Łączna wielkość niemieckiej własności prywatnej poza granicami Niemiec jest większa od ziem utraconych po II Wojnie Światowej

Obrazek użytkownika np1
Blog

Monitoring medialny strony http://www.phoenix.de/content/277769

#Temat: Wielkość własności prywatnej gruntów i nieruchomości niemieckiego społeczaństwa poza wałasnym krajem.

#Konstekst: Wyciąg z tego interview: Wywiad z publicystą niemieckim Henryk M. Broder na temat sporu o winiki szwajcarskiego referendum w kwestii pozwolenia na budowę nowych minaretów w Szwajcarii

#Timestamp: 26min 50sekund

#Treść:
"[..] Dużo się zmieniło [w Niemczech w ciągu ostatnich 3 dekad/pAB]. Ludzie się bardziej zinternacjonalizowali. Myślę że wiele z nich ma za sobą wilokrotne pobyty w wielu miejscach poza granicami własnego kraju. Co mnie niesłychanie uspakajaja to fakt, że własność ziemi i nieruchomości poza granicami własnego kraju będących w niemieckim prywatnym posiadaniu, jest większa niż to co niemiecka rzesza na wschodzie straciła po drugiej wojnie światowej. I jeśli ludziom ich hacjenda na Mllorce jest ważniejsza od pomorza wschodniego, to wszystko jest w porządku. [..]"

#oryginał:
"[..] Es hat sich sehr viel geändert. Die deutschen sind internationaller geworden. Die haben sich, galube ich, sehr viel im Ausland getrieben. Was ich extrem beruhigend finde: der private deutsche Grundbesitz an Immobilien im Ausland ist größer, als das was das deutsche Reich im Osten nach dem Krieg verloren hat. Und wenn den Leuten ihre Finca auf Mallorca wichtiger ist als Ostpommern, dann ist alles in Ordnung. [..]"

____________________________
#Informacje dodatkowe
Krótko o Henryk M. Broder:
Oryginał:
> Er sei der "Dieter Bohlen des Feuilletons", schreibt
> die taz über den Publizisten Henryk M. Broder.
> Tatsächlich ist Broder bekannt für seine beißende Polemik.
> Zurückhaltung ist nicht wirklich seine Sache. Zuletzt
> sorgte er für Aufregung, weil er für das Amt des
> Präsidenten des Zentralrats der Juden in Deutschland
> kandidieren wollte. Im Nachhinein nur ein PR-Gag.
> [..]
>
> [..]begann seine Laufbahn an der Seite von Stefan
> Aust bei den St.-Pauli-Nachrichten. Nicht nur in
> Deutschland, auch in Israel machte er sich als freier
> Schriftsteller einen Namen. Seine Themen sind vor allem
> Antisemitismus und die Beziehungen zu Israel.

Tłumaczenie.
On jest enfant terrible niemieckich felietonów [pisze dla "der Spiegel"/pAB], pisze niemiecka gazeta TAZ o publicyście Henryku M. Broder. Faktycznie ! - Broder jest znany ze ciętego języka swoich polemik. Niepewność nie jest jego silną stroną. Ostatnio wzbudził zamiesznie medialne, prowokacją jaką był wystawienie swojej kandydatury na stanowisko Prezydenta Centralnej Rada Żydów w Niemczech. W końcu okazało się że to tylko żart pijarowy

Autor bestsellerów, wyrobił sobie markę jako pisarz niezależny nie tylko w Niemczech, ale także i w Izraelu. Głównie zajmuje się tematami antysemityzmu i sotsunków na lini Niemcy-Izrael.

[posiada polsko-żydowske korzenie i urodz. jest w Katowicach /pAB]

#O HM Broder z audycji:
[..]Jest ultymatywnym horrorem dla wszystkich zwolenników politycznej poprawności. Od 30 lat polemizuje przeciwko wszystkiemu co dla innych ważne i święte: feminizm, globalne ocieplenie, tolerancja dla miejszości seksualnych...

