Jak zareklamować Polskę w świecie arabskim?

Obrazek użytkownika Rybitzky
Kraj

Wybory się zbliżają, a ja siedzę piąty rok w tym europarlamencie i nikt o mnie w kraju nie pamięta. Wybiorą kogoś innego, i co ja będę robił? Przecież nic nie umiem, całe życie w polityce. Trzeba jakoś o sobie przypomnieć, ale jak? Trudno się teraz przebić w mediach, jak się nie jest z PO lub PiS. A ja przecież nawet z SLD nie jestem. Hm... Aborcja to już ograne. Zresztą, z dyżurnymi feministkami nie mam szans. Może legalizacja marihuany? O, to by było dobre, ale ktoś o tym zaczął gadać ostatnio. Eh... A co tu leży? Jakiś stary numer „New York Times"? Ach, to ten z artykułem o więzieniach CIA w Polsce. Hm... Hm... Ha!

***

- Proszę państwa, jest dowód na istnienie więzień CIA w Polsce! Proszę, oto artykuł w „New York Times"! Tu jest wszystko dokładnie opisane!

***

W ten właśnie sposób Józef Pinior próbuje o sobie przypomnieć polskiej opinii publicznej. Rozumiem, że może mu nie odpowiadać rola żywej skamieliny „Solidarności", lecz czemu walczy o swoją pozycję rozsiewając nieuzasadnione, a zarazem niebezpieczne pogłoski o własnym kraju?

Pinior dziwi się, że po publikacji „NYT" nikt nie wyciągnął z niej wniosków. Nie przyjmuje najwyraźniej do siebie faktu, że teksty w zachodniej prasie po prostu nie miały wartości merytorycznej. Dlatego już dawno zapomnieli o nich zarówno politycy, jak i dziennikarze. No, ale z drugiej strony - teraz Pinior może ponownie robić aferę z tego samego.

Najbardziej żałosne jest jego powoływanie się na rozkład lotów domniemanych samolotów CIA. Owszem, lądowały w Szymanach, ale ledwie kilka razy. W Niemczech, Włoszech, Wielkiej Brytanii lub Hiszpanii bywały po kilkadziesiąt razy. Dlaczego więc Pinior żąda wyjaśnień od Polski, a nie np. od Niemiec?

Niewykluczone, że obecna antypolska kampania Piniora ma na celu nie tyle zdobycie poparcia w atakowanym przez siebie kraju, co zapewnienie sobie popularności w strukturach administracyjnych UE - które swego czasu bardzo chciały więzienia CIA odnaleźć. Jak w wyborach nie wyjdzie, to zawsze jakaś ciepła posada konsultanta doradcy zastępcy komisarza się znajdzie.

***

Na koniec przyznaję, iż może się okazać, że moja krytyka Józefa Piniora jest nieuzasadniona. Ostatecznie w samej Polsce inny reprezentant politycznego planktonu - Roman Giertych, również stara się wykorzystać sprawę więzień do odbudowy politycznej kariery.

Także sam rząd zdaje się podejmować kroki w celu zareklamowania Polski w świecie arabskim jako ciekawego celu ataków. Sprzeciwiali się tarczy mówiąc, że sprowadza ona na nasz kraj zagrożenie. Teraz chcą publicznie prowadzić śledztwo w celu udowodnienia, iż torturowaliśmy u siebie ludzi, którzy nadal są bohaterami dla tysięcy (jeśli nie milionów) Arabów. Bardzo sprytnie.

Brak głosów