Polaków portret niewłasny - chora dusza polska

Obrazek użytkownika np1
Blog

Przypomniały mi się zaszłoroczne wybory do PE i wyemitowany na www.radiopl.pl wykład pani socjolog B. Fedyszak-Radziejowskiej jak to Niemcy i Rosjanie nam wspaniale przed tymi wyborami zaaplikowali medialną zmasowaną dawkę propagandy, zanczy polityki historycznej. Było to uderzenie na ezaniżenie poczucia wartości naszego społeczeństwa.

W ramach tej kampanii antypolskiej o mało nie staliśmy się winni wywołania II woj. światowej, wymordowania milionów żydów w "polskich obozach koncentracyjnych", itp
Mieliśmy się poczuć jako naród, gorzej, mniej wartościowi, że to niby nic nam się nie udaje, Polacy nic nie potrafią, tylko kłócić itp. Pani socjologi wspomniała także że gdyby była psychologiem społecznym mającym dać rządzącym skuteczną radę aby stworzyć sobie łatwy do rządzenia kraj to poradziła by właśnie - ale się zastrzegła że tego nigdy nie zrobi - właśnie taką kampanię uderzającą w poczucie własnej wartości, w samoocenę, - aby tę złamać, zaniżyć, wymieszać z błotem.

Aby to osiągnąć należy pokazać jacy to my jesteśmy nieudacznicy,.. istne "Polactwo" [wypowedziane w tonie "szkodliwa stonka ziemiaczana", którą już tylko należy rozdeptać, bo pozbycie się tej choroby w inny sposób nie skutkuje] którego na świecie nikt nas nie lubi, nie potrafiące sie "przyzwoicie" zachować, stawiające jakieś bzdurnie wygórowane żądania typu "pierwiastek kwadratowy albo życie",czy jakieś tam podobne, ... słowem pełna siara dla kandydatów na tzw "światowców".

Uwadze uchodzi to, że niektórzy nas nie lubią, bo np my sami siebie nie lubimy.

Naród siny, pewny siebie, wierzący w siebie, z silną samooceną i wysokim poczuciem własnej wartości, wierzy w siebie, snuje plany, pokłada nadzieje i kontroluje elity. Jeśli tym elitom, lub komuś z zewnątrz, zależy aby Polakami łatwiej się rządziło, to wystarczy przecież złamać kręgosłup moralny masowemu wyborcy i zaaplikować mu lustro w którym będzie tak szkaradnie wyglądać, że z rozpaczy ucieknie przed samym sobą i zacznie szukał dowartościowania na zewnątrz - wybierze partię, która na świecie będzie akceptowana, a jej politycy są chętnie widzani, poklepwani, zapraszni na spotkania, dyskusje, są obdarowywani wysokimi - choć mało znaczącymi, ale o dużym symbolicznym prestiżu - stanowiskami przewodniczącego Parl.Erp., czy wysokiego Komisarza w komisji planowania finansów po 2013, itp. Co oczywiście tubylcze media wyniosą na szczyty wspaniałości osiągnięć polskiego salonu, aktualnie rządzącej partii czy koalicji, tak że takie "Polactwo" czy "chora dusza narodu" będzie mogła się wreszcie troszeczkę lepiej, "godniej żyć".

Silne społeczeństwo? - To tyko udręka dla rządzących. Patrzy na każdy ruch i często mówi: "sprawdzam" i kontroluje elity.

Z tego właśnie powodu oczekuję na kilka dni, tydzień może przed wyborami, medialny zmasowany atak na Polaków, ich poczucie godności, wartości, pewności siebie, ... ogólnie na ich samoocenę i obraz samych siebie. Atak będzie wystartowany na zbiorową wyobraźnię, na pamięć o naszych niesamowicie heroicznych osiągnięciach i wspaniałych czynach w przeszłości.

Już będzie pewne, że pod Smoleńskiem do katastrofy doprowadził nas właśnie ten "chory patriotyzm", upór i nieznośna zaściankowość i to może nawet  skoncentrowane w jednej osobie, zmuszającej pilota do ... itp itd. 