______________________________________________________________________________
Podpisano:
TW Matz

Żródło:
PS. Tekst i dialogi opracował: Matz
Forma (ortografia) identyczna do orginału.
______________________________________________________________________

Brak głosów

Komentarze

... w kierunku niemieckich wlasnosci w Polsce(Deutsche Bank,Makro,Selgros,Lidl,Netto, Kaufland,Rossmann,Schlecker,Praktiker,Obi,... ) "nieznani sprawcy" zaczna rzucac kamieniami i potrzebna bedzie interwencja Bundeswehry aby ... niemozliwy jest taki scenariusz ?!

Vote up!
0
Vote down!
0

veri

#40600

Tu nie trzeba wychodzić na ulcę i rzucać kamieniami w stronę Kauflandu & Co. Jeśli już - to ja bym zaczął od rzucania za wczasu w stronę Al. Ujazdowskich 1/3, mediów i Parlamentu.

Bo niby po co tu Bundeswehra miała by wchodzić i robić sobie tyle stresu, kiedy można naczej? Poza tym: co za "wsteczniactwo, prymitywizm i ciemnogród !!!!" [proszę nie brać osobiście tego do siebie - ja tak ogólnie]. Czasy wojen imperialnych już dawno wyszły z mody. Dziś funkcję armii pełnią własne transnacjonalnie operujące koncerny; amunicję - pieniądze, konta bankowe, derywaty, cerytfikaty i akcje; pole bitwy stają się parkiety giełd, salony, konferncje, przestrzeń medialna, finansowa i gospodarcza. To wszystko można przeprowadzić pod pełnym lub miejscowym znieczuleniem chemicznej broni zasłon medialnych i masowego rażenia tematami zastępczymi, przemnażaniem przez wysoki wspóczynnik medialnej multiplikacji odkładający się wielkością nakładu drukowanych egzemplarzy. Tematami zastępczymi o wysokiej precyzji osiągania wcześniej zaznaczonych celów taktycznym laserem nowych rodzajów makretingu politycznego i propagandowego znanych pod nazwami: "gerilliamarketing" czy "marketingm wiralny". Można także przy pomocy dywanowych nalotów dalekiego zasięgu starategiczną bronią taktyczną kampanii rekalmowych o szerokiej promieniu odbieroczej grupy docelowej i przy założnych kolateralnych stratach populacyjnych - odkładających się niskim współczynnikem wymiennialności pokoleń 1,3dziecka na parę - skupić się na odcianiu nas od rzeczy naprawdę ważnych za pomocą odwracjających naszą uwagę medialnych pól minowych politycznej poparawności skierować soczewkę naszej podmiotowości na szeoki obszar przestrzeni konsumpcyjnej i virtualizować nas dalej nomadyzmem virtualnego polowania na informację w globalnej informatycznej wiosce lub ekonomicznie kolonizować obszar naszych najskrytszych pragnień, intymności, indywidualizmu i tożsamości rozpuszczając je w tożsamosciach grupowych drugiego kroku (r)evolucji informatycznej nazywanej w skrócie web 2.0. W zglobalizowanym świecie virtualnym pojęcie lokalności wypłukiwane jest stystematycznie ze swojego dawnego związku nawet z własnym ciałem i bezpośrednim otoczeniem na korzyść virtualnej potencjalnej wszechobeconości wszędzie - a zetem nigdzie. "Ja" i "tu i teraz" ulega dinstalacji na korzyść ubikwiternej omnipotencji w świecie o wysokiej staturacji intensywnymi emocjami bazalnymi: zagrożenia, sensacji, seksu, rozrywki czyli rock'rollu.

Itd itp. Takie tam "bla, bla, bla" specjalistów od propagandy.

Jak widać, "Zieloni", liberałowie lewica systematycznie wypłukuje swerę intymności, tożsamości indywidualnej, lokalnej, grupowej, rgionalnej, .. aż po narodową kolonizując je ekonomicznie ideami tożsamosci wirtualnej globalnej wioski pozbaiaonej jaknajdalej związku z lokalnością.

Także w swerze podbojów innych obszarów i narodó, jak widać nastąpiła daleko idąca "humanizacja" narzędzia wojennego. Są one podobnie jak zwierzęta, "zabijane" czy podbjane już o w wiele, wiele, wiele bardziej humnitarny sposób, bo: "bez rozlewu krwi" i pod "pełną narkozą".

