Kompromaty TVN? Onet „ujawnia” przeszłość dziennikarza

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Uciec do przodu. Najwyraźniej to nowa strategia oPOzycyjnych me(n)diów.*

Niejaki Mateusz Baczyński otworzył właśnie puszkę z Pandorą. W swoim materiale zatytułowanym wręcz łopatologicznie "Bił mnie pięściami po twarzy, wyrywał włosy i groził śmiercią". Mroczna przeszłość gwiazdora TVP opisuje sprawę, prawomocnie zakończoną warunkowym umorzeniem… 11 stycznia 2002 roku.

Patrząc jednak na opis zajścia, przedstawiony przez funkcjonariusza Baczyńskiego i powielony przez (PO)wolne media należałoby się spodziewać minimum dożywocia, i to jeszcze w połączeniu ze skierowaniem na galery. ;)

A tu Sąd warunkowo umorzył sprawę, wyznaczając dwuletni okres próby i nakazując Michałowi Adamczykowi wpłacić 1500 zł na Fundację „Daj Szansę”.

Orzekającą sędzię Hannę Ledóchowską trudno posądzić o jakieś sympatie solidarnościowe, a ojciec red. Adamczyka, w 1998 roku został radnym sejmiku województwa pomorskiego z list AWS-u. Ludzie pamiętają jej aktywność i surowość wobec uczestników manifestacji solidarnościowych w stanie wojennym.

Tymczasem media oPOzycyjne aż huczą od powtarzania informacji o „zbrodniarzu” z TVP Info.

Oczywiście huk, a raczej huczek (sorry, Mirka ;) ) za moment ucichnie.

Bowiem tekst funkcjonariusza Baczyńskiego wbrew intencjom autora stawia o wiele istotniejsze pytanie.

Onetowy cyngiel pisze wyraźnie:

Jak dotąd nikt nie ujawnił, że ponad 20 lat temu Michał Adamczyk usłyszał prokuratorskie zarzuty za brutalne pobicie swojej kochanki, co zostało również potwierdzone przez sąd. Onet dotarł do akt sprawy i poznał kulisy tej wstrząsające historii. Uznaliśmy, że jej ujawnienie leży w głębokim interesie społecznym, gdyż dotyczy osoby, która każdego dnia kształtuje opinie milionów Polaków i zarządza redakcją słynącą z rozliczania przeszłości swoich politycznych oponentów.

No to panie cyngiel, proszę ujawnić, gdzie niby Onet dotarł do akt, skoro zgodnie z § 8 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 5 marca 2004 roku w sprawie przechowywania akt spraw sądowych oraz ich przekazywania do archiwów państwowych lub do zniszczenia (tekst jednolity: Dz. U. z 18 lutego 2021 r., poz. 309) uległy one zniszczeniu jeszcze w 2012 roku!

11 lat temu!

Najwyraźniej der Onet wszedł w posiadanie wehikułu czasu. ;)

Wytłumaczenie tego faktu moim zdaniem jest zupełnie inne. Ale zanim do niego przejdę pozwólcie, że cofnę się nieco w historii…

Oto późną wiosną 1981 roku wraz z dwojgiem znajomych znaleźliśmy się w przedziale pociągu ekspresowego „Górnik” relacji Gliwice – Warszawa. W Katowicach do przedziału wtoczył się jakiś facet, w stanie wskazującym, że wyjazd przerwał mu imprezę…

W Zawierciu otworzył oczy, przywitał się z nami, i po chwili rozmowy wyjął z nesesera butelkę.

W tym czasie wódka należała do dóbr reglamentowanych, zatem nie powinien nikogo dziwić, że nie odmówiliśmy.

Okazało się, i to jeszcze przed Piotrkowem, że jedzie z nami słynny w owym czasie Wsiewołod Wołczew, zatrudniony na Uniwersytecie Śląskim politolog.

Przyznam, że trochę nas zmroziło. Wołczew uważany był wówczas za rezydenta a to KGB, a to wywiadu bułgarskiego, co jednak nie znalazło po latach potwierdzenia.

Tuż przed Warszawą, kiedy zaczynaliśmy się szykować do opuszczenia pociągu, wypowiedział słowa, jakie będę pamiętał do końca życia:

I pamiętajcie jeszcze jedno. Komuna niczego nie zbudowała i nie zbuduje… Ale za to wszystko pamięta!

Wracajmy do meritum.

Dotarcie do akt sprawy Adamczyka w sądzie należy wykluczyć z przyczyn wskazanych wyżej.

A zatem?

