Jak Niesiołowski rozmawiał z „Wyborczą”

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Notka

(...) - Haloo?

- Halo, halo. Dzień dobry, Panie ministrze, Panie marszałku. Marek Wielowiejczyk, „Gazeta Wyborcza”. Mogę pytanko?

- Zawsze.

- Mam pytanie, „Gazeta Polska” twierdzi, że wczoraj wsiadał pan do samochodu Jerzego Urbana. Czy to prawda?

- Naprawdę, mało mnie obchodzi gazeta, „Gazeta Polska”. Powiedziałem, żeby się odczepili.

- Ale to prawda, czy nieprawda?

- W ogóle nie ma o czym mówić.. Ja nie byłem z żadnym Urbanem, nie będą mnie, odpowiadał... porozmawiam z wami, a nie będę odpowiadał na jakieś insynuacje „Gazety Polskiej”

- No to proszę tylko nam powiedzieć, czy Pan wsiadał, czy nie wsiadał?

- No wsiadałem, no ale co to w ogóle jest? Ja przepraszam, to wy się z „Gazetą Polską” się…

- No nie, no..

- Skąd Pan w ogóle jest? Pan jest z „Gazety Wyborczej”, czy Pan się podaje za „Gazetę Wyborczą”?

- Oni twierdzą, że przyjechał po pana…

- No nie obchodzi mnie „Gazeta Polska” jest co? Brukowy, szmatławiec pisowski, ja nie mam żadnego zamiaru się w ogóle odnosić do „Gazety Polskiej”. Ja nie wiem, nie mam zaufania, nie sądzę żeby pan był z „Gazety Wyborczej”. „Gazeta Wyborcza” by mi takiego pytania nie zadawała. Czyli Pan prawdopodobnie udaje „Wyborczą”. Niech się odczepią ode mnie z „Gazety Polskiej”. Nie chcę rozmawiać z tą hołotą.

- Rozumiem, dziękuję bardzo.

http://niezalezna.pl/37678-jak-niesiolowski-rozmawial-z-wyborcza

Brak głosów