W białych rękawiczkach na parkietach europejskich sanonów, giełd, sal konferencyjnych koncernów i banków oraz w przestrzeni medialnej, pod pełną narkozą usypiającego jazgotu namiaru informacji rozpuszcza się lokalność swoiego konkutenta ekonomicznego, gospodarczego czy politycznego, rozpuszcze w globaliźmie tożsamość narodową, kulturową i grupową jego bazy, a przez to jej także jej podmiotowaść.

Postęp jak widać idzie naprzód - nawet w dziedzinie robienia wody z mózgu. Powojenne 40 lat przespaliśmy i teraz kolonizuje się naszą głupote, brak doświadczenia czy kapitału. Krok po kroku - ale już w zwalniającym tempie: 3 do przodu i 2 do tyłu - po kawałku zatrzymuje się machina podbijania naszej niewiedzy strategiami bazującymi na doświadczaeniach z czasów gospodarek kolonialnych.

Popatrzmy sobie co mam dokładnie na myśli:

Nowoczesna polityka kolonialna - w wersji nowej i poprawionej: up todate v2.0.1.betta mogła by wg mnie wyglądać tak:

a)W danym kraju - np kraju 3. świata, kraju "progowym" tj rozwijającym się, itp - bierze się kilka osób przeciętnych ale o przerośniętej amicji.

b)Wysyła na uniwersytety i szkolenia - tak aby mogli się legitymować renomowaną uczelnią - a więc pewnie i wedzą! - insynuując nam, więc nie są głąbami, wręcz przeciwnie ...

c)Przez różnego rdzaju pomoc finansową dla "zapóźnionego" w rozowju kaju (do)finansowywuje się różne ośrodki życia inteletualnego, naukowego, publicznego i swerę medialną. Starannie promując jedne kosztem innych, buduje się przyszłą "infrastrukturę wyborczą", w której media odgrywają decydującą rolę przekaźnikową przyszłych pozaparlamentarnych ośrodków władzy.

d) Po powrocie finansowo i medialnie pomaga się dojść do waładzy swoim fawortom, lub przynajmniej obiąć jakieś wysokie stanowisko w mediach, sądownictwie, administracji, a za pomocą medialnych kampani reklamowych, w ministerium, lub na inneych strategiznych pozycjach, tworząć w wcześniej tam już wypromowanymi silną grupę - przyszły gabinet cieni.

e) przygotowania do wyborów - w w/w grupie uruchamia się procesy konkuręcji - tej teatralnej konkuręcji "na niby" jak i prawdzie procesy o to kto najlepiej się na to miejsce nadaje, tarnsportując medialnie "różnorodność" sceny politycznej i teatralizująć "proces walki o władzę" czyli o kandydaturę na posadę w rządzie, lub na stanowiska prezydenta lub premiera. I wielle innych przygotowań, o kt kiedy indziej...

f)Wybory - kampania wyboracza. Atywizuje się wcześniej przygotowane środowiska i infrastrukturę dozując ich zaangażowanie w kampanię wyborczą - częsciowo swobodna (w trosce o autentyzm)i częsciowo ręcznie sterwana(w trosce o skuteczność) kampania wyborcza.

g)Tworzy się klikę rządząca/oligarchię medialną, gospodarczą,rządzącą,władzy ../"dyktaturę ciemniaków"
d)Przejmuje/prywatyzuje strategiczne obszary państwa: System bankowy, Media, prasa radio i tv,
e)Wrpowadza w sądownictwie,administrację,.. pwoszechną kroupcję finansową, prestiżu, kariery ...

h)Przejmuje/prywatyzuje strategiczne obszary przemysłu i gosopdarki: pod młotek idą fabryki, kopalnie, sektor paliwowy, energetyczny, wydobywania bogactw natrualnych tego kraju. itp.

i)Przejmuje rynki zbytu tego państwa.(Po ówczesnej likwidacji rodzimego przemysłu nie jest to trudne) np liwiduje się produkcję i eksport cukru, węgla, miedzi ...

j)powstaje gospodarka w dalekim stopniu komplementarna i uzależniona od kraju który ją skolonizował.

k)Outsourcing najbardziej pracochłonnych czynności własnego przyemysłu do kraju komplemetarnej gospodarki i prodkcja przy x krotnie niższych kosztach/zarobkach.

