Postęp, ale tylko po chrześcijańsku

Obrazek użytkownika Piana
Blog

Czy sens ma zdanie, które samo sobie zaprzecza? To już zależy od tego, kto to mówi. Jeśli na przykład ja ogłaszam, że jestem wegetarianinem, bo nie jem mięsa od 22 do 6 rano (chyba, że jestem na całonocnej imprezie, ale wówczas daję sobie dyspensę), to sensu nie ma w tym ani odrobinę. Natomiast gdy politycy głoszą podobne brednie, to już lud pracujący miast i wsi łyka to bez mrugnięcia okiem. Nie po to media wszelakie dzień i noc tresują niewol.. to znaczy obywateli, aby potem ni stąd ni zowąd załączały się im bezpieczniki absurdu.

To tyle tytułem wstępu. Dlaczego piszę o tym? Ostatnio niejaki Nowak Sławomir, co to kręci się w okolicach władz PO, rządu i prezydenta objaśnił co miał na myśli nasz ukochany premier Tusk mówiąc o konieczności zajęcia się prawnym umocowaniem konkubinatów homoseksualnych. Powiedział on mianowicie, że PO jest partią chadecką, ale także musi iść z postępem.

Wbiło mnie w ziemię, a wręcz zamurowało. Więcej jest sensu w mojej deklaracji wegetarianizmu niż w kolejnej mądrości etapu PO. Rozbierzmy ją zatem na części. Określenie chadecja oznacza chrześcijańską demokrację, a zatem partię uznającą sprawowanie władzy przez przedstawicieli ludu pracującego miast i wsi, a zarazem uznającą konieczność kierowania się nauką Chrystusa. Jeśli wyborcy PO na to się nabierają (a wszystko na to wskazuje), to oznacza iż na własne życzenie wyłączyli sobie myślenie.

Czytałem (i czytuję nadal) Nowy Testament, ale nie znalazłem tam nic o wyższości postępu nad wartościami moralnymi. Co mam zatem począć z takim fantem? Rozwiązanie jest tylko jedno. Postępu (podobnie ja rewolucji u Marksa) zatrzymać nie można i nigdy się nie zakończy. Pozostaje zatem zmienić Biblię. Środowiska feministyczne w Stanach wydały ją w wersji odpowiedniej dla siebie. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie, aby chadecje europejskie (tak, ten problem ogarnął cały kontynent) stworzyły swoją wersję Pisma Świetego.

Pozwoliłem sobie zatem stworzyć fragment, aby pokazać jak by to mogło wyglądać:

J121,10 Żył w Judei celnik imieniem Donald. Do uszu jego dotarły opowieści o mądrości Jezusa. Pobiegł zatem na spotkanie z Nim i powiedział Mu : „Rabbi, powiedz czy kierować się w życiu Twymi słowami”. Odrzekł Jezus „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam. Moje słowa ważne są, ale w życiu ważniejsze są postęp, demokracja, tolerancja i prawa człowieka. Kto ma uszy niechaj słucha’.

Brak głosów

Komentarze

jazzmin

Vote up!
0
Vote down!
0

jazzmin

#165445

Witaj Piano po długiej przerwie. Miło jest znów cię poczytać. Równa forma jak zwykle. Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#165477

gość z drogi

Vote up!
0
Vote down!
0

gość z drogi

#165515