Racjonalizm „po Sadursku”.

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb
Idee

Czy Wojciech Sadurski czytał Chestertona?

Sprawa z zeszłego tygodnia, ale jakoś nie daje mi spokoju, jak raz bowiem nadaje się na kolejny wypis z Antycywilizacji Postępu.

Było tak: Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów, na temat którego niżej podpisany miał okazję powyzłośliwiać się przy okazji tzw. cudu w Sokółce (link poniżej), natchnięte werdyktem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w kwestii krzyży we włoskich szkołach, zapragnęło wysłać list do prezydenta w palącej racjonalistyczne dusze kwestii obecności krzyży w polskich klasach. W odpowiedzi prezydencki minister, Paweł Wypych, puścił na łamach „Rzeczpospolitej” żarcik o zmianie nazwy placu Trzech Krzyży, usunięciu krzyża z Giewontu tudzież likwidacji skrzyżowań.

Kontra liberała.

Zabolało to Wojciecha Sadurskiego, który w tejże gazecie przystąpił do zbrojnego kontrataku (link poniżej) i postanowił podrzeć sobie łacha z Wypychowej wypowiedzi, dokładając mimochodem także Wildsteinowi. Uczynił to lekko i filuternie, udając że nie wie o co toczy się gra. Po tym facecjonackim wstępie przystąpił do oddawania salw z cięższej, merytorycznej artylerii.

W.S. pisze m.in.:

„Wyrok mieści się zatem na przecięciu dwóch zasad. Po pierwsze – zasady neutralności światopoglądowej państwa wymagającej, by – jak ujął to amerykański Sąd Najwyższy – państwo nie wysyłało symbolicznego komunikatu, że wspiera swym autorytetem jakąkolwiek religię. Państwo to nie jest po prostu "sfera publiczna", w której mieści się i plac Trzech Krzyży, i krzyż na Giewoncie: to narzędzie władzy, a zatem i przymusu, funkcjonujące w interesie i z mandatu nas wszystkich – wszystkich obywateli i podatników. Co innego katedra na placu miejskim, a co innego krucyfiks w urzędzie.”

Czyżby? Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że Wojciech Sadurski przemawia nie jak prawnik, lecz jak ideolog?

Po pierwsze, nie wiem na jaki konkretnie wyrok amerykańskiego Sądu Najwyższego pan Sadurski się powołuje, ale tablice z dekalogiem przed gmachami sądów, czy odmawianie modlitw w szkołach były do niedawna w USA na porządku dziennym. Po drugie, rugowanie tych symboli z amerykańskiej przestrzeni publicznej, to efekt ostatnich lat – zmasowanej inwazji postępowych barbarzyńców wspartych przez równie postępową, jak to nazywa Wildstein, „sądokrację”. Obywateli nikt o zdanie nie pytał.

W efekcie dochodziło do takich incydentów, jak ten w amerykańskiej szkole: uczeń przyniósł na lekcję zeszyt z okładką na której było 10 przykazań. Nauczyciel widząc to religianckie zboczenie, podarł zeszyt i cisnął go do kosza, wrzeszcząc, że Dekalog to „mowa nienawiści”. Nie poniósł żadnych konsekwencji. Przy wsparciu lewackich organizacji, tudzież postępowych mediów stał się laickim bohaterem. Zwalczał wszak ciemnotę i zabobon.

Ślepa plamka.

Profesor Sadurski uporczywie nie chce widzieć, że orzeczenie Trybunału dmuchnęło przyjaznym wiatrem w żagle ekstremistycznych „racjonalistów”, w rodzaju PSR. Bez tego kuriozalnego werdyktu inicjatywa równie kuriozalnego „adresu” do prezydenta nie zaistniałaby. A skoro padły przykłady przenominowania Placu Trzech Krzyży, likwidacji krzyża na Giewoncie i „dekrucyfikacji” skrzyżowań, to i do nich się odniosę. Tak się bowiem składa, iż całkiem niedawno popełniłem notkę (link poniżej) na temat włoskiego Związku Ateistów, Agnostyków i Racjonalistów (UAAR), która to organizacja stanowiąca jedno ze źródeł inspiracji racjonalistów nadwiślańskich, wysuwa właśnie tego typu postulaty i konsekwentnie poszerza swe wpływy.