l)rozkręcanie loalnej konsumpcji tak aby powstająca i bogacąca się klasa srednia miała "lepsze" i "ciekawsze" rzeczy do zrobienia niż angażowanie się w politykę. Dodatkowym efektem jest tworzenie nowego "własnego" tj skolonizowanego własnymi produktami rynku zbytu, który jest źródełm dodatkowych dochodów i rozczłonkowanie społeczeństawa na "wygranych i przegranych w procesie transformacji". "Wygrani" konsumują nie tylko w kraju - równie chętnie za granicą, nie oszczędzają - nie mają więc własnego kapitału na inwestycje w własne otwierane przez siebie firmy i nie stanowią zagrożenia ekonomicznego dla własnych producentów jako dobrze wykwalifikowana kadra specjalistów produkujących w kraju o niższych kosztach produkcji - a przez to po bardzo konkurencyjnych cenach. Zagrożenie dla własnej klasy średniej karju kolonizujacego jest więc zredukowane.

voila! Receta gotowa na transformację w państwo kolonial... pardon: w gospodarkę komplementarnaą do własnej, gotowa.
...

Wracając do tematu - po doświadczeniach z Warszawskimi Kupieckimi Domami Towarowymi należało by wcześniej oczekiwać,że raz czy dwa wcześniej przewali się w tę i z powrotem się walec naszych ... nazwijmy je prywatnymni służbami porządkowymi.

No i porządek znowu zostanie zrobiony. [Przy okazji powstanie chwilowo kilka dodatkowych miejsc pracy w służbach pacyfikacyjnych ... i procent bezrobotnych znowu spadnie, tych w szpitalu i na cmentarzach - wzrośnie, podobnie jak słupki sądażów: "jak rząd radzi sobie z kryzysem na rynku pracy i tak w ogóle?"]

Przy obecnej biegunce polityki konvergencji, po zaaplikowaniu nam dawki 1140 stron Traktau Lizbońskiego, którą na tle dotychczasowych fundamentów na jakich impera były budowane: 10 zdań ze Starego i Nowego Testamentu lub jednostronicowa konstytuja USA, należało by już nazywać dawką kosmiczną a nie końską i po zaobserwowaniu jak z zachwytem karpia cieszącego się z przyśpieszonej wigilii nasze społeczeństwo łyknęło ją - jak należy, bez mrugnęcia okiem, to raczej należy przypuszczać zachowanie diametranie odwrotne.

Kto to może tam wieczieć czy za kilka lat ten stam naród nie będzie chciał równie chętnie rzucac kamieniami w stronę Kaulandu, Lidla & aby się wynieśli gdize ... ale po to by specjalnie sprowokować wejście ...właśnie „Bundeswehry”, a nie np ktoś jeszcze gorszego?

Jako że jestem realistą i staram się unikać naszej choroby narodowej tj „myślenia projekcjami marzeń”, śmiałbym przypuszczać, że ewentualnie może dojść do tego, że wielu z nas już nie będzie się mogła doczekać, będzie skrycie i oficjalnie sobie życzyła, we śnie i na jawie wręcz marzyła to tym, żeby włąśnie była to Bundeswehra i nie kto inny ! - np wierne orwellowskie psy nowej polskiej oligarchii ekonomicznej, lubi innego jeszcze bardziej bezwzględnego ekonomicznie brata. A jak się będzie on tam nazwał ... - cóż tam nazwa - czy to nie wszystko jedno keidy rodzaj działania bedzie taki sam ... - i w swojej wymowie, nie koniecznie aż tak mocno różnił od działań tych którzy kiedyś nosili nazwy ORMO czy ZOMO.

W końcu pan W. Jaruzeslki i Kiszczak byli wg. GW i Michnika „honorowymi” ludżmi. Nie wiedzę powodu, dlczego równie honorowo nie moglibyśmy zostać znowu tak tak potraktowani, a może nawet i jeszcze bardziej honorowo - czyz nam się to nie nleży? Za te wszystkie lata, za to, co już zrobiliśmy i co jeszcze - z miną karpia ciesżącego się z przyśpieszonej wigilii - dalej robimy?

TW CECfMM Matz
____________
CECfMM - Central European Council of Media Monitoring
Centralna Komisja Wywiadowcza Europejskiej Agencji Monitoringu Medialnego i Internetu)

Vote up!
0
Vote down!
0
#43205