Zagłosować czy dokonać wyboru?

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

Dziwny tytuł, ale jak tu znaleźć lepszy? Ludzie bardzo starsi dobrze wiedzą jaka tu zachodzi różnica. W PRL chodziło się „zagłosować”, ale władze mówiły o wyborach, zapominając dodać, że to nie ci przy urnach wybierali, ale wyboru dokonywała partia i to tak, by ona miała absolutną większość, a w dodatku ZSL i SD jako bratnie stronnictwa zawsze glosowały w sejmie po myśli PZPR. Tylko to się liczyło. Dla ozdoby były jeszcze: PAX, Znak, ChSS – każde z tych ugrupowań miało po kilku posłów, a jedynie bezpartyjni mieli kilkudziesięciu. Nota bene żadne z tych ugrupowań nie ważyłoby się głosować przeciwko projektom rządowym, a co najwyżej ten czy ów poseł wstrzymał się od głosu. Zyskiwał przez to sławę nieledwie kamikaze, ale i szlaban przy kolejnych „wyborach”.

Oto, czemu służyło głosowanie, zwane w PRL wyborami. Wyjaśniam to, bo jestem przekonany, że grubo ponad połowa uprawnionych dziś do udziału w wyborach tego nie wie. Co więcej, mnóstwo ludzi także w tamtych czasach było przekonanych, że wrzucając kartkę do urny dokonywali wyboru.

Można mówić o wyborach w pełni wolnych od 1991 r. Wprawdzie, patrząc na obie izby naszego parlamentu na przestrzeni tych 30 lat trudno oprzeć się wrażeniu, że wybór bardziej ma tu znaczenie werbalne, aniżeli świadomej opcji na rzecz dobra w odniesieniu do całokształtu naszego życia państwowego, a bardziej jeszcze społecznego. Bo wybór to akt wielkiej rozwagi i odpowiedzialności. Głosowanie niekoniecznie. Bo mogę „zagłosować” komuś w poprzek, mogę „dla hecy”, mogę, bo ktoś mnie poprosił, mogę, bo ….i tak dalej, bo racje mogą się okazać coraz bardziej dziwaczne. Sam słyszałem, jak to kobiecina z głębokiej prowincji warczała na „kaczora”, a kiedy ją spytano co on takiego zrobił? A skąd ja mam wiedzieć? „Kaczor” i tyle, wiadomo co to za jeden. On trzyma z pisiorami. Sama słyszałam w telewizorze, jak taki jeden mówił. Ale kto? Kto by ich tam wszystkich znał. Mówił i tyle. Można by się uśmiać, ale niekoniecznie, bo to nie są ani odosobnione przypadki ani przypadkowa głupota, a już bynajmniej wymyślony żart. To zapyziałość, czy raczej bezmyślność, właściwość wielu z nas. Zbyt wielu. Jeśli ktoś rządzi to, już przez to samo ściąga na siebie zawiść całkowicie darmową. To nic, że ktoś inny n. p.Tusk, Jachira czy ktoś podobny prócz zakłamanej propagandy nic nikomu konkretnemu nie oferuje. Ba, nawet w przypływie szczerości obiecuje odjąć to, co tamci ludziom dali, by wystarczyło majątku narodowego dla złodziei. Wystarczy, że jest przeciw władzy i już ma rację. Gdyby było inaczej, czyż w normalnie myślącym społeczeństwie byłaby możliwa „opozycja totalna? Przecież to jest absurd, jeśli ktoś takową uprawia, żyjąc we wspólnocie z natury dążącej do osiągnięcia jakiegoś wspólnego dobra. On piłuje gałąź, na której siedzi. Oczywiście, o ile czuje tożsamość z narodem, do którego formalnie należy. Odrzucanie każdej dobrej inicjatywy z uzasadnieniem „bo nie” jest symptomem idiotyzmu. I nieważne, czy go wyznaje jakaś babina czy profesor uniwersytetu. Chociaż tej babinie można w końcu wybaczyć. Jemu nie, podobnie jak każdemu kto uważa, że w pełni włada rozumem.