Otóż wzmiankowana organizacja zrzeszająca, jak pozwoliłem sobie określić, „talibów laicyzmu” protestuje właśnie przeciw krzyżom w górach, kapliczkom, biciu w kościelne dzwony (określając te ostatnie mianem „zanieczyszczeń akustycznych”). Że co, niby nasi „racjonaliści” niczego takiego się nie domagają? Na razie… Dać im palec…itd.

Wojciech Sadurski nie dostrzegł (lub, jak powiedział pewien komentator sportowy „dostrzegł lecz nie zauważył”), że we współczesnym świecie to nie katolicyzm jest siłą ofensywną. Natarcie prowadzi szeroko rozumiana Antycywilizacja Postępu, w tym konkretnym przypadku odziana w zbroję wojującego laicyzmu. Chrześcijaństwo spychane jest do coraz głębszej defensywy. Profesor Sadurski natomiast zachowuje się tak, jakby to współczesnych wolnomyślicieli należało bronić i chronić przed chrześcijańską opresją. Ot, taka liberalna „ślepa plamka” w oku Pana Profesora.

Wypis z Chestertona.

A teraz przejdźmy do skrzyżowań. Nie wiem, czy Paweł Wypych czytał „Kulę i Krzyż” Gilberta Keitha Chestertona, ale intuicyjnie nawiązał do tej powieści. Jest w niej zawarta powiastka o obsesyjnym ateuszu, który wojował z Krzyżem tak uporczywie, że zaczął dostrzegać ów nienawistny symbol dosłownie wszędzie: ramy okienne – krzyż, sprzęty domowe – krzyż, płot w którym poziome belki przecinają pionowe sztachety – rząd krzyży! Konstrukcja domu, to samo – wszędzie czają się krucyfiksy! Facet marnie skończył (wybaczcie, już nie pamiętam, czy zginął, czy odwieźli go do wariatkowa – książkę czytałem dość dawno; jeśli dopuściłem się jakichś nieścisłości, pogalopuję do biblioteki i odświeżę materiał). W każdym razie, upatrywanie w kątach prostych przedmiotu religijnej opresji nie wydaje się zbyt odległe od sposobu myślenia i mentalności naszych hunwejbinów Postępu.

A czy pan Sadurski Chestertona czytał? Czy też, wśród liberalnych uniesień Rozumu, zabrakło czasu?

Dusza racjonalisty.

Na zakończenie kilka słów o domniemanych motywacjach antyreligijnych obsesjonatów.

We wstępnej partii tekstu, zawarłem pozornie niezręczną frazę „w palącej racjonalistyczne dusze kwestii”. Wiem, że racjonaliści w istnienie duszy nie wierzą. Ale jednak mają tę Boską cząstkę w swym jestestwie, czy to im się podoba, czy nie. I, moim skromnym zdaniem, właśnie owa niechciana dusza ich uwiera, drąży podświadomość, wywołuje psychiczny dyskomfort. To poczucie wewnętrznego rozstrojenia każe rzucać się z wrzaskiem na Krzyż, w nadziei, że kiedy ów symbol zniknie z zasięgu wzroku, powróci psychofizyczna równowaga.

Nic z tego. Nie sposób zabić duszy i sumienia. Boga nie da się spędzić niczym niechciany płód. Nawet gdy z przestrzeni publicznej znikną ostatnie ślady chrześcijaństwa.

