Przedsiębiorstwo Oczyszczania

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

Przez cały tydzień nie udało mi się niczego wyartykułować (żart), ale dość już tego dobrego, jak mawiał pewien fakir, wstając z posłania nabitego gwoździami.
- "Do roboty !" (Mirosław Sekuła)

Mija euforia zwycięzców, których było pono o milion więcej. Wiadomo że ludzie rozsądni i przyzwoici stanowią mniejszość, dlatego premier Donald Tusk zwracać się woli do "milionów zwykłych ludzi", ewentualnie "milionów zwykłych Polaków".
Piszę "Polak" odruchowo przez duże "p" choć nie mam wiedzy o tym, co pan premier myśli i czy myśli ortograficznie, ale mogę się przecież tego domyślać.
Tak jak domyślam się, że nie zalicza do "zwykłych ludzi" na przykład pana Jarosława Kaczyńskiego.
Bardzo słusznie zresztą.

Dzięki porażce tego niezwykłego pod wielu względami Polaka
ceremonie uświetniające awans niedawno jeszcze Drugiej Osoby w państwie mogą przebiegać z należytym przepychem, który w innym przypadku byłby oczywiście w najwyższym stopniu niestosowny.

Kolejnym klejnotem w kolii wiekopomnych zdarzeń, zdobiącej z dnia na dzień coraz piękniejszą biografię p. Prezydenta, będzie przejęcie czy też przyjęcie albo objęcie przezeń w najbliższą niedzielę zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi, które zbyt silne może nie są (tak się tylko mówi: "siły"), ale do rozmaitych gier wszak profesjonalnie służyć mogą.
Uroczysty i radosny będzie charakter tego święta, można się spodziewać nominacji i odznaczeń, a o przypadającej właśnie dziewięćdziesiątej rocznicy Cudu nad Wisłą też się pewnie przy okazji wspomni w paru słowach, bez rusofobii i zimnowojennej retoryki, rzecz jasna.
Będzie pięknie, choć żołnierze rosyjscy w defiladzie podobno nie wezmą udziału, podobnie zresztą jak głowy państw ocalonych w 1920 roku przez zmartwychwstałą Polskę przed bolszewicką nawałą.

Jak sobie Pierwszy Obywatel poradzi z trzydziestą rocznicą
gdańskiego strajku, nie wiemy jeszcze, ale się dowiemy, bo specjalistów od wykorzystywania świątecznych okazji mamy na poziomie, niczym w Tysiącletniej Rzeszy, która trwała trochę krócej, ale pewne wzorce jednakowoż pozostawiła - nie tylko w Gdańsku, i nie tylko w dziedzinie propagandy.
Wzruszona heroizmem polskich proli Europa - a jak nie ona, to może pan profesor Buzek - jakąś jubileuszową laudację dla NSZZ "SolidarnośC" przecie popełni, choć już nie tak piękną, jak niedawna oda pani Reichskaenzlerin na cześć laureata nagrody Karola Wielkiego, pana Donalda Tuska.
Kto wie, może sam Lech Wałęsa zgodzi się przybyć, by tych ciepłych słów wysłuchać z zadowoloną miną. Może..

Nasz niewielki ale do niedawna ważny a przy tym gustowny kontynencik nie potrzebuje żadnych dodatkowych symboli, żeby konstruować swoją historyczną narrację. Ma komplet.
Chyba żeby Bitwa o Warszawę zainteresowała jakąś ciekawą kapelę, najlepiej skandynawską. Albo portugalską.
Na Nergala liczyć w tej mierze nie można (właśnie prasa doniosła, że chory i że to magister historii, po studiach w tejże uczelni, która formowała nam pana premiera).

No, ale w takim tygodniu, kiedy przypadają w Polsce dwie okrągłe rocznice wydarzeń ważnych dla świata, coś przecież musi się przebić do serwisów telewizyjnych z Warszawy.
Najlepiej, żeby to była bitwa warszawska, może być nawet na Krakowskim Przedmieściu. Kamery już tam czekają.

Leszek Miller orzekł (w jednym z kanałów) iż Konstytucja Kwaśniewskiego ważniejsza jest od Ewangelii i tak być ma.
Ciekawy jestem co na to pan Prezydent, przy zaprzysięganiu nie korzystający z żadnej z nich (złośliwi twierdzą, że patrzył wówczas na posła Palikota i na premiera, ale to przecież niemożliwe).
Wicemarszałek lewy, co to w młodości grał na skrzypcach u Ojca Tadeusza (jeszcze nie Dyrektora) przeto biegły wielce jest w eklezjologii, wybiera się jutro osobiście oddzielać Państwo od Kościoła, jeśli nocą nie uda się tego dokonać osobnikowi o ksywie "Rambo".
"Rambo" może być podobno uzbrojony w broń palną.
Marszałek Wunderlich nie musi.

Na zakończenie pragnę wyrazić najgłębszą wdzięczność panom posłom : Sekule, Neumannowi i Urbaniakowi za zakończenie ich działalności zleconej przez P.O. (skrót rozwiązałem w tytule) w tak zwanej "komisji hazardowej".
Mam nadzieję, że już nigdy więcej nie będę miał okazji oglądania podobnych majstrów od brudnej partyjnej roboty.
Kto miał czas i zdrowie śledzić przebieg prac tej komisji o patologicznej konstrukcji, wyzwalającej patologiczne cechy osobowości uczestników, wie o czym mowa.
Opisać to mógłby Franz Kafka - ja nie zdołam.
Ciekawe ilu jeszcze podobnych facetów zgromadził pan Tusk
w swoim Przedsiębiorstwie Oczyszczania, swoją drogą..
Bo jest - coraz czyściej. Nieprawdaż ?

Brak głosów

Komentarze

Wszelkie uroczystości państwowe powinny być skromne, bez przepychu, chyba że obywatele dobrowolnie złożą się na ten przepych. Chodzi tu mniej o oszczędności, bo te koszty się rozkładają na wszystkich obywateli i to są grosze na obywatela, więcej chodzi o wyrobienie w politykach skromności i postawy służebnej wobec narodu. Pisałem: http://niepoprawni.pl/blog/404/aby-polska-byla-naprawde-rzeczpospolita

Pozdrawiam. Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#78478

Dziękuję; o bizantynizmie jeszcze może kiedyś skrobnę, ale na razie donoszę, że dopisałem ciąg dalszy (po przerwie z powodu burzy) i pięknie pozdrawiam - Andrzej Tatkowski

Vote up!
0
Vote down!
0

Andrzej Tatkowski

#78512