Najpierw fakty, potem teza. Kilka słów o paranoi

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Idee

Paranoiczne widzenie świata zatacza coraz większe kręgi.

 

Zacznijmy od psychiatry. ;)

Szacuje się, że z powodu zaburzeń psychicznych cierpieć może nawet 10 milionów Polaków. Wśród nich jest m.in. paranoja, zwana też psychozą paranoidalną. Paranoja może się ujawnić w dość młodym wieku, bo już u osoby trzydziestokilkuletniej. Paranoik to osoba, u której występuje nieprawidłowy (fałszywy) odbiór rzeczywistości. Zatem zaburzenia paranoidalne to zaburzenia osobowości.

(…)

Urojenia paranoidalne to główny objaw tego schorzenia. Mogą im towarzyszyć lęki. Osoba cierpiąca na paranoje izoluje się od świata zewnętrznego, co nierzadko prowadzi do wykluczenia społecznego. Pojawia się nadmierna podejrzliwość nie tylko wobec obcych, ale także w stosunku do bliskich osób. Paranoikowi wydaje się, że wszyscy się nim interesują i wzbudza duże zainteresowanie otoczenia. Często pojawia się tzw. mania wielkości, nadwrażliwość na słowa krytyki, oschłość w relacjach, a także niechęć do kompromisów.

(…)

Paranoja pieniacza

Paranoja pieniacza to zaburzenia osobowości, które sprawiają, że paranoik usiłuje za wszelką cenę i różnymi środkami udowodnić, iż wyrządzono mu krzywdę. Taka osoba jest częstym bywalcem różnych instytucji. Jej postawa jest roszczeniowa, a sposób załatwiania spraw nieprzyjemny.

Paranoja hipochondryczna

Paranoja hipochondryczna to urojenie dotyczące ciężkiej choroby. Pacjent z osobowością paranoidalną jest przekonany o poważnym schorzeniu, do tego stopnia, że nie ufa lekarzom czy wynikom badań, nawet jeśli wykluczają ciężką chorobę. Jest tak mocno przekonany o swojej chorobie, że często prowadzi leczenie na własną rękę.

Paranoja indukowana (udzielona)

Może się zdarzyć, że paranoik „zarazi” swoimi urojeniami innych. Zagrożenie to dotyczy przede wszystkim osób bliskich. W ten sposób na paranoję zachorować może nawet cała rodzina. Przekonania paranoika mogą by tak silne, że potrafi on sprawić, że inni ludzie uwierzą w głoszone przez niego tezy.

]]>https://www.medme.pl/artykuly/paranoja-jak-rozpoznac-osobowosc-paranoiczna,67849.html]]>

Tak naprawdę wszystko co trzeba by wiedzieć na ten temat już dawno wiadomo. ;)

Jeszcze w minionym stuleciu (1999 r.) wydana została w Polsce książka Roberta S. Robinsa i Jerrolda M. Posta „Paranoja polityczna. Psychopatologia nienawiści” (z angielskiego przełożyła Hanna Jankowska).

Osoby dotknięte paranoicznym zaburzeniem osobowości

bezpodstawnie podejrzewają, że są przez innych wykorzystywane, krzywdzone lub oszukiwane;

• bez przerwy żywią nieuzasadnione wątpliwości co do lojalności przyjaciół lub współpracowników, są przekonane, że nie można im ufać;

• niechętnie zwierzają się komukolwiek, gdyż obawiają się bezzasadnie, że to zostanie wykorzystane na ich szkodę;

w niewinnych uwagach czy zdarzeniach dopatrują się ukrytych znaczeń – czują się poniżone lub zagrożone;

bez przerwy żywią urazę – nie wybaczają zniewag ani lekceważenia;

• dostrzegają – niewidoczne dla innych – ataki na siebie lub swoją reputację i szybko reagują gniewem albo przechodzą do kontrataku;

• nieustannie żywią bezpodstawne podejrzenia co do wierności współmałżonka lub partnera seksualnego.

Pionier psychiatrii Eugene Bleuler opisał w 1911 r. paranoję jako „konstruowanie na podstawie fałszywych przesłanek logicznie zbudowanego i pod wieloma względami spójnego, niepodważalnego systemu urojeń, przy czym nie występuje żadne dające się wykazać zaburzenie innych funkcji psychicznych”. (...) Paranoik jest zupełnie normalny, jeśli nie liczyć urojeń o otaczającym go zewsząd spisku i zagrożeniu. Często bywają dobrze zamaskowane, ale mogą zdominować każdą chwilę życia paranoika. Dopóki nie wkroczy w obszar urojeń, otoczenie paranoika może nie zdawać sobie sprawy, w jak bardzo wypaczony sposób postrzega on rzeczywistość.

