odciążanie historii przez Komorowskiego

Obrazek użytkownika seleukos
Kraj

W ramach poprawności politycznej pan marszałek polskiego sejmu nie chce się narażać Niemcom. Dlatego w ramach wystawy dotyczącej roli Polski w demontażu poprzedniego ustroju nie pojawiają się nazwiska niewygodne pod pretekstem, że mało znane Niemcom. Jak mają być znane Niemcom czy innym mieszkańcom Europy, jeżeli Polska o nich mówić nie chce i nie zamierza. Nie dlatego, że ich zasługi są małe, ale dlatego, że zasłoniłyby "ikonę" tak chętnie wpychaną na cokół przez POpapraną partię.
Kiedyś uczono, że rzeczy trzeba nazywać po imieniu. A tutaj mamy do czynienia z nazistowską, a nie niemiecką okupacją. Jakoś nie przeszkadza Niemcom oskarżać Polaków o współudział w zbrodniach Niemców i pan Komorowski nie protestuje. Nie protestował, kiedy niejaka pani stwierdziła, że kilkaset drzewek w Yad Vashem to nic, bo Polacy są winni zamordowania 3 milionów Żydów. Wtedy było pewnie właściwie. Gratulacje!

Brak głosów