Trochę o Niemenie, puzzlach, seksie i przewrotności Fortuny z A.Christie w tle...

Obrazek użytkownika contessa
Blog

Miał być krótki komentarz do Andrzeja A.:
http://www.niepoprawni.pl/blog/64/co-jeszcze-wyniknie-w-sprawie-smolenskiej

Ale po przeczytaniu w międzyczasie kilku niepoprawnych notek wyszło mi co wyszło i co następuje.
Jako, że nie lubię i wystrzegam się "gdybać", ograniczę się do (moim zdaniem) obiektywnego stwierdzenia: od dawna WSZYSTKO(!) wskazuje, że zarówno śledztwo rosyjskie jak i polskie starają się... zatrzeć ślady bardzo misternego spisku! Misternego, ale tylko z założenia... Każda szeroko zakrojona operacja wymaga większej ilości wykonawców. Katastrofa smoleńska taką była! Im więcej autorów, a zwłaszcza wykonawców i podwykonawców, tym większe ryzyko, że gdzieś coś tam "pęknie", coś "wycieknie", niekoniecznie natychmiast - może być i po pół roku, roku, dwóch, dziesięciu, stu... Bywa tak, że któryś uczestnik "imprezy" nagle przestaje być w stanie uniesienia ciężaru moralnego swego w niej uczestnictwa... Bywa również tak, że z perspektywy czasu widać lepiej - tzn. pewne nieistotne kilka miesięcy temu szczegóły zaczynają nagle nabierać fizycznego rozmiaru, ciężaru i kształtu...
Wielu z nas na pewno pamięta pierwsze relacje z miejca katastrofy. Ja na przykład - mimo, że dowiedziałam się o niej dopiero koło godz.10 czasu polskiego (tel. od Przyjaciół z Polski), natychmiast włączyłam jedyny program polski który posiadam (TVPolonia) i pamiętam, że jeszcze nie była sprecyzowana liczba ofiar - komentowano między 78 i 135 bodajże i... gdybym jak na złość nie miała rozwalonego video - pewnie bym wrzucała kasety i nagrywała 24 h/doba. I pamiętam, że komentowano również prawdopodobieństwo, że 3 osoby się uratowały bo 3 karetki na sygnale opuściły miejsce katastrofy, co zarejestrowały kamery i w replay pokazywano to na ekranie. W odzielnych kadrach pałętał się tam i wóz specjalny (srebrzysto-biały rozmiarów ciężarówki), wyglądający na przenośne laboratorium w szerokim sensie zrozumienia. Również - pomimo, że byłam w szoku - dziwną wydawała mi się "akcja gaśnicza" w sąsiedztwie wraku. Polegała ona na tym, że strażacy sumiennie polewali "czymś" miejsca, w których płomieni nie było, za to kompletnie ignorowali małe pożarki w odległości 5-10 m. Na dodatek jeden z nich najspokojniej w świecie gadał sobie przez komórę...
Tak było do południa tego pamiętnego 10 kwietnia 2010 r. Potem nagle jak nożem uciął ustały komentarze na temat karetek i trójki ewentualnych ocalałych i zaczęła się żenująca "zbiorowa medialna żałoba narodowa" jaki to śp.Prezydent Lech Kaczyński był och i ach. Gdy zobaczyłam "zbolałego" Tuska w objęciach równie "zbolałego" Putina... wyłączyłam tv.

