Jamro 266 czyli podżeganie

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kultura

Sprawa red. Jamro jest właśnie przykładem sprawy absurdalnej, której być nie powinno, ale… jest! Jeśli bowiem jakiś funkcjonariusz za dużo chlapnął powinien odpowiadać samodzielnie. Opowiadanie, że uczynił tak, bo dziennikarz go do tego podżegnął świadczy jedynie o trwałej niezdolności zawodowej rzeczonego funkcjonariusza.

Nie da się budować społeczeństwa obywatelskiego bez wolnych mediów. Szczególnie tych znajdujących się najbliżej problemów dotykających mieszkańców konkretnych Małych Ojczyzn.

Teoretycznie to, co napisałem wyżej, powinno być truizmem, czy też bardziej światowo – prawdą La Pallice’a (verites de La Pallice). Ale to tylko teoria, proszę państwa.

Wiedzą o tym szczególnie dobrze Amerykanie, że rola prasy lokalnej w kształtowaniu nie tylko społeczeństwa, ale przede wszystkim w wychowywaniu wszelkiej maści urzędników (w tym sędziów i prokuratorów) w krajach demokratycznych jest nie do przecenienia.

Polska od dekad uważa, i to bez względu na aktualną władzę, że powinna zasiadać w tym zacnym gronie.

Z kolei Komisja Europejska wytyka nam ostatnio sprawę pojedynczych sędziów oraz rzekomo niezgodny z naszą Konstytucją skład Krajowej Rady Sądownictwa. To ma świadczyć jakoby o braku demokracji w Polsce.

Doprawdy chciałoby się w tym momencie zawyć z rozpaczy.

Jako społeczeństwo jesteśmy bowiem poddani praktykom szeroko pojętego wymiaru sprawiedliwości dość mocno podważającym wiarę w demokratyczne państwo prawne, jakim to Polska winna być zgodnie z art. 2 Konstytucji.

Oto najnowszy przykład. Dziennikarzowi Mirosławowi Jamro z Bielska – Białej, do niedawna wydawcy portalu Pressmania.pl, został przedstawiony prokuratorski zarzut.

Powtarzając za Onetem:

- Mirosławowi J. przedstawiono w tej sprawie dwa zarzuty. Dotyczą one podżegania funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej do dokonania przestępstw przekroczenia uprawnień, tj. ujawnienia osobie nieuprawnionej, czyli Mirosławowi J., informacji stanowiących tajemnicę prawnie chronioną, które funkcjonariusze Policji uzyskali w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a które to informacje były następnie publikowane na łamach prasy — przekazał "Kronice Beskidzkiej" rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu Waldemar Łubniewski.

]]>https://www.onet.pl/informacje/onetslask/dziennikarz-miroslaw-jamro-z-zarzutami-prokuratura-chce-postawic-go-przed-sadem/byslz0z,79cfc278]]>

Najwyraźniej Mirek został podejrzanym o popełnienie czynów z art. 18 § 2 w zw. z art. 266 § 2 Kodeksu karnego.

Rozszyfrujmy te oznaczenia. Art. 18 § 2 KK określa formę popełnienia przestępstwa.

Odpowiada za podżeganie, kto chcąc, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, nakłania ją do tego.

Zajrzyjmy do Komentarza (red. Grześkowiak, 2021).

Czynność sprawcza podżegania określona została jako "nakłanianie". Może ono przybrać różne postacie oddziaływania na sferę psychiki innej osoby (jej świadomość i wolę), mające wywołać u niej zamiar popełnienia czynu zabronionego, takie jak: prośba, rada, zlecenie, propozycja, sugestia, naleganie, składanie obietnicy korzyści, żądanie, polecenie (zob. wyr. SN z 16.11.2007 r., V KK 31/07, Legalis; wyr. SA w Krakowie z 8.7.1999 r., II AKa 121/99, KZS 1999, Nr 8–9, poz. 37; wyr. SA w Krakowie z 17.12.2008 r., II AKa 96/08, KZS 2009, Nr 3, poz. 28; wyr. SA w Krakowie z 22.10.2009 r., II AKa 164/09, KZS 2009, Nr 12, poz. 56).

To nie są żarty. Zdaniem polskich sądów, w tym SN, podżeganie do popełnienia czynu zabronionego może być dokonane poprzez prośbę, radę, zlecenie, propozycję, sugestię, naleganie, składanie obietnicy korzyści, żądanie, polecenie.

Jak zatem w tym kontekście zakwalifikować dziennikarza, zadającego pytania funkcjonariuszowi?

O ile jest grzeczny (a Mirek jest), to prosi o odpowiedź na zadane pytanie. Jeśli jest bardziej bezczelny (jak ja), takiej odpowiedzi żąda!

Mamy zatem podżeganie jak nic. Oczywiście pod warunkiem, że udzielona informacja spełni wymagania art. 266 § 2 Kodeksu karnego.