Termin paranoja w coraz większym stopniu zaczęto stosować nie tylko na określenie specjalnej jednostki diagnostycznej, ale w szerszym znaczeniu, odnoszącym się do cech osobowości oraz stylu bycia, dla którego typowa jest ostrożność, podejrzliwość, nadwrażliwość i skłonność do izolowania się. Ważnym elementem tego stylu jest nieprzyznawanie się do własnych niewygodnych uczuć i przypisywanie ich innym osobom. Jest to psychologiczny mechanizm obronny nazywany projekcją. (...) Choć paranoiczna postawa przejawia się w wielu dziedzinach ludzkiej działalności, najwyraźniej daje się dostrzec w niespokojnym świecie polityki, jako że należy do jego nieodłącznych cech. Szimon Peres, komentując nieufność, jaka panowała w stosunkach z jego politycznym rywalem premierem Icchakiem Rabinem, stwierdził ironicznie: – Podejrzliwość ma swój urok. Dzięki niej człowiek czuje, że ma rację i słusznie postępuje. Podejrzliwość to bardzo przyjemna rzecz...

(…)

SIEDEM ELEMENTÓW PARANOI

Skrajna podejrzliwość to jeden z głównych elementów zespołu paranoicznego. Inne to przekonanie o centralności własnej osoby (ksobność), mania wielkości, wrogość, lęk przed utratą niezależności, projekcja i urojenia.

1. Podejrzliwość

Podejrzliwość to najbardziej widoczna cecha paranoika, cecha sine qua non. W jego przekonaniu nic nie jest takie, jakim się wydaje.

(...)

Paranoik, który przez dwa dni z rzędu zobaczy w metrze tego samego człowieka, uzyska potwierdzenie, że jest obserwowany. Jeśli zaś ten człowiek skinie komuś głową, będzie to dowód na istnienie sieci obserwatorów. Świat paranoika nie dopuszcza odcieni szarości, nie ma w nim miejsca na niepewność. Nie toleruje się dwuznaczności, panuje skłonność do klasyfikowania w kategoriach albo/albo: dobry/zły, przyjaciel/wróg.

2. Ksobność

Świat paranoika zaludniają wrogowie, a on sam stanowi ośrodek ich uwagi. Ta ksobność, jedna z najbardziej znamiennych cech paranoika, ma charakter defensywny. Lepiej być głównym obiektem wrogich knowań niż być lekceważonym. Założenie ksobności może doprowadzić do tego, co Norman Cameron określił jako pseudośrodowisko paranoiczne – jest to „wyimaginowana organizacja składająca się z realnych i będących wytworem fantazji osób, które w wyobrażeniu pacjenta zjednoczyły się, by działać przeciw niemu”.

3. Mania wielkości

Aroganckie przekonanie o własnej wielkości pozostaje w bliskim związku z wiarą paranoika, iż jest on centralnym obiektem zainteresowania. Jest pewien swoich racji, nie dopuszcza żadnej różnicy zdań. Zna całą prawdę i żywi swego rodzaju pogardę dla głupców, którzy mają odmienne zdanie. Arogancka postawa paranoika jest powodem nieustannych kłopotów w stosunkach z innymi ludźmi.

4. Wrogość

Pierwszą cechą, jaka rzuca się w oczy nawet przy przypadkowym zetknięciu z paranoikiem, jest nie tyle jego przekonanie o spisku czy arogancja, ile generalnie wrogie nastawienie do świata. Paranoik jest wojowniczy i łatwo się irytuje, nie ma poczucia humoru, jest niezwykle wrażliwy na oznaki lekceważenia, kłótliwy, spięty, nastawiony obronnie. Elementem tej obronnej postawy jest nieustanna gotowość do ataku. Przy paranoiku trzeba nieustannie stąpać na paluszkach, żeby go nie sprowokować i nie narazić się na cios.

Paranoik ma w sobie tyle nienawiści, że nurtuje go coraz bardziej przemożna potrzeba miłości. Ponieważ jednak bardzo wątpi w siebie, przygotowany jest na odrzucenie, a poszukiwanie miłości skazane jest na porażkę. Brak poczucia bezpieczeństwa i niepewność mogą skłaniać paranoika do wymuszania dowodów miłości i lojalności. Jego wrogie nastawienie, głęboko zakorzeniona podejrzliwość i nieufność oraz wynikające z tych cech zachowania utrudniają mu utrzymywanie bliskich stosunków z ludźmi. Nieustannie pała gniewem z powodu niesprawiedliwości, jakich doznał w tym pełnym zagrożeń świecie. Wszędzie naokoło wyczuwa wrogość, przekonany, że otaczają go ludzie zdecydowani, by go dopaść.