Tutaj znowu trzeba wrócić do historii. TVN nie bez kozery nazywana jest często telewizją założoną przez ubeckich konfidentów.

A zatem?

Ustrój przeminął, metody pozostały.

Pamiętajmy, że kiedy doszło do rzekomej „zbrodni” Adamczyka był on jedną z twarzy… TVN.

Potem zaś pracował w telewizji publicznej zarówno za prezesury Roberta Kwiatkowskiego jak i Jana Dworaka, Bronisława Wildsteina, Juliusza Brauna, Janusza Daszczyńskiego, Jacka Kurskiego czy też Mateusza Matyszkowicza.

Czyli za rządów AWS, SLD-PSL, PiS, PO-PSL i znowu PiS.

Przypomnieć należy, że dopiero Jacek Kurski słusznie był kojarzony z PiS-em. Zatem pomimo powszechnej wiedzy o sprawie pobicia partnerki brak było przeszkód, aby red. Michał Adamczyk pełnił rolę, i to nierzadko frontmana, „wolnych mediów”, idących pod rękę z TVN.

Przypominanie sprawy po 20 latach stanowi strzał w kolano, połączony z kopnięciem się we własne POśladki. ;)

Bo wniosek, jaki z niej płynie, nawiązuje do wypowiedzi Wołczewa z 1981 roku – komuna wszystko pamięta…

Odpowiedzi, gdzie to funkcjonariusz der Onet Mateusz Baczyński zapoznał się z aktami sprawy powinny udzielić archiwa stacji z Wiertniczej.

Archiwum haków na wszystkich, którzy przewinęli się przez „wolne”, a raczej POwolne media…?

Co jeszcze „ujawnią” przed wyborami???

I pamiętajmy jeszcze o jednym. Żurnalista Baczyński najwyraźniej za młodu pozostawał pod wpływem pisarki Heleny Mniszkówny („Trędowata”) albo też był namiętnym czytelnikiem serii harlequin, co najwyraźniej odbiło się w jego prozie. ;)

Na podstawie zlepku wypowiedzi jednej tylko strony konstruuje „wstrząsającą historię” i „ujawnia jej kulisy”.

Przypomnijmy zatem wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 16 maja 2000 r. (P 1/99), w którym to TK stwierdził, że ustalenie winy w orzeczeniu o warunkowym umorzeniu postępowania nigdy nie ma charakteru ostatecznego, a więc nie powinno "powodować skutku procesowego w postaci uchylenia podstawowej dyrektywy procesu karnego, jaką jest domniemanie niewinności oskarżonego". Dalej w uzasadnieniu dodano, że orzeczenie takie "zawiera procesowe ustalenie sprawstwa natomiast nie rozstrzyga w taki sposób o winie".

Ale widać to za mądre dla funkcjonariusza Baczyńskiego…

7.09 2023

___________________________________________

* atak na red. Michała Adamczyka ma przesłonić sądowe wykazanie żurnalistce Gazety Wyborczej niejakiej Katarzynie Włodkowskiej łgarstwa.

screen Onet

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)

Komentarze

Pod wpisem Baczyńskiego pojawił się komentarz jednego z użytkowników X/Twittera, które stawia sprawę w zupełnie innym świetle.

Czy prawdą jest, że pani J. - bohaterka tego artykułu, wysłała Panu esemesa, żeby nie niszczył jej pan życia, żeby zostawić ją w spokoju i nie pisał o niej? A pan to zlekceważył. Jak się pan czuję jako sprawca wtórnej wiktymizacji tej kobiety? @matbaczynski

— czytamy.

Za: https://wpolityce.pl/media/661669-pytanie-do-autora-tekstu-o-adamczyku-co-bylo-w-sms-ie

Vote up!
2
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1654288

"Niejaki Mateusz Baczyński otworzył właśnie puszkę z Pandorą."

Jestem ostatnim kto podejrzewał by Humptiego o mylenia konia z rzędem z koniem z rzędu. Tudzież puszki Pandory z puszką z Pandorą.

Dlatego błagam Humpty - oświeć mnie maluczkiego - co chciałeś przemycić tym zdaniem? Naprawdę chciałbym zrozumieć głupi ty ja!

Zakładam że jest to paralela powiedzenia jednego z naszych polityków, w stylu "po pierwsze primo". 

Zbyt długo mieszkałem poza Polską więc nie kojarzę... Kto zasunął publicznie "puszkę z Pandorą"? Posmiejmy się razem :-)

Vote up!
0
Vote down!
-1
#1654318

Pzdr ;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#1654410