Dokąd zmierzasz, Platformo?

„Zadymiarze” czy „protestacyjny jazgot”, „będziemy stosować prawo” to dzisiejszy język „porozumienia” rządu.

Raptem półtora roku nastąpiła zmiana punktu siedzenia. A chwilę wcześniej, z okazji np.Białego Miasteczka, słyszeliśmy, że to „słuszny protest”, na który hurtem zjeżdżała się pla#fistowska wierchuszka, żwawo wspierająca protestujące. Ileż wtedy padło obietnic, deklaracji czy informacji o gotowych rozwiązaniach, które ówczesna opozycja miała całe tomy w gotowości do wprowadzenia jak tylko dojdą do władzy. Bufetowa zaopatrywała w kanapeczki,organizowano koncerty „wsparcia” itd. itp. Żadna pla#fistowska persona nie krzyczała o „łamaniu prawa” przy okazji okupacji KPRM-u. Dziś, z okazji okupacji biur poselskich, Platforma „przypomniała” sobie o prawie i nasłała Policję na okupujących. Akcję Policji, spychającą pielęgniarki z jezdni,nazywano „brutalną”. Dwie poszkodowane (jedna z powodu zasłabnięcia, druga – z nadciśnieniem) nazywano „ofiarami kaczystów”. Kilka dni temu mieliśmy (w wyniku akcji Policji) dwunastu poszkodowanych stoczniowców, m,in. oblanych jakąś tajemniczą substancją żrącą, nazwano „zadymiarzami”. Z okazji Białego Miasteczka NIKT z pla#fistowców „nie pamiętał” o pensjach działaczy związkowych. Dziś jest to jeden z „argumentów” obecnej władzy przeciwko działaczom związkowym. Pani Kopacz sypała jak z rękawa „cudownymi lekarstwami na bolączki” i tym, że „rząd Kaczyńskiego powinien coś zrobić” a tuż po wyborach pan Chlebowski oświadczył paniom pielęgniarkom (tak jak Pawlak żonom górników) – chcecie podwyżek to IDŹCIE DO DYREKTORÓW SZPITALI”. NIKT z nich nie wspomniał „rząd coś z tym robi”.Wśród komentarzy pojawiły się „wyfiokowane paniusie”, które wcześniej były „słusznie protestującymi paniami pielęgniarkami”. Co więcej – te „gotowce”, którymi PO chwaliła się przedwyborami, zaowocowały wielomiesięcznymi rozmowami zamiast wprowadzaniem gotowych rozwiązań, które przecież Platforma miała – bo tak mówiła. Prace nad rozwiązaniami trwają do dziś. PÓŁTORA ROKU.

Dziś Naczelny Pla#firer znowu uderza w ton „zadymiarstwa”,grozi Policją. Wierchuszka jego pretorian powtarza, jak zdarta płyta, Przekaz Dnia o „pisowskiej inspiracji protestów”.

Wstydliwie milczy po ujawnieniu szczegółów stosunku PO dostoczni. Polskich stoczni, z których powinniśmy być dumni. Nie ma przebicia informacja, że Stocznia Szczecińska jest jedną z najlepszych w świecie. Żaden z pla#fistów „nie pamięta”, że np. Francuzi mają gdzieś jakąś Unię i dotują własny przemysł ile wlezie. Bo Francuzi doskonale wiedzą, że jest to strategiczna działka ich przemysłu. I wiedzą, że UE może im skoczyć. Pla#fiści,jak potulne barany, podążają ścieżką zniszczenia tego co jest dla Polski ważne i cenne. Wisienką na tym „liberalnym torcie” niech będzie fakt zakazania przez panią Gronkiewicz-Waltz koncertu

„Polskie Śpiewanie” w Warszawie. Wrogiem Pla#formy okazała się polska piosenka patriotyczna. W zamian zaserwowano „Koncert dla Europy”.Nie ma polskiej piosenki. Jest europejska. Jedynie słuszna, po linii i na bazie. Całą sprawę opisano w artykule pt. „Zakazane Piosenki”. Radzę poczytać.

Dziś też, jak nigdy w historii rządów III RP, nie mieliśmy tylu afer związanych ze sferami rządzącymi. Tyle, że słowo „afera” jakoś nie dominuje przy okazji ujawniania „różnych takich”. Dziś broni się nepotyzmu,używa się nowomowy w stylu „inne standardy” czy „konflikt interesów”. Dziś w tytułach niektórych mediów nie króluje „nadużycie przy zakupie dorsza”. Dzisiejsze zakupy na cele prywatne z kart służbowych kwituje się JEDNYM znaniem na końcu niusa. Wiadomo – rządzą nasi. Stadion nam remontują. Za 500 (!!!) baniek i drugie tyle – korzyści z użytkowania.

W zasadzie powinienem zacząć – dokąd zmierzasz PlatfORMO…