Funkcjonariusz publiczny, który ujawnia osobie nieuprawnionej informację niejawną o klauzuli "zastrzeżone" lub "poufne" lub informację, którą uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes,

podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Komentarz:

Ujawnienie przez funkcjonariusza publicznego informacji oznaczonej klauzulą "zastrzeżone" lub "poufne" lub innej informacji uzyskanej w związku z wykonywaniem czynności służbowych może dotyczyć wszelkich informacji, uzyskanych w związku z wykonywaniem funkcji, zwłaszcza z prowadzeniem postępowania. Jest ono karalne tylko wtedy, gdy nastąpiło względem osoby nieuprawnionej. Ustawodawca zakazuje ujawniania każdej informacji oznaczonej klauzulą tajności, bez względu na to, czy spowoduje ona szkodę dla Rzeczypospolitej Polskiej, czy też nie. Natomiast w wypadku innej informacji uzyskanej przez funkcjonariusza publicznego w związku z wykonywaniem czynności służbowych warunkiem odpowiedzialności karnej jest to, by jej ujawnienie mogło narazić na szkodę prawnie chroniony interes, co oznacza, że dana informacja musi podlegać ochronie prawnej, np. dotyczyć danych osobowych, stanu zdrowia itp.

Jak na polskie rozwiązania karnoprawne sankcja nie jest zbyt wysoka – wszak maksymalny wymiar kary to jedynie 3 lata pozbawienia wolności.

Jeśli jednak taka interpretacja znajdzie uznanie w sądzie wówczas będziemy mieli w praktyce... koniec dziennikarstwa jako takiego.

Dlaczego? Ano zajrzyjmy raz jeszcze do cytowanego już Komentarza:

podżeganie nie ma charakteru skutkowego i jest zrealizowane "w momencie zakończenia nakłaniania", przyjmowana jest również w orzecznictwie (wyr. SN z 2.10.2002 r., IV KKN 109/00, KZS 2003, Nr 4, poz. 14; wyr. SN z 26.9.2003 r., WA 42/03, OSNwSK 2003, Nr 1, poz. 2055; wyr. SN z 23.2.2016 r., WA 22/15; wyr. SA w Łodzi z 13.3.2008 r., II AKa 17/08, Prok. i Pr. – wkł. 2009, Nr 5, poz. 29; wyr. SA w Krakowie z 17.12.2008 r., II AKa 96/08, KZS 2009, Nr 3, poz. 28; wyr. SA w Krakowie z 17.12.2008 r., II AKa 196/08, KZS 2009, Nr 2, poz. 31).

Co to może oznaczać w praktyce? Ano to, że dziennikarz może odpowiadać już za samo pytanie! Pod warunkiem jednak, że dotyczy, choćby marginalnie, informacji, którą funkcjonariusz uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes!

To, że funkcjonariusz odesłał dziennikarza do rzecznika prasowego dla bytu przestępstwa nie ma znaczenia.

Mówi o tym art. 13 Kodeksu karnego:

§ 1. Odpowiada za usiłowanie, kto w zamiarze popełnienia czynu zabronionego swoim zachowaniem bezpośrednio zmierza do jego dokonania, które jednak nie następuje.

§ 2. Usiłowanie zachodzi także wtedy, gdy sprawca nie uświadamia sobie, że dokonanie jest niemożliwe ze względu na brak przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego lub ze względu na użycie środka nie nadającego się do popełnienia czynu zabronionego.

Na mocy kolejnego artykułu kara wymierzona za usiłowanie mieści się w granicach zagrożenia przewidzianego dla danego przestępstwa. Tylko w przypadku usiłowania nieudolnego sąd może (ale nie musi!) złagodzić karę czy nawet odstąpić od jej wymierzenia.

Czy ktoś odważy się wtedy pisać?

I proszę nie mówić, że sprowadzam wszystko do absurdu. Sprawa red. Jamro jest właśnie przykładem sprawy absurdalnej, której być nie powinno, ale… jest! Jeśli bowiem jakiś funkcjonariusz za dużo chlapnął powinien odpowiadać samodzielnie.

Opowiadanie, że uczynił tak, bo dziennikarz go do tego podżegnął świadczy jedynie o trwałej niezdolności zawodowej rzeczonego funkcjonariusza.

I nie powinno w ogóle być przedmiotem zainteresowania śledczych. Co najwyżej biegłego psychiatry określającego poczytalność byłego już funkcjonariusza.

8.09 2022

____________________________________________________

Ps. W tym momencie zapaliło mi się czerwone światełko. Wróciłem do onetowego tekstu.

Śledztwo prowadzone przez prokuraturę dotyczy dwóch wątków

Pierwszy polega na przekroczeniu uprawnień przez policjantów, którzy mieli odstąpić od nałożenia mandatu na skutek bezprawnego polecenia przełożonego

Drugi wątek dotyczy "ujawnienia osobie nieuprawnionej informacji stanowiących tajemnicę prawnie chronioną, które funkcjonariusze uzyskali w związku z wykonywaniem czynności służbowych"

Czy to oznacza, że Mirek przez przypadek ujawnił sprawę, która miała być schowana pod przysłowiowy dywan??? I stąd wzięła się ta alergiczna wręcz reakcja?