Każde wydarzenie jest swego rodzaju układanką. Są układanki, które szybko wyrzuca się do kosza. Są jednak takie, które „coś” każe nam zachować i... zaczynamy przeprowadzać precyzyjną selekcję elementów, które z kądś tam nagle nam się pojawiają i niby pasują, niby nie pasują... entliczek pętliczek, czerwony stoliczek... Układanka leży sobie na stole nieraz tygodniami i czeka na kolejny element, ale mimo że jest wciąż niepełna i obraz tylko częściowy to już narzuca pewny kierunek i logikę myślenia. Stąd nad każdym kolejnym elementem zastanawiamy się dłużej i uważniej i wrzucamy go pod lupę o coraz precyzyjniejszej rozdzielczości...
By nie przynudzać! Niech sobie nasze prokuratory i prokuratury - niby chytrze kryjąc się pod egidą MAK itd. - grają z opinią publiczną w smoleńskiego „chińczyka", czy w co tam chcą. Wniosek i tak pozostanie jeden, definitywny i na ich niekorzyść. A wniosek jest następujący – nasi prokuratorzy i prokuratury pozorując śledztwo, produkują i dostarczają więcej podejrzeń niż dowodów! Prokurator generalny i naczprokwoj niechaj się bawią w ciuciubabkę z kim chcą i jak chcą jeśli zabawa ta ma dobry wpływ na ich samopoczucie, potencję umysłową i jakąkolwiek. Niech sobie przebywają w permanentnym stanie nieważkości lub uprawiają seks, nawet grupowy z samym premierem, Anodiną itd., ale niech zabawy te uskuteczniają prywatnie. Nie publicznie! Bo statystycznego Polaka akurat w kwestii katastrofy smoleńskiej bardziej interesują szczegóły i konkrety śledztwa niż te intymne z życia prywatnego w/w. Bez znaczenia, że ewentualnie mogą ewentualnie mieć ewentualny wpływ na ich ewentualne vis vitalis i elokwencję zawodową z niej płynącą. Niech prokurator generalny, naczprokwoj i ich „partnerzy” przestaną również wciągać w swe antysmoleńskie gierki kogokolwiek, a już jakąś tam Contessę Kowalsky i miliony innych polskich Kowalskich zwłaszcza! Bo ich katastrofa smoleńska – akurat - wykastrowała. Z iluzji. Zabieg był na tyle nieudolny, że - ujmę sprawę po polsku wbrew „cojones tryndu” -jaja pozostawił w nienaruszonym stanie ale uszkodził kręgosłupy! Na psa urok, akurat w miejscu, w którym politycznym wazeliniarzom i dupowlazom krzyż bez wysiłku i bolesnych następstw gnie się w wierniepoddańczych reweransach. Stąd u zainteresowanych katastrofą smoleńską milionów Kowalskich kompletny brak zrozumienia i tolerancji oraz alergia na wazelinę. O co nawet nie wypada mieć do nich żalu i pretensji, a tym bardziej wysyłać ich do psychiatryka bo... a nuż odzyskujące wzrok i przestraszone wizją takiej „kuracji” pojedyncze egzemplarze lemingów zewrą nagle szeregi i zagłosują na... Kaczora?

PS. NG emituje u mnie cykl „Katastrofy lotnicze”... Mam nadzieję, że:
1. smoleńska katastrofa również stanie się kiedyś obiektem zainteresowania szanowanego przeze mnie programu tv
2. nie będzie bazować na rosyjskich i polskich pseudośledczych pseudowynikach.

Brak głosów

Komentarze

to tak mnie wiecej mozna skomentowac te bzdury

a'propos czy ktos widzial tego seksiste i chama ZeroZiobre wczoraj w "polemice" z poslanka Mucha, nie...? to polecam

Vote up!
0
Vote down!
0
#89468

Ot małe zero, któremu wydaje się, że jest dużym zerem. Zresztą, małym czy dużym, zawsze będziesz zerem.

______________________________________________________

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#89472

  to zero jak mówisz o p, Ziobro możesz co najwyżej w dupę pocałować.Tylko nie zapomni zębów umyć chamie prosty. Na więcej nie zasługujesz.

Vote up!
0
Vote down!
0
#89685

Ech, kolejny, który napił się domestosu.

Taką Muchę ten "cham i prostak" mógłby zjeść na śniadanie... tyle że to to niestrawne jest zapewne.

Vote up!
0
Vote down!
0
#89686

Ja miałam włączoną TVP Info i czekałam na transmisję uroczystości w Katyniu. Utkwił mi w pamięci jeden szczegół, z pierwszej godziny dość chaotycznej relacji po katastrofie.

Przed pustym budynkiem Kancelarii PRM, jakiś "celebryta" namawiał warszawiaków do wyrażania smutku w tym miejscu, no bo Kaczor to beznadziejny, nieudolny kartofel i dobrze, że nie będzie już kandydował na urząd. Ale, mimo wszystko, to urząd prezydenta - jak z powagą tłumaczył ten pan.

Widać, że "Biblioteka" zadziałała od razu. Ludzie wybrali jednak Pałac Prezydencki i nie chcieli już kartoflanej narracji.

Vote up!
0
Vote down!
0
#89498

Ma! Trzeba kopać w pamięci. Gdzieś w jej zakamarkach maleńkie coś się zapieczętowało i to "coś" może być właśnie istotnym elementem układanki. Nie darujmy Smoleńska by nie wstydzić się przed potomnymi...
Pozdrawiam.
contessa

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#89568