Tak więc powiedzmy szczerze, że wielu z nas nie wybiera ale głosuje, czyli oddaje głos najczęściej w ogóle nie wiedząc komu i dlaczego; bo ktoś podpowiedział. Nieraz dobrze nieraz źle. W sumie jednak takie głosowanie może utorować drogę cwaniakom którzy, nieważne czy mają ku temu kwalifikacje czy nie, chcą po prostu posmakować polityki. Bo a nuż się obłowią, albo nakarmią swą próżność?! Ostatnio czytałem, że w Łodzi prezydent Zdanowska z PO chce umieścić na liście wyborczej tej partii niejaką Aleksandrę Wiśniewską, która pełniła funkcję stratega w kampanii Janiny Ochojskiej do Parlamentu Europejskiego w 2019 r. Już sam fakt ten jest dyskwalifikujący, gdyż działalność Ochojskiej w Parlamencie Europejskim i w ogóle w polityce to jeden z tych absurdów, jakie zdarzają się kiedy bezmyślnych aktywistów wsadza się na wysokiego konia. Ochojska konsekwentnie stoi na czele akcji zniesławiającej polskich żołnierzy i funkcjonariuszy, którzy bronią polskiej granicy przed nielegalną imigracją wspieraną przez reżimy Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina. Ktoś, kto nie wie czym jest obecna wędrówka ludów dla Europy nie powinien zasiadać w Parlamencie Europejskim, a działanie przeciwko krajowi który reprezentuje winno być przedmiotem działania prokuratora. Cóż? Wiadomo, że w PE siedzi wielu tylko po to, by tę chorą Europę wpychać w jeszcze większe bagno. Nasi „totalni” im sekundują, szkodząc Polsce za jej własne pieniądze. Zatem zastanów się kogo wybierasz, bo nie o czyjeś, ale twoje dobro chodzi.

Inny casus tyleż śmieszny, co żałosny, a jeśli dojdzie do skutku, to też tylko w wyniku obłędnego głosowania, bo o świadomym i zasadnym wyborze mowy być nie może. Mowa o Agro-Unii, gdzie prócz szumnej nazwy i rajdów traktorowych innych treści trudno się dopatrzyć, a także o innej atrapie, nie wiadomo dlaczego nazywającej siebie Porozumieniem, będącym do niedawna deską, na której próbował się utrzymać na falach Gowin, a dziś miejsce jego zajmuje niejaka Magdalena Sroka. Niektóre media głowią się nad ewentualną fuzją, nazwijmy je na wyrost, inicjatyw ale nawet ślepy dostrzeże, że młodym ludziom marzy się polityka jako trampolina do skoku na głęboką wodę, zwłaszcza mętną, by tam coś dla siebie złowić. Tak próbowało już wielu i zawsze ludzie dają się nabrać w nadziei, że uwieszą się za jakimś kolejnym ciągnikiem. Przecież mieliśmy partię Palikota, Nowoczesną z Petru, a ile takich, które nigdy nie wyszły na świeże powietrze. .

Może te inicjatywy, o których mowa nie są tak szkodliwe jak to, co robi pani Ochojska, ale mamy w sejmie osoby, które poza zadymą nic innego nie robią. Ostatnio czytamy o pani Jacherze, że czeka na zmianę władzy, by "odzyskać tę i wiele innych rocznic", a tymczasem nie potrafi dołączyć do obchodów. Tak właśnie "uhonorowała" Powstańców Warszawy. Wpis ten wywołał wiele krytycznych komentarzy, także ze strony przedstawicieli opozycji, którzy nie mogą uwierzyć w to, co wypisuje przedstawicielka KO. Nie obchodzi ona rocznicy Powstania! Chciałaby, ale "narodowcy, pisowcy, prawica"... "ukradli rocznicę". Nerwy puściły nawet Żukowskiej, która odpowiedziała: „Nikt niczego nie ukradł, mogłaś obchodzić rocznicę po swojemu, ale nie chciałaś, nie widziałam Cię na żadnych obchodach org. przez miasto, chociaż jesteś przecież posłanką z Warszawy. A po dojściu opozycji do władzy narodowcy nie rozpłyną się nagle w powietrzu”.

Swoją drogą, to, że ludzie pokroju tej pani nie chcą obchodzić rocznicy Powstania Warszawskiego należy pochwalić, gdyż jest to rocznica wymagająca powagi i pietyzmu, czego po niej, jak tego dowodzą jej występy, spodziewać się nie można. Ale kłopot w tym, że w obu izbach ustawodawczych nie brak takich przedstawień jak te, które prezentują tego rodzaju osoby. Pytanie czy rzeczywiście znalazły się tam one drogą wyboru, czy też głosowania by komuś dosunąć czy po prostu dla hecy, a nie wykluczone, że na zamówienie.