Wspaniałe heroiczne obrazy budują samoocenę i każą wymagać od rządzących równie wspaniałych, jeśli nie jeszcze większych czynów, rządzenia skutecznego i sinego reprezentowania interesu społecznego na arenach międzynarodowych. Dlatego właśnie jest potrzebna prewencyjna akcja/kcje - aby takie uczucia u Polaków bezwzględnie niszczyć.

Zupełnie tak samo bezwzględnie jak to 27 czerwca 1900 roku, w Bremerhaven, podczas żegnania korpusu niemieckiego wysłanego do Chin w związku z powstaniem bokserów wygłosił cesarza Niemiec, Wilhelm II Hohenzollern:

"Tępić bez pardonu, nie brać jeńców, kto wpadł wam w ręce, niech ginie. Podobnie jak tysiąc lat temu Hunowie zdobyli sławę pod przywództwem swojego króla Attyli, co w dużym stopniu pojawia się jeszcze dziś w przekazach i w legendach, tak niech zapisze się dzięki wam na tysiące lat w Chinach imię Niemców w taki sposób, żeby nigdy żaden Chińczyk nie odważył się chociażby krzywo spojrzeć na Niemca."

 

 Czasy się zmieniły, a z nimi nawyki, styl i język, ale czy cele także? Przypomina mi się tu spotkanie z Grzegorzem Braunem w RM i w radio niepoprawnych pt.: "Powstanie Styczniowe 1863" (tutaj) w której przedstawia jak PL była polem doświadczalnym dla wypróbowania różnych strategii kontrolowania elit całego narodu przez zarządzających nią rywalizujących ze sobą trzech wielkich graczy. Opis tam znajdujący się jakże pasuje do dzisiejszej sceny politycznej - tyle, że silnych graczy przybyło, a PL jak była, tak dalej jest geopolitycznie usytuowana na przecięciu się linii wielu różnych interesów: między rosyjskim młotem a unijnym kowadłem.

A nie można powiedzieć żeby nie była strategicznym kąskiem lub zagrożeniem:  obdarzona w 80% całej powierzchni warstwami geologicznych formacji geotermicznie możliwymi do eksploatowania, których energia wystarcza na ponad 160 krotne pokrycie własnych aktualnych potrzeb na en. elektryczną, a już nie wspomnę o gazie łupkowym - wystarczającym na ponad 120 lat , miedzi, byciu 5 na świecie producentem srebra, o 90% zasobów węgla całej europy, itd itp., obdarzona tym potencjałem Polska stanowi ogromne zagrożenie.

Przecież nasi sąsiedzi i wszyscy inni doskonale wiedzą: kto kontroluje wytwarzanie i przesył nośników taniej energii ten kontroluje całą EU, jej gospodarkę, ekonomię a przez to wszystkie pozostałe systemy. Taka pozycja wzmacnia - mocno wzmacnia.

Po co Niemcom i Francuzom, Włochom, ... silna Polska. Przecież jeszcze chwila a zacznie stawiać własne warunki, budować przemysł, silną finansowo: najpierw klasę średnią, potem, banki, koncerny, nowe technologie, itd , a za nim zacznie przejmować rynki zbytu, eksportu i rujnować nie wytrzymujący silnej konkurencji eksport krajów dawnej 15-stki. Jeszcze chwila i przecież żeby takiemu rozwojowi zapobiec trzeba będzie, robić koncesje w jej kierunku i dzielić się z nią władzą. No a co jeśli jeszcze zacznie dyktować jej własne warunki np. jak mamy żyć i co robić aby nie padły te drogie systemy socjalne. W końcu przejmie przewodnictwo w UE i uzależni od siebie wszystkich pozostałych - nic dziwnego że się próbuje zabezpieczyć!

Zagrożenie było duże, trzeba zawczasu było się zabezpieczyć, zmontować i zainstalować najpierw "przyjazne" zachodowi elity, a potem społeczeństwo o złamanym kręgosłupie moralnym i  samoocenie systematycznie miażdżonej  prewencyjnymi medialnymi atakami. Inni dołożyli stwierdzenia typu "Polactwo", "ciemnogród", "średniowiecze: wymagające "modernizacji".

