ZAMACH STANU W POLSCE….

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Coca-cola, please – odpowiedział Robert do kelnera, zbierającego zamówienia od wylegujących się na leżankach plażowiczy. Spojrzał w stronę turkusowego morza, gdzie pluskała się jego żona wraz z dwójką dzieci i sięgnął po anglojęzyczny dziennik, który zabrał na plażę z hotelu, do którego dotarli poprzedniego wieczora. Hm- pomyślał…. – Wystarczyło zaledwie 15 lat pracy, by stać mnie teraz na dwutygodniowy pobyt wraz z żoną w tunezyjskim hotelu. – A właściwie to tylko 3 lata pracy – poprawił się - gdyż zaledwie trzy lata temu zdecydował się zostać w Norwegii, dokąd ściągnął swoją żonę wraz z dziećmi…

Na pierwszej stronie gazety przeczytał krzyczący tytuł: „ZAMACH STANU W POLSCE. CZOŁGI NA ULICACH, WOJSKO PRZEJMUJE WŁADZĘ”…..

W Polsce nie był od trzech lat i właściwie wcale go nie interesowało, co się w tym kraju dzieje. Decydując się na stały pobyt w zimnej Norwegii, po 10-ciu latach od ślubu, Robert chciał zapomnieć o wszystkich upokorzeniach, bezrobociu i życiu na kredyt z dnia na dzień – w dodatku wraz z teściami na 50 metrach kwadratowych. Pracując dorywczo w Norwegii, jako mechanik – Robert wreszcie postanowił skończyć z prowizorką i brakiem jakichkolwiek pespektyw w kraju, w którym przez te wszystkie lata obiecywano mu cudy, choć nie mógł znaleźć pracy i płacy, za którą mógłby utrzymać rodzinę. Owszem, dochodziły do niego informacje z Polski o narastających niepokojach, demonstracjach i starciach demonstrantów z policją. Władza nie zamierzała bowiem dobrowolnie zrezygnować, posuwając się do użycia siły wobec demonstrantów. Dlatego krzyczący artykuł w The Daily Telegraph, przypomniał mu te wszystkie zmarnowane lata w Polsce, gdyż wyjeżdżając do Norwegii po 15 latach po skończeniu studiów – zrobił to i tak 15 lat za późno….

Z reportażu z Polski Robert dowiedział się, że po dwóch miesiącach protestów, demonstracji, przepychanek z policją , która używała wobec demonstrantów nie tylko gazu, ale i broni gładko-lufowej, grupa młodych wojskowych, dokonała najpierw puczu w armii, a następnie odsunęła od władzy znienawidzonego premiera. Prezydent zaś uciekł z kraju w nieznanym kierunku. Jak się dowiedział z gazety - na tymczasowego szefa państwa armia wyznaczyła sędziego Trybunału Konstytucyjnego, zaś konstytucję zawieszono do czasu nowych wyborów. Jeden z młodych dowódców armii oświadczył w telewizji, że krajem przez pewien okres, którego nie sprecyzowano, będzie kierował rząd technokratyczny. Wezwał też do rozpisania nowych wyborów prezydenckich a następnie parlamentarnych. Dowódca armii podkreślił, że armia nie przeprowadziła zamachu stanu, ale jedynie realizuje wolę społeczeństwa w kwestii utorowania drogi do objęcia władzy przez nowe przywództwo.

W reakcji na oświadczenie armii - w Warszawie oraz we wszystkich głównym miastach Polski – czytał w Daily Telegraph - ludzie wylegli na ulice, fetując obalenie reżimu, który doprowadził Polskę do kompletnej zapaści gospodarczej i finansowej. Wszedzie słychać było klaksony samochodów oraz wybuchające fajerwerki. Jak donosił The Daily Telegraph, wojskowi zapewnili telefonicznie amerykańskiego ministra obrony Chucka Hagla i przewodniczącego kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA gen. Martina Dempseya, że nie zamierzają długo kierować krajem i chcą szybko powołać rząd cywilów. Podobne zapewnienia przekazano szefowi Komisji Europejskiej.