5. Lęk przed utratą niezależności

Paranoik, niczym zwinięta sprężyna, jest wciąż w stanie gotowości. Wciąż jest przygotowany na niespodziewane okoliczności, które określa jako zamach na swoją niezależność lub wolną wolę. – Nie dam po sobie deptać – brzmi jego psychologiczne credo.

(...) Znaczący zakres politycznej autonomii jest istotnie niezbędnym warunkiem urzeczywistnienia politycznych celów i psychologicznych pragnień każdego przywódcy. Jednakże nikt nie może być w stu procentach niezależny, tak jak nie może być absolutnie bezpieczny. Żeby żyć w społeczeństwie, trzeba się podporządkować i przystosować do woli innych oraz pogodzić się z pewnym stopniem niepewności. Paranoik nie umie tolerować takiej niedoskonałości ani akceptować kompromisów, jest więc w stanie nieustannej wojny z prawdziwymi i wyimaginowanymi przeciwnikami, którzy chcą nad nim zapanować i odebrać mu niezależność.

6. Projekcja

O ile podejrzliwość jest oznaką paranoi, o tyle projekcja stanowi jej podstawowy mechanizm. Według Zygmunta Freuda, wynika ona z normalnej skłonności do przypisywania wewnętrznych stanów i przemian przyczynom zewnętrznym. Na przykład ludzie mało znaczący albo bojaźliwi będą uważać swoich wrogów za nadzwyczajnie licznych i potężnych. Ma to określone implikacje w świecie polityki.

(...) Paranoika dokonującego projekcji nie obchodzi dający się zaobserwować oczywisty stan rzeczy, ale motywy innych ludzi, kryjące się za tym, co można zaobserwować. Projekcja to kompromis z rzeczywistością: paranoik „spotyka się z rzeczywistością w pół drogi”.

7. Myślenie urojeniowe

Pięćdziesięcioczteroletni Rodney trafił do szpitala psychiatrycznego po tym, jak usiłował staranować ciężarówką bramę wjazdową do Białego Domu. Wywiad środowiskowy ustalił, że poprzedniego dnia został zwolniony z pracy (był pomywaczem). Podczas wywiadu psychiatrycznego, który przeprowadzono, by ustalić, na ile zagraża otoczeniu, Rodney był zapalczywy i pewny siebie. Oznajmił, że jest „królem świata” i że chciał wjechać do Białego Domu, żeby zasiąść na swoim tronie.

Badający go psychiatra (JMP) zauważył, że ktoś już ten tron zajmuje.

– Mówi pan o Johnsonie? – przerwał mu Rodney.
– Tak. I wydaje się, że jest z tego całkiem zadowolony.
– Ale to tylko prezydent, a ja jestem królem.
– W jaki sposób więc chciał go pan skłonić do zrzeczenia się tronu?
– Przekonałbym go – odparł pacjent.
– A gdyby nie dał się przekonać?
– W razie potrzeby – stwierdził chłodno i zdecydowanie – przekonałbym go siłą.

W takiej sytuacji postanowiono zatrzymać Rodneya na oddziale zamkniętym. Pacjent ten stworzył sobie kompensacyjne urojenie wielkościowe, broniąc się przed nieznośnym poczuciem własnej znikomości. Był pomywaczem, zwolniono go z pracy – ta rzeczywistość była niemożliwa do zniesienia. Skonstruował więc sobie lepszą, ogłaszając się królem świata.

Obrona przed utratą znaczenia

(...) Polegając na prymitywnych mechanizmach obrony, takich jak zaprzeczenie, zniekształcenie i projekcja, paranoik tłumi uczucia w sobie. W zaburzeniach paranoicznych podstawowym problemem jest wrogość. Paranoicy, pałający gniewem i obawiający się własnej agresji, bronią się przed swoją furią, widząc się w roli ofiar prześladowania.

Paranoik chroni się przed niemożliwą do zniesienia rzeczywistością, konstruując rzeczywistość zastępczą. Jest ona pocieszeniem dla zranionego ego. Potrzeba podtrzymania pozytywnego wyobrażenia o sobie wyjaśnia, dlaczego tak kurczowo trzyma się przekonania, że jest obiektem spisku. Choć można by się spodziewać, że z ulgą przyjmie wiadomość o nieistnieniu spisku, w rzeczywistości będzie zdruzgotany. Pozbawiłoby go to poczucia własnej ważności. Lepiej być prześladowanym niż ignorowanym.