Dlatego też trzeba było wpuścić w sytuację ekonomiczną zmuszającą 2 miliony młodych PL emigracji zarobkowej wzmacniającej gospodarki Irlandii, Wlk. Brytanii, Holandii, Francji ... rozrywając przy tym geograficznie rodzinne więzy, zagnieżdżoną w nich siłę Polskości: tradycję, kulturę, religię, przy okazji przyczyniając się do powstawania wielu tzw "eurosierot". A te przecież można będzie wychować już w nowym duchu - duchu zmodernizowanej Polski i nowej mądrości etapu, opierając się na przekonanych o "własnej wyższości" "światowcach".

Ta reszta która wyjechała - jeśli wróci to już całkiem inna, "światowa", pełna nowych idei, doktryn, izmów światopoglądowych, już nie ważne że wyrosłych na całkiem innym kulturowym humusie, i zgoła odmiennym geopolitycznym położeniu. Jakoś się zaadoptuje do włąsnych warunków - i co najważniejsze: ta praca zajmie nas na całe lata, dzięki czemu odciąta zostanie woda na młyny wcześniejszej dobrze działającej, sprawdzonej, jakże niebezpiecznie silnej i efektywnej dawnej siły jedności, która pozwoliła przetrwać tak niesamowite i ciężkie zawieruchy historyczne, takie jak 121 lat nieistnienia jako tkanka państwowa.

Społeczeństwo zajęte sobą - będzie na tyle słabe, rozdrobnione, zatomizowane, sfragmentaryzowane jak wielokrotnie połatany dywan,  kulturowo dowolne, pluralistyczne "moderne", że straci z oczu to, co stanowiło wcześniej jego podstawową siłę w tym jakże fatalnym, ale jednocześnie wspaniałym, bo dającym tak niewyczerpalne możliwości strategicznym położeniu na przecięciu się szlaków komunikacyjnych wschód-zachód, północ - południe.

Położeniu, które w rękach dobrego stratega mogło by się stać niekończącą się żyłą złota - prawdziwą, a nie telewizyjną bonanzą.

Nie - Polaków trzeba koniecznie rozdzielić, skłócić, zmusić jednych do ekonomicznej innych do wewnętrznej emigracji, rozwawelować ich wzdłuż i w szerz, czy choćby za pomocą różnych aktów "wajdalizmu" i innych genitalnych aktów  jednej z artystycznych przedstawicielek Gdańskiej Szkoły Kultury Fundamentalizmu genitalnej Antydyskyminacji", w których niezwisłe sądy nie widzą żadnych ale to żadnych działań zamierzonych. 

 

Rozwawelować, zwajdalić, opsypać genitalnymi akatami, wkładać barwy narodwe w odchody ... oto wykwity modernej "wyskokiej" kultury serwowanej dorastającej generacji na drogę w odnajdywaniu własnej tożsamości. Narzędzia na miarę EU - bez nich jesteś tylko zaściankiem, niesalonowcem, po prostu dinozaurem, których należy "powystrzelać jak kaczki" jak to się kiedyś wyrwało aktualnemu kandydatowi na prezydenta niejakiemu Brokowi."K".

Z powodu nieudolności różnych Donków, co to dla nich "POlskość to nienormalność, POlskość to czarna plama na mapie EUropy,..." i  Donka Bronków, gadżetowych POlikotów, znerwicowanych Wypieralskich i scigających złotówkową korupcję pań minister, ... - nieudolności, którą nie daje się już przysłonić szczelnie medialną kurtyną, sąsiedzi nie mogą spać spokojnie. Jestem pewny, że na tydzień przed 20 czerwca ruszą z odsieczą.

Medialna kanonada się rozpocznie i newsy będą gęsto padały - te tubylcze których  "to ci będzie u nas dostatek", ale także te zagraniczne, które chętnie przyjmiemy choćby z przyczyny prawdy kolejnego etapu i wg motta "Bierz psi synu ten zaszczyt - bo jak nie to ci go w gardło wsadzimy".