Wg. The Daily Telegraph , były premier został przeniesiony w nieznane miejsce – o czym poinformował gazetę, ukrywający się były rzecznik rządu. Z kolei, rzecznik rządu niemieckiego zdementował pogłoski, jakoby były polski premier otrzymał azyl w Niemczech, stwierdzając: „Mimo zamachu stanu, nie zostały zamknięte granice z Polską, a więc każdy Polak może dobrowolnie udać się do dowolnego kraju strefy Schengen”…

Robert przeczytał także, że po wygaśnięciu ultimatum armii, skierowanego do polityków, na ulice Warszawy wyjechały wozy opancerzone, otaczając gmachy ministerstw i urzędów oraz telewizji państwowej. Według kolejnego oświadczenia telewizyjnego, dowódcy armii stwierdzili, że żołnierze nie atakują zwolenników byłego premiera i prezydenta dlatego, że "polska armia należy do wszystkich Polaków". Jak twierdzi The Daily Telegraph oświadczenie to związane było z żądaniami radykalnych ugrupowań, domagających się natychmiastowego postawienia przed sądem wojskowym tych wszystkich, którzy doprowadzili do zapaści Polski. Armia poinformowała jednak, że przywódcy partyjni zostali objęci zakazem opuszczania kraju. Władze lotniska w Warszawie oraz innych miast potwierdziły, że otrzymały stosowne instrukcje w tej sprawie…

Robert przymknął oczy rozmyślając o tych wszystkich rozterkach i problemach, zanim podjęli wraz z żoną decyzję o wyjeździe do zimnej Norwegii. Otworzył oczy, słysząc głos kelnera: „Your cola, sir…”…. Rozejrzał się dookoła: Jednak był na plaży w Tunezji, gdzie przy brzegu szmaragdowego morza, żona baraszkowała wraz z dziećmi….

Brak głosów

Komentarze

"Tajne przemowienie Tuska w Chorzowie !!!!!!

Donald Tusk , "Każdemu, kto podniesie rękę przeciw władzy obywatelskiej, władza tą rękę odrąbie"