 

Tymczasem zachowania polityczne często trudno odróżnić od zachowań paranoicznych.

Antoni Macierewicz w sposób dostępny dla wszystkich podał przykład różnicy występującej pomiędzy informacją, a dezinformacją:

Jako historyk mogę powiedzieć z absolutną pewnością - najpierw są fakty, później interpretacje. W dezinformacji jest dokładnie odwrotnie. Najpierw przedstawiana jest interpretacja, a fakty są dobierane do tezy.

]]>https://www.youtube.com/watch?v=_nXJ5-EMzqU]]>

Pominął jednak najważniejszą informację. Takie budowanie obrazu świata „od dupy strony” mówiąc w miarę dobitnie to jedna z wiodących cech paranoi!

W cytowanej już książce autorzy piszą:

Paranoik nie dopuszcza, by jego uwagę rozpraszały pozornie niewinne fakty – twierdzi, że wie, co się za nimi kryje. Wciąż szuka ukrytych znaczeń, sygnałów wskazujących na obecność wrogów, o których wie, że go otaczają. Interpretuje swoje spostrzeżenia zgodnie z przyjętymi założeniami i wnioskami, droga jego rozumowania biegnie „z góry w dół”, chciwie wychwytuje najdrobniejsze oznaki potwierdzające jego hipotezę o spisku. Nie przyjmuje do wiadomości najbardziej niezbitych dowodów podważających jego przekonania, uważa je za oszukaństwo umyślnie spreparowane po to, by uśpić jego czujność. Jest zbyt sprytny, by dało się go oszukać: fakty, które w sposób oczywisty przeczą jego wizji świata, świadczą tylko o przebiegłości i złych zamiarach wrogów. On wie, że niebezpieczeństwo czai się wszędzie. Prowadzi poszukiwania jak naukowiec, ale jest między nimi zasadnicza różnica. Naukowiec, chcąc odkryć prawdę, rozumuje w sposób zarówno dedukcyjny, jak i indukcyjny, stara się wyjaśnić to, co zaobserwował. Sprawdza swoją hipotezę i jest gotów od niej odstąpić, jeśli materiał badawczy jej nie potwierdzi. Paranoik przeciwnie, z góry zna „prawdę” i szuka jej potwierdzenia. Przyjmuje ustalone wnioski i szuka dowodów. Nie dąży do potwierdzenia lub obalenia hipotezy. Wie, że jeśli bardzo się postara, znajdzie dowody, które potwierdzą jego podejrzenia. W swych poszukiwaniach wybiera tylko te „dowody”, które przemawiają za jego przekonaniem o zagrożeniu.

W zależności od rodzaju „obłędu” będzie to zatem poszukiwanie dowodów świadczących o powszechnym spisku prawników, psychiatrów, polityków a nawet pozaziemskich sił (reptilian itp.) mających na celu przede wszystkim zniszczenie danej osoby jako tego, który jedyny WIE i przejrzał niecne zamiary drugiej strony.

Błąd logiczny typowy dla paranoika nosi nazwę błędu odwróconej akcydentalizacji. Na czym ów polega? Otóż na wywiedzeniu ze zdania szczegółowego zdania ogólnego.

To tak, jakby ze zdania: Moja żona jest nauczycielką wywieść twierdzenie ogólne: Każda nauczycielka jest moją żoną. ;)

Jeśli np. istnieją wątpliwości (bo istnieją!) co do niektórych sędziów paranoik będzie twierdził, że całe środowisko jest be.

Jeśli trafiają się (bo trafiają!) skorumpowani i źli biegli w oczach paranoika tacy są wszyscy.

Jeśli jakiś amerykański psychiatra stwierdzi, że inni amerykańscy psychiatrzy zbyt daleko posunęli się w diagnozowaniu chorób i zdarza im się za pacjenta uznać osobę zdrową, paranoik będzie uważał, że wszyscy psychiatrzy na całym świecie uznają za chorych wyłącznie osoby zdrowe.

Westernowe ujęcie charakterów (dobry vs. zły) wydaje się subtelną i wyrafinowaną konstrukcją w obliczu świata paranoika.

W westernie złe są bowiem tylko poszczególne postaci. Paranoik zaś dobro dostrzega tylko u siebie. Czasem, wyjątkowo tylko, u członków swojej najbliższej rodziny. Cała reszta to zło, noc najczarniejsza.