I znowu - na tydzień, czy dwa, może na kilka dni przed 20 czerwcza - staniemy się po raz kolejny tak tłustą "czarną plamą na mapie EUropy, tak że zmodernizowani światowcy będą się czerwienić po uszy ze wstydu przed europejskimi braćmi za domorosłą "fundamentalistycznie ultraprawicową konserwatywną, katolicką, endecką, .... tzw "pałek medialnych" się znajedzie jeszcze kilka: może jeszcze np antysemicką, rusofobiczną, antyeuropejską, szowinistyczną, ksenofobi... - ekstremą i jak jednen mąż zapomną o tych swoich różnistych różnicach między sobą, o kapitale symbolicznym brandinng'u własnej peergrupy, i jak jeden mąż, jedno ciało i umsył pójdą zagłosować na godnego EUropy prezydenta Polski.

 

Idę o zakład że znowu rosyjska strona i media zachodnie, np niemieckie, hiszpańskie, francuskie,... wystartują jakieś dwie może trzy duże akcje na zaniżenie samooceny Polaków. Na tydzień przed 20.06 wysmarują nam medialnie jakąś ogromną fatalną wielką tłustą czarną plamę na naszej tożsamości, samoocenie, poczuciu własnej wartości, obrazie własnym, pewności siebie, wierze we własne siły, i zaczną na całego degradować Polaków, polską tożsamość,indywidualną i zbiorową. Zaczną się kłótnie na temat czegoś w rodzaju rzekomo "fałszywie ukształtowanej" chorej duszy Polaków. Znów będzie o staroświeckich wyobrażeniach co do suwerenności, podomiotowości, państwowości,... ktoś zacznie bić pałkami medialnymi posądzenia o "skrajnym nacjonalizm", a słowo "patriotyzm" będzie na cenzurowanym, lub tak przedefiniowana, że nagle wszyscy okażą się niesłychanymi patriotami - a największym z nich partia niejakiego Bronka K.

Jak przegram - to wpłacam 100zł na konto Niepoprawnych.

 

 

Brak głosów

Komentarze

Krzysztof J. Wojtas
Media są w jednym ręku; sugeruję wpłatę już.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#58766

A nie mówiłem ... - pomyliłem się zaledwie z datą, ja twierdziłęm że kampania wpływania na zbiorową samoocenę i wyobraźnię Polakom w niemieckich mediach zacznie się na tydzień czy dwa przed 20.VI.

POmyłka, zaczęła się dziś!

Oto dziś ok 11.20 włączam komp i co widzę?

Tusk ! w niemieckiej tv - jak myślisz Krzysztof, co on tam robił?

Na WDR-rze (west-deutsche-rundfung/regionalna,landowa tv publiczna Nadrenii i Westfalii.) odbywała się do 11.10 relacja z z przyznania Tuskowi nagrody "Internationaler Karlspreis zu Aachen 2010"
Obsada między narodowa, ... nawet piękna Julia była.

Przyznaję, nie mówiłem dokładnie tego, bo pisałem o zaniżaniu, a tu mamy podnoszenie samooceny Polaków, ale wychodzi na to samo. Twierdząc, że będzie nam zaniżana samoocena, chodziło o głosowanie na partię, która tę odbuduje czyli na partię otwartą na świat, przyjazną mu, całą gębą światową,albo o polityka - prawdziwego eurpejczyka, z którego można być dumnym, choćby za to jak inni go podziwiają w Europie.

Zostaliśmy dziś - w osobie Tuska - obdarowani, całymi górami kapiału ... symblicznego.

Podziwu dla Tuska dziś nie było końca, a chwalono tak mocno, że dostając niemiecką nagrodę za dobre sprawowanie, niechcący - jak tylko śmiem przypuszczać - ukradł widowisko naszemu specjaliście od łowienia niemieckich nagród panu Bartoszewskiemu.

Oto w niemieckich publicznych mediach mamy nową jaśniejącą gwiazdę europejskiego procesu budowania wspólnej jeszcze lepszej Europy, jeszcze bardziej "wspólnej" Europy.

Choć pojawia się od razu pytanie jak bardzo jest ona wspólna i kto będzie szedł jej bronić gdyby trzeba było? I jeśli wszystko ma być takie takie wspólne to do czego to zaprowadzi, no a jeśli nie to gdzie leżą granice, no i jeszcze jeśli kogoś stać na wiele więcej niż drugiego, czyją własnością będą w przyszłości te wspólne bogactwa?

Vote up!
0
Vote down!
0
#59141