczniejsza forma... to już pomijając te... (drobiazgi?)"
 
[Druga część wywiadu 7:50 min]
 

Proszę posłuchać całości - jest równocenna.

 

Brak głosów

Komentarze

9:02/I "Jak to się dzieje, że teksty w takiej 'Gazecie Wybo...' eee w takiej 'Gazecie Warszawskiej' nie są podpisane. Co to za obyczaje?"

Freud w czystej postaci. Bratkowski wie, że w Gazówie teksty podpisane są fikcyjnymi nazwiskami.

9:48/I "[...]można znaleźć to w roczniku statystycznym pięćdziesiątego... tfu 2008 roku, strona 606 [...]" 

Freud po raz drugi + Alzheimer - powrót do czasów młodości i ideowości stalinowskiej, kiedy był porządek i wiadomo kto był wróg, a kto prezentował nieomylność dziejową.

3:51/II "[...]mówi pan, że tak można powiedzieć, z zawodowym opozycjonistą[...]" 

Ciekawe wg jakiego taryfikatora płacą i czy lista płac jest tajna?

7:36/II "[...]ale mówienie o tym, że tutaj zaraz coś strasznego się stanie, jest strasznym nieporozumieniem[...]"

 Mocna wiara w nieomylność PO i jej misję dziejową.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#410617

 Mocna wiara w nieomylność PO

Właśnie. Niestety z przyczyn obiektywnych i niezależnych od adoratora - zaloty mogą zostać odrzucone. Czasem po prostu jest za późno.

Natascha Rostova wyszła wieczorem na werandę, świeżego powietrza zaczerpnąć kapkę. Lecz w dole, w łopuchach coś rusza się przecie.
- Poruczniku Rżewski, czy to pan?...
- Ja.
- A czemu jest pan taki malutki?
Po dłuższej chwili, z zarośli dobywa się głos udręczony:
- Nie jestem malutki.

Wniosek.
Ponieważ nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich skutków nieszczęśliwej miłości, odradzamy zapijanie bimbrem kiszonych ogórków przed spotkaniem z obiektem uczuć.

_________________________________

Tadman dzięki za komentarz. Gdyby nie Net (przekaziorów nie oglądam w ogóle) nigdy bym się nie dowiedział, że jestem... antysystemistą.

Pozdrawiam Cię serdecznie

~drago

Vote up!
0
Vote down!
0
#410618

W pierwszej chwili myślałem, że lecisz Tołstojem. LOL

Pozdrowienia ze Wschodu, ale jeszcze nie tego dalekiego.

Vote up!
0
Vote down!
0
#410619

Chciałem się odwdzięczyć za Tołstoja, napisać:
Serdeczne Życzenia Z Kraju Obołomo...momo...mowów(?)
Niestety dziurka w płocie okazała się zbyt wąska i utkłem.
Utknąłem.

______________

Z Kraju Omałobatów?

Bo nie wiem.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#410620