Wywodzący się z polskich Żydów amerykański psychiatra Teodor Millon wyróżnił 5 podstawowych typów psychopatycznych:

Jego zdaniem są to osobowości:

 

1. FANATYCZNA (z cechami osobowości narcystycznej), którą cechuje:

-  odnoszenie się do ludzi z lekką pogardą

-  arogancja, pretensjonalność

-  urojenia wielkościowe

-  odzyskiwanie zranionej dumy za pomocą roszczeń i fantazji.

 

2. ZŁOŚLIWA (z cechami osobowości sadystycznej), którą cechuje:

- kłótliwość, mściwość

- rozmyślanie o doznanych krzywdach i pragnienie dokonania zemsty

- urojenia prześladowcze

- przypisywanie innym wrogości.

 

3. ZATWARDZIAŁA (z cechami osobowości kompulsyjnej), którą cechuje:

- bunt przeciwko zewnętrznym ograniczeniom

- sztywność, zrzędliwość, nieustępliwość

- pewność siebie

- ustanawianie innym reguł niemożliwych do przestrzegania.

 

4. ZRZĘDLIWA (z cechami osobowości negatywistycznej), którą cechuje:

- niezadowolenie, pesymizm, upór

- zrzędliwość, kłótliwość, zazdrość

- urojenia o treści erotycznej

- działania prawne przeciwko rzekomym krzywdzicielom.

 

5. WYIZOLOWANA (z cechami osobowości unikającej), którą cechuje:

- lęk przed kontrolą ze strony innych ludzi

- nadmierna wrażliwość na krytykę

- lęk przed spiskiem

- ucieczka przed destrukcyjnymi siłami i zagrożeniami.

 

Millon podkreśla jednak, że mogą istnieć i istnieją przypadki mieszane.

Ktoś może łączyć np. typy 1, 2 i 4, a więc być osobą odnoszącą się do innych z pogardą, cierpiącą na urojenia wielkościowe i której to poczucie własnej (nad)wartości zostało naruszone, do tego kłótliwą, owładniętą myślami o własnym (bądź członka najbliższej rodziny, przyjaciela itp.) prześladowaniu, na dodatek nieustępliwą i podejmującą nieustanne działania prawne przeciw urojonym krzywdzicielom.

Co więcej, osoba taka bardzo łatwo może wszczepić swój obraz świata innym, a wtedy jakiś krąg osób będzie współcierpiał z uwagi na tzw. paranoję indukowaną.

Po doświadczeniach II wojny światowej, a przede wszystkim różnego rodzaju –izmów (nazizmu i internazizmu zwanego też realsocem) wiemy dokładnie, że paranoja indukowana jest szczególnie niebezpieczna.

Dlatego bądźmy ostrożni i nie dajmy się wciągać w różnego rodzaju „protesty” w obronie ludzi rzekomo poszkodowanych przez „wszystkich”.

Żyjemy na szczęście w czasach, w których bajeczki o wszechspisku obejmującym działaczy partii rządzących, opozycyjnych, sędziów, prokuratorów, policjantów i samorządowców mającym na celu zniszczenie jakiegoś człowieka z uwagi np. na jego religijność czy też wyjątkowe przymioty jako przedsiębiorcy możemy odłożyć na półkę obok baśni o żelaznym wilku.

To jednak nie oznacza, że w ogóle mamy przechodzić obojętni wokół wszystkich spraw.

Z uwagi na zagrożenia wspomniane wyżej musimy być po prostu bardziej uważni.

Zamiast przyjąć jak leci „na wiarę” sprawdźmy informację przynajmniej w dwóch źródłach.

Ale jeśli jej nie ma i jedyne, co udaje się dostrzec, to opinia nie podparta faktami, idźmy na spacer z dzieckiem. Czy też na piwo ze znajomymi.

To pozwoli zachować energię dla spraw, które faktycznie wymagać będą naszej aktywności.

 

16.08 2019

Twoja ocena: Brak Średnia: 3.3 (9 głosów)

Komentarze

Dla niezorientowanych postronnych szokującym może być nagły wybuch gniewu, szał czy choćby tantrum, w których opada maska społeczna pacjenta. Jest to spory kontrast np. pomiędzy image nobliwej damy, osoby wysokiej kultury, dewotki i społeczniczki, która nagle w nocy zacznie wykrzykiwać najgorsze obelgi, niczym z patologii.

Do patologii społecznej też może być niedaleko. Znane jest zjawisko tzw. społecznej roli chorego, która bywa nadużywana a choroba- prawdziwa lub nie- uzasadnieniem na cokolwiek. Nawet na wspomniane wulgarne bluzgi czy teorie spiskowe. 

Vote up!
3
Vote down!
-4

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1599962