Rozważmy to i pamiętajmy, że opisane tu wydarzenia nie licują ani z honorem, ani z sumieniem – o ile ktoś obie te wartości posiada. Polak bez nich staje się karykaturą samego siebie. Cóż takiego mogą obchodzić groby tych, który oddali życie, by on mógł szaleć i się wygłupiać za społeczne pieniądze, albo być renegatem? Warto pamiętać o tym, gdy idziesz do urny, nie po to by „zagłosować”, ale by wybrać co dla Polski jest dobre.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (11 głosów)

Komentarze

W pisanej trzykrotnie książce „Ponerologia Polityczna. Nauka o naturze zła w adaptacji do zagadnień politycznych” — psycholog Andrzej Łobaczewski pisze:

 „W każdym kraju świata osobnicy psychopatyczni i część innych dewiantów tworzą ponerogennie aktywną siatkę porozumień, po części wyobcowaną z więzi społecznej normalnych ludzi. (…)

Podporządkowanie człowieka normalnego osobnikom psychicznie nienormalnym działa na jego osobowość traumatyzująco, fascynująco, zniekształcająco i nerwicorodnie. Dzieje się to w sposób, który unika zazwyczaj dostatecznej kontroli świadomości. Mimo więc oporów, psychicznie zmienione tworzywo przenika do jego osobowości.

Taka sytuacja pozbawia człowieka jego naturalnego prawa do zachowania własnej higieny psychicznej, dostatecznej autonomii swojej osobowości i częściowo możliwości używania swojego zdrowego rozsądku. (…)”

Jedną z podstawowych metod działania takich psychopatów czy charakteropatów posiadających totalitarną władzę w jakimkolwiek kraju jest eliminacjonizm — czyli usiłowanie eliminacji wszystkich swoich realnych, a często także i urojonych przeciwników. W socjalistycznym sowieckim „raju” był to tow. Stalin. W socjalistyczno-nazistowskich Niemczech parteigenosse Hitler. W okupowanej przez zbrodnicze armie Stalina Polsce nazwanej PRL — komunistyczni zbrodniarze z NKWD i UB tylko po 1944 roku zamordowali około 100 tys. polskich patriotów, a ponad 250 tys. więziono lub przetrzymywano w obozach pracy.

Natomiast szef bolszewickie i mafijnej PO Tusk w ostrzega członków PiS oraz armię moherowych babć, że nie wielbiąc jego polityki „wyginą jak dinozaury”… A minister spraw zagranicznych Sikorski publicznie marzy o „dorzynaniu watahy” z PiS… Dlatego, niewątpliwie ma rację Antoni Kępiński, który stwierdził, że: „Ze wzrostem poczucia władzy rośnie poczucie własności, a maleje poczucie rzeczywistości”. (...)

„Człowiek wyzuty z indywidualności i sumienia, z mentalnością szpiega, z duszą kata”

Marian Zdziechowski, filozof, publicysta, profesor i rektor Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie oraz krytyk totalitaryzmów faszystowskich i komunistycznych, w swojej książce z 1937 r. „W obliczu końca” napisał:

Człowiek wyzuty z indywidualności i sumienia, z mentalnością szpiega, z duszą kata, a poddany dyscyplinie katorgi zostaje uznany, zgodnie z ewangelią sowiecką, za ideał człowieka i wzór dla czasów naszych, a propagandzie nowego ideału w rozmaitych postaciach, stosownie do miejsca i środowiska, ogół społeczeństwa naszego przypatruje się z życzliwą neutralnością.

Dzisiaj doskonale odpowiadają temu opisowi różne wyzute z godności, indywidualności oraz sumienia załgane typy, których wzorce podziwiane przez politruków bolszewickiej michnikowszczyzny widzimy w różnych mafiozach takich jak: Tuskach, Kopacz-kach, Schetynach, Komorowskich i Sikorskich oraz ich mafijnych wspólnikach w rabowaniu oraz niszczeniu kraju w rodzaju różnych: Zbychów, Mirów czy Rychów…

Całość: https://niepoprawni.pl/blog/andy-aandy/banalizacja-zla-przez-mafijne-elity-iii-rp

Vote up!
4
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1653548