Chorzow, 29 czerwca 2013 roku Obywatele, mieszkańcy , robotnicy, inteligenci, młodzieży!... Mówię do was z głębokim bólem, bo to nasze piękne, znane ze swej pracowitości, z patriotyzmu i z zamiłowania do porządku miasto stało się terenem zbrodniczej prowokacji PIS-u i krwawych zajść, które wstrząsnęły sumieniem każdego uczciwego Slazaka, każdego Polaka, i które społeczeństwo z całych swoich sił stanowczo potępia. Mówimy ze sobą szczerze i wcale nie trzeba ukrywać faktu, że zbrodniczy prowokatorzy z PIS-u wykorzystali istniejące bezsprzecznie bolączki i niezadowolenie w niektórych zakładach pracy z powodu trudności ekonomicznych i rozmaitych dokuczliwych bolączek. Jeżeli chodzi o bolączki ujawnione w całym szeregu zakładów pracy na Slasku, które w dużym stopniu wywołane zostały błędami i nieprawidłowym stosowaniem obowiązujących przepisów, to rzecz jasna, błędy te muszą być i będą natychmiast poprawione, zwłaszcza, że decyzja o poprawieniu tych błędów zapadła ze strony rządu i partii jeszcze kilka dni temu, wówczas gdy delegacje robotników przyjęte zostały przez przedstawicieli rządu i słuszne ich postulaty zostały załatwione pozytywnie. Nie przeszkodziło to prowokatorom w zorganizowanie w sobote demonstracji, którą od dawna przygotowywali także przy pomocy przyjezdnych organizatorów. Na Slasku skupiła się cała uwaga ośrodków imperialistycznych, albowiem chodziło o to, aby Chorzow uczynić terenem zamieszek. Chyba nie ma nikogo naiwnego, aby tego nie wiedział. W takich rzeczach nie ma przypadków. Wróg starał się więc wykorzystywać niezadowolenie części robotników i pracowników Chorzowa, spowodowane trudnymi warunkami materialnymi ludności pracującej, a zwłaszcza robotników. Bo przecież wiadomo, że warunki te nie są takie, jakie chcielibyśmy, żeby były. Komitet Centralny Partii Obywatelskiej i rząd opracowały plan działania, który pozwoli na stopniowe podnoszenie stopy życiowej mas pracujących. Uwzględnia się przy tym przede wszystkim te grupy zatrudnionych, których zarobki układają się specjalnie niekorzystnie. Nie chcemy tu niczego obiecywać, bo obiecanki nie mają sensu i z obiecanek nie byłoby poprawy stopy życiowej, ale chcemy to w miarę możliwości sił i środków, które całe społeczeństwo, w szczególności robotnicy i chłopi, wypracują – realizować. Temu zadaniu chcemy poświęcić nasze wysiłki. Ale czy o to chodziło prowokatorom? Oczywiście, chodziło im o coś zupełnie odwrotnego. I o ile robotnicy Chorzowa mieli niewątpliwie, na celu przedstawienie swych postulatów, co jest ich prawem – to prowokatorzy i agenci imperialistyczni z PIS-u mieli na oku coś zupełnie odwrotnego. Chcą przeszkodzić w realizacji tych postulatów, co im się nie uda, i chcieliby wywołać anarchię, która przeszkodziłaby także postępującym procesom demokratyzacji naszego życia. Tego imperialistyczni agenci PIS-u boją się najbardziej. Toteż nic dziwnego, że te zamierzenie wichrzycieli z PIS-u spaliły na panewce w momencie, gdy zostało to rozeznane przez ogromną większość klasy robotniczej, która odcięła się i odstąpiła od następnej fazy demonstracji, od ponurych popisów agentów i prowokatorów, występujących z bronią w ręku i atakujących gmachy publiczne. Wtedy stanęła już nie sprawa słusznej często krytyki ze strony robotników, nie sprawa wysuwania słusznych czy mniej słusznych, możliwych czy jeszcze niemożliwych w naszych warunkach do realizacji postulatów, stanęła sprawa przygotowanego przez prowokatorów zbrojnego porwania się na władzę ludową, atakowania gmachów państwowych, napaści na pracowników policji i bezpieczeństwa. Wtedy robotnicy w masie swojej, z wyjątkiem obałamuconych jednostek, poparli oczywiście władzę Obywatelska , swoją władzę. Wtedy w niektórych punktach miasta, na niektórych dachach prowokatorzy z PIS ustawili karabiny maszynowe, które godziły zarówno w strażników porządku, jak i w spokojną ludność i pochłonęły ofiary. To już miało tyle wspólnego z robotnikami, ile wspólnego ma z nimi imperialistyczny agent, który całą nasza Polskę, chciałby wtrącić w upadek, a potem spowodować powtórzenie tych tragedii