Białe plamy Poznańskiego Czerwca

Obrazek użytkownika Leopold
Blog

Wiemy dużo o trasach przemarszu strajkujących, znamy godziny przyłączenia się do strajku poszczególnych zakładów pracy. Jednak można odnieść wrażenie, że historycy omijają pewne kwestie. Czyżby ciągle nie było właściwego klimatu politycznego do rzetelnych badań?
Oficjalnie uznaje się, że bezpośrednią przyczyną eksplozji niezadowolenia społecznego bylo drastyczne podniesienie norm. Ale jak wytłumaczyć demonstracyjny marsz z pochodniami studentów politechniki wrocławskiej w przeddzień, wieczorem 27 czerwca? Osobiście to widziałem z okien mieszkania na ul. Norwida we Wrocławiu. Przecież studentom nie podwyższono norm!
Czy fakt, że na 28 czerwca wyznaczono uroczystą konsekrację poznańskiej katedry odbudowanej po zniszczeniach wojennych, mógł mieć jakiś wpływ na wydarzenia?
W realnym socjalizmie nie było mechanizmu sukcesji władzy – zmiany ekip rządzących odbywały się zawsze w dramatycznych okolicznościach. Wniosek, że te strajki i rozruchy były prowokowane, wydaje się „oczywistą oczywistością”. Grudzień 1970 na Wybrzeżu miał bardzo podobny przebieg. Naprzód drastyczna podwyżka cen żywności, później wiece i „przerwy w pracy”, delegacja załogi na rozmowy z władzami gdzieś się zawierusza, hasło prowokatorów „idziemy uwolnić naszych kolegów”, wyjście na miasto i zbrojna pacyfikacja. To niemal „stały fragment gry”. Strajk był rzekomo spontaniczny, lecz w takim razie skąd wzięły się sztandary i szturmówki rozdawane demonstrantom, kto zorganizował 1000 pochodni na wieczorny marsz we Wrocławiu? Przecież nie dało się ich zakupić przez internet.

Nasza wiedza o wydarzeniach z przed 60 lat jest niepełna i pochodzi głównie z pracy historyka związanego z Ludowym Wojskiem Polskim. Historycy wciąż mają wiele tematów do przebadania. Nie wiemy, co stało się z więźniami przetrzymywanymi w UB podczas oblężenia gmachu i jaki był los żołnierzy, którzy odmówili strzelania lub przyłączyli się do powstańców. Czy szkielety znalezione na poligonie w Biedrusku, to efekt działania sądów polowych? Jaka była rola młodego Jaruzelskiego w „wydarzeniach poznańskich”?

Mimo upływu 60 lat, wciąż żyją nie tylko świadkowie, ale czynni uczestnicy tamtych dni, których fascynującą opowieść można zobaczyć na filmie: ]]>www.youtube.com/watch?v=zNsvBZ2KTUg]]>
Skutki tamtych wydarzeń jeszcze trwają i widać je w wynikach wyborczych w Poznaniu. To nie przypadek, że tu taką popularnością cieszy się opcja polityczna, którą można by nazwać „lewicą laicką”. Komuniści wyznawali zasadę dynamicznej alokacji – wysyłano większe „siły i środki” na „zagrożone odcinki”. To dlatego w Krakowie, Częstochowie i Wadowicach do dziś rządzi SLD.
Natychmiast po pacyfikacji Poznania zwiększono ilość etatów w UB z 700 do 900 i rozpoczęto „pracę ideowo – wychowawczą” nad społeczeństwem. Niezależnie od propagandy rozbudowano też agenturę. Dzięki temu późniejsze „polskie miesiące” omijały Poznań, a stan wojenny miał przebieg stosunkowo łagodny.
Dlatego dobrze się stało, że w związku ze zbliżającą się 60 rocznicą Powstania Poznańskiego zawiązał się w Poznaniu Społeczny Komitet Obchodów Czerwca’56 „Wielkopolska Prawica”. W symbolicznym miejscu, pod pomnikiem Poznańskiego Czerwca, w dniu 13 06 2016 podpisano stosowne porozumienie.

Porozumienie ma charakter otwarty i jest dostępne dla innych stowarzyszeń i organizacji bliskich ideowo.

Zamiarem organizatorów jest zaznaczenie obecności środowisk prawicowych wśród uczestników oficjalnych uroczystości. Dlatego planuje się wykonanie dużego baneru z hasłem „Wielkopolska Prawica w hołdzie Powstańcom Czerwca' 56” i wspólny przemarsz członków wszystkich „bratnich” organizacji

Organizatorzy mają nadzieję, że manifestacja 28 czerwca będzie początkiem ściślejszego współdziałania środowisk prawicowych.

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)