Jeśli tak, to oznacza, że ciągle jeszcze istnieją w prokuraturze mechanizmy znane w PRL. Wtedy jednak, gdy nie było za co ukarać na podorędziu zawsze tkwił sławetny art. 145 Kodeksu wykroczeń.

Wówczas za treści publikowane w prasie odpowiadał cenzor.

 

fot. pixabay

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

RZECZY - POspolite... -> POlityczne POdżeganie::: -> do POpełniania przestępstw "służbOwych" (zbrodnioGennych) ...

jest SUGEROWANE (regulowane "prawnie" ?) ... -> PRE*TEKSTEM artykułu 44... - ​​​​​​przedSTAWIONEGO - w ”OTUA" ...od 1997 roku... ("do ustania - tych przyczyn")

Od początku 1998 roku -> nie mam prawa do konstruktorskiej pracy - dla efektywnego pracowania dla dobra Gospodarki Polski ...

-> z POWODU rzetelnego D*OŚWIADCZENIA... -> które mi przekazał PRYNCYPIALNY PROKURATOR Polski ... - po rzetelnym dochodzeniu śledczym  - przeprowadzonym przez wzorowych Policjantów Polski, którzy otrzymali zgodę ( od PRYNCYPAŁA Policji - gen.Marka Papały) -> na GODNE działania śledcze -> w samorządowych "szpitalach" ...

PODLEGŁYCH -> zbrodni*czym procederom antypoloniZmów "Łowców Skór"...

PRYNCYPIALNY Prokurator Polski PO*SIADAJĄC... -> KONKRETne ZEZNANIA Świadków Koronnych... -> ZBRODNI "Łowców Skór" ...  (POLITYCZNIE podżeganych... -> do "pielęgNacyjnego" aplikowania "Pavulonu"... - o profesjonalnie znanych efektach anty-życiowych...)

POWYŻSZY Prokurator Polski -> WyJawił mi swoje PROFESJONALNE D*OŚWIADCZENIE...  - IŻ ::: -> "" OD KOŃCA II Wojny Światowej "polskim wymiarem sprawiedliwości " rządzi mafia "lekarsko-sędziowska"... ""...

Po POLITYCZNYM odsunięciu (od merytorycznego dochodzenia do prawdy) - PRYNCYPIALNEGO Prokuratora Polski... - od*izolowano -  od cywilizowania kluczowego Postępowania Prokuratorskiego...

POWOŁANA "prawnie" -> bezradna Niewiasta (asesor Prokuratury Rejonowej ... -> podległa Radnym Samorządu Łowców Skór)...

-> (po pierwszym bezprawnym umorzeniu - Postępowania Przygotowawczego) -> WiaryGodnie OŚWIADCZYŁA ::: -> "" NIE JA DECYDUJĘ W TEJ SPRAWIE... - Ja musiałam  SPRAWĘ UMORZYĆ... a pan - może się odwoływać...""...

Od OdsuniętEgo - PRYNCYPIALNEGO Prokurtoraz Polski... -> znając  POSPOLITĄ Rzeczywistość  "prawną" ... -> PO POLITYCZNYM odstrzeleniu Pryncypała Policji Polski - gen. Marka Papały... (25 czerwca 1998r.)...

- Na podstawie  -> prokuratorsko-policyjnych dowodów śledczych, dotyczących masowych - POLITYCZNYCH ZBRODNI ”Łowców Skór"...

-> Nie miałem prawa... - nie pro*testować prawnie -> dla ludzkiego SPRAWdzania  wiaryGodności rzetelności ... POSPOLITYCH

 " Wymiarów Sprawiedliwości"...

W wyniku - wieloletnich, wielokrotnie skutecznych... -> prawnych odwołań - od ewidentnie bezprawnych -> "sądOwych uprawOmocnień - umorzeń prokuratorskich"... (Rzeczników Zawodów Lekarskich,  RPO i NIL ...)

W 2000 roku - ZNALEŹLI Się - PRAWDZIWI rzetelni odważni Profesorowie Medycyny Polski ... (Wybrani przez Naczelną Izbę Lekarską)... -> którzy z zawodowym narażeniem się - " me/TO/dycznej solidarności Łowców Skór..." -> PROFESJONALNIE Uznali EWIDENTNE  WINY "lekarzy" ... PODŻEGANYCH  finansowo -  do finaŁowych ZBRODNI  Łowców Skór...

Kilka lat temu... - kilkudziesięciu ORDYNATORÓW oddziałów "szpi*ta(j/l)nych" w POlsce... - ZOSTAŁO GRUNTownie przesłuchanych przez amerykańskie służby FBI... (SPRAW - wiedliwość ROZ*WOJOWA)...

Pozdrawiam. J. K 

 

​​​​​

Vote up!
1
Vote down!
-2
#1646873