Baju baju będziesz w raju

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

To już w niedzielę. Kolejny etap maratonu wyborczego, rozpoczętego 15 października 2023 r. W kolejce czekają nas jeszcze eurowybory w czerwcu. A jak patrzeć na prędkość, z jaką kompromituje się ekipa Tuska…

Na razie jednak mamy kontynuację obietnic przedwyborczych, które to, jak pamiętamy, pozwoliły POchwycić Rudemu POnownie władzę.

Co prawda zamiast stu konkretów, wśród nich podniesienia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. złotych czy też akademiki za 1 zł/miesiąc i kredyty bez najmniejszego choćby oprocentowania mamy mało udolną restytucję quasi stanu wojennego (choć trzeba przyznać, że nawet jenerał Garuzelski nie opierał się na opiniach prawnych, ale na słynnym dekrecie, więc dla swoich działań podstawę prawną posiadał) to jednak najwyraźniej uznał, że należy kontynuować sfycienskom strategiem.

Mamy zatem kolejną obietnicę, choć bardziej dociekliwi słusznie zauważają, że przecież miała już być dawno zrealizowana, bowiem należała do słynnej setki.

Pan premier triumfalnie powiadomił społeczeństwo o kolejnym budżetowym wydatku dla dobra ogólnego.

Podczas środowego spotkania przedwyborczego KO w Krakowie premier mówił o wprowadzeniu tzw. babciowego, czyli miesięcznego świadczenia w wysokości 1,5 tys. zł na opiekę nad dzieckiem.

Właśnie zakończyliśmy pracę nad tzw. babciowym - za kilka dni, na najbliższym posiedzeniu rządu przyjmiemy ten projekt - zapowiedział Tusk.

Według premiera, choć procedowanie i wejście w życie ustawy może zająć trochę czasu, to - jak powiedział - na 99 proc. pierwsze "babciowe" zostanie wypłacone jeszcze w tym roku, tuż po wakacjach.

Tusk podkreślił, że nowy program to "dobra nowina" dla wszystkich mam oraz tych, które niedawno urodziły.

]]>https://www.money.pl/gospodarka/donald-tusk-zapowiedzial-babciowe-tyle-b...]]>

Portal money.pl pokusił się o podsumowanie kosztów ewentualnego programu.

Przyjęliśmy, że świadczenie przysługiwałoby na każde dziecko tak jak 500 plus. W naszym scenariuszu również wszystkie matki wróciłyby do pracy lub ją podjęły po urodzeniu dziecka, co oczywiście na pewno nie nastąpi. Dla uproszczenia uwzględniliśmy w naszym programie tylko dzieci urodzone w latach 2020-2022.

Według tych założeń w 2022 r. z budżetu państwa na "babciowe" poszłoby ok. 17 mld 762 mln 400 tys. zł. Do tego trzeba jeszcze doliczyć koszty obsługi programu. Natomiast, gdyby do pracy wróciła połowa matek, to "Aktywny Rodzic" kosztowałby budżet państwa ok. 8 mld 881 mln 200 tys. zł.

(ibid.)

Czy to jest dużo? Budżet całej Policji zamyka się kwotą 19 mld zł.

Pamiętamy również, że na tzw. media publiczne Tusk chciał zgarnąć 3 mld (PiS zadowalał je kwotą 2 mld zł).

Tymczasem budżet na 2024 r. obciążony jest największym w historii Polski deficytem (ok. 190 mld), co kwalifikuje Polskę do objęcia jej unijną procedurą nadmiernego deficytu. Opowieści o planowanym powiększeniu wydatków w tej sytuacji to tylko zwykła hucpa.

Tusk, jak zresztą wykazał to podczas swoich dwóch wcześniejszych kadencji, lubi trzymać się kurczowo sprawdzonych rozwiązań, o ile rzecz jasna przyniosły mu korzyść.

Skoro władzę w Państwie osiągnął plotąc duby smolone o benzynie za 5,19 zł czy też o ograniczeniu kosztów energii o… połowę, najwyraźniej postanowił kontynuować festiwal obietnic.

Ba, miało też być taniej w sklepach. ;)

Jak jednak powiedział ongiś bakałarz Sikorski – dwa razy obiecać to jak raz dotrzymać.

Ale nie tylko Tusk obiecuje przedwyborczo.

Nawet lewica zrozumiała, że ograniczenie się jedynie do aborcji może przynieść sromotną klęskę wyborczą.

Wygląda jednak, że najwyraźniej zapomniała, iż wybory samorządowe nie są parlamentarnymi i wystartowali z hasłem SMS.

Budowa szpitali, szkół i mieszkań ze względu na ogrom inwestycji to przede wszystkim zadanie Państwa. A na pewno bez jego pomocy nie da się wiele zdziałać w tej materii nawet najbogatszym gminom.

Ale kto by się przejmował logiką. Wszak stare polskie porzekadło mówi wyraźnie – obiecanki cacanki, a głupiemu radość.

Ale przecież ONI uważają społeczeństwo za zbiorowisko idiotów podatnych na najbardziej nawet prymitywną manipulację.

Trzeba jednak przyznać, że po 15 października 2023 r. taki pogląd śmiało można obronić.

 

5.04 2024

 

 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)