jakie przeżywała bohaterska ludność Chorzowa w okresie hitlerowskiego najazdu. Oczywiście, że do tego nie dojdzie. Bo i Polska jest dzisiaj inna i inny jest układ sił międzynarodowych, sił pokoju i postępu, które coraz bardziej skłaniają wszystkich do pokojowego współżycia i współistnienia, chociaż przyprawiają o wściekłość PIS-owskich prowokatorów wojennych. Nie przeszkodziło to, rzecz jasna, ciemnym siłom prowokacji w bezskutecznych zresztą próbach odwrócenia biegu historii za pomocą skrytobójczych strzałów. Należy podkreślić pełne odpowiedzialności i obywatelskie zachowanie się policji, wojska i pracowników służby bezpieczeństwa, którzy do ostatniej chwili unikali użycia broni palnej, dopóki nie zostali zaatakowani strzałami napastników, rozzuchwalonych spokojnym reagowaniem organów władzy. W obronie życia i mienia obywateli i dla przywrócenia spokoju władze zostały zmuszone do zastosowania surowych środków. Większość awanturników, część z nich z bronią w ręku, została zatrzymana i zostanie przeciwko nim poprowadzone dochodzenie sądowe. Najgłębszym smutkiem i bólem napełnia nas fakt, że w czasie zajść polegli bohaterscy żołnierze, policjanci i pracownicy bezpieczeństwa, którzy bronili powierzonych sobie posterunków, jak również robotnicy Chorzowa, którzy wraz z policją i wojskiem stawiali czoło napastnikom. Smutkiem i bólem napełniają nas również fakty śmierci niewinnych obywateli, którzy przypadkiem znaleźli się w miejscach starć. Krew przelana w Chorzowie obciąża wrogie Polsce ośrodki imperialistyczne i reakcyjne PIS-owskie podziemie, które są bezpośrednio sprawcami zajść. Krwawe zajścia w Chorzowie nie powstrzymają jednak ani nie osłabią wysiłków partii i rządu, zmierzających do demokratyzacji naszego życia, do lepszego wykonywania naszych zadań i do rozwoju gospodarki i kultury narodowej w najgłębszej trosce o szybsza poprawę warunków życiowych ludności pracującej. W wysiłkach tych partia i władza obywatelska liczy na pełne poparcie całego społeczeństwa, liczy na pełne poparcie robotników i pracującej inteligencji Chorzowa. Ufamy, że wszyscy ludzie pracy w Chorzowie będą sumiennie wypełniać swoje obowiązki. Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewien, że mu tę rękę władza odrąbie w interesie klasy robotniczej, w interesie chłopstwa pracującego i inteligencji, w interesie walki o podnoszenie stopy życiowej ludności, w interesie dalszej demokratyzacji naszego życia, w interesie naszej Ojczyzny. Z wdzięcznością natomiast witać będziemy zawsze każdy przejaw zdrowej, patriotycznej krytyki naszych braków, błędów i niedociągnięć. Będziemy wspólnie walczyć o dalszą demokratyzację naszego życia, połączoną – rzecz jasna – ze wzrostem poczucia odpowiedzialności za państwo najszerszych mas i każdego obywatela z osobna. Obywatele Chorzowa! W tej trudnej i bolesnej chwili, którą przeżywamy razem, wzywam was w imieniu partii i rządu, w imieniu władzy do pełnego poparcia władzy w naszym dążeniu do usuwania tych bolączek, które możemy już dziś usunąć i do pomocy w usuwaniu tych bolączek, które wspólnym wysiłkiem usuwać będziemy jutro, w naszym dążeniu do usprawnienia naszej gospodarki i poprawy warunków życiowych najszerszych mas. Pracujmy wspólnie i rozważmy spokojnie, co trzeba uczynić, ażeby dobre imię miasta Chorzowa i szacunek, jakim cieszą się Slazacy w całej Polsce, zostały w pełni przywrócone, a w przyszłości, aby pracowitość, gospodarność i patriotyzm Slazakow w jeszcze większym stopniu przyczyniały się do rozkwitu naszej ojczyzny"

Vote up!
0
Vote down!
0
#367759

Nie potrzeba czołgów na ulicach polskich miast.Nie potrzeba stanu wojennego.Wystarczy jeszcze rok rzadów tej skorumpowanej bandy rudego donalda a na mapie pozostanie z Polski tylko mała plamka.

Vote up!
0
Vote down!
0

Marika

#367794

że na czele dyktatury stanie "rada kapitanów"... 

mam propozycję - ale nie wskażę palcem...

bo i tak sam podążam tym tropem...

===

... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

Vote up!
0
Vote down!
0

... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

#367935