Gadający Grzyb

www.rp.pl/artykul/9157,396686_Sadurski__Skrzyzowania.html

www.niepoprawni.pl/blog/287/irracjonalni-racjonalisci

www.niepoprawni.pl/blog/287/talibowie-laicyzmu

Brak głosów

Komentarze

Ateiści wykorzystując do swej walki racjonalizm i naukę szkodzą im obu.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Racjonalizm

Vote up!
0
Vote down!
0
#38896

Oczywiście, pisząc tu o racjonalistach, mam na myśli tych, którzy słówka "racjonalizm" używają do maskowania skrajnie zideologizowanego postrzegania rzeczywistości. Czyli racjonalizm maskujący irracjonalizm.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#38901

Sadurski to typowy przedstawiciel Elyty - wykształcony entelegent on umyśle ćwierćinteligenta (i z teczką w IPN).
Czego Ty od niego wymagasz?
By był inni niż bracia w niewierze i widział prawo inaczej niż jego koledzy prawnicy (Brukselki i Buraki) którzy najpierw przez 50 lat zapaskudzili polskie prawo a teraz zamiast go czyścić paskudzą europejskie?

Naiwniak z Ciebie Grzybie choć przecież Stary Grzyb ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0

 
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl

#38915

Nie taki znowu stary :).
Nawet nie wiedziałem, że Sadurski ma w IPN teczuszkę.Tewuś?
Może faktycznie wymagam zbyt zbyt dużo. Bez mózgu przerobionego na postępową pulpę pewnie by nie mógł zrobić kariery w zachodnim światku akademickim, gdzie humanizm już dawno stał się synonimem lewactwa...

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#38948

zapomnieli jeszcze o skrzyżowaniach ulic...

Poza tym zapomina się przy tej okazji o specyfice państw, w których to krzyże nie wiszą w urzędach. To kraje, gdzie były konflikty na tle religijnym - Niemcy, Anglia, bądź takie, w których religii było mrowie (Stany Zjednoczone), również takie, w których zaprowadzano państwowy ateizm (Francja). Postępowcy zapominają o całym historycznym kontekście.

Państwo neutralne światopoglądowe jako ideę jest bardzo łatwo obalić. Wystarczy przyjąć, że państwo wiąże się z pewnym systemem prawnym regulującym życie jego mieszkańców. A ten siłą rzeczy opiera się na jakiś założeniach odpowiedniej doktryny polityczno-prawnej, czy to będzie konserwatyzm, liberalizm, nacjonalizm czy socjalizm. A to nic innego jak pewne światopoglądy. Samo to, że w państwie funkcjonuje jakikolwiek system prawny powoduje, że to państwo światopoglądowe neutralnie nie jest. Teoretycznie można sobie wyobrazić państwo ultraminimalne, w którym nawet policja byłaby prywatna oraz sądy, a prawo zależałoby od widzimisię mieszkańców. Czy byłoby ono neutralne światopoglądowo? Nie, ponieważ również struktura państwa wynika z jakiegoś światopoglądu. Państwo samo przez to, że jest, nie może być neutralne światopoglądowo.

Walka z symbolami religijnymi w miejscach publicznych to również jest debilizm. Co może być bowiem symbolem religijnym? A przyjmijmy, że jakaś grupa religijna przyjęła, że to mapa świata bądź globus. Czy zatem będziemy kategorycznie żądać, aby usunięto z sal lekcyjnych czy urzędów mapy, ponieważ mamy rozdział państwa i kościoła? Inny przykład. Wyobraźmy sobie, że powstała sekta czcicieli butów. Ponieważ but byłby w takim układzie symbolem religijnym, nie mógłby być noszony w miejscach publicznych, postępowcy powinni zatem nakazać wszystkim chodzić boso.

Ostatnio lewacy się zapętlili, jakiś ekologista uznał bowiem, że jego poglądy to religia. Czy zatem wyruguje się ekologizm z przestrzeni publicznej, ponieważ to system religijny? To całe gderanie o antropogenicznym globalnym ociepleniu itp.

Chesterton powiedział kiedyś, że jak się nie wierzy w Boga, to uwierzy się w cokolwiek. Czy więc sama lewicowość nie jest formą zdegenerowanej religii i nie należy jej wyrzucić z przestrzeni publicznej?

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#39009

zapomnieli jeszcze o skrzyżowaniach ulic...

Właśnie o skrzyżowaniach zażartował Wypych, co tak bardzo wkurzyło Sadurskiego ;)

Oczywiście, że państwo neutralne światopoglądowo, to bzdura. Lewacy używają tego zakłamanego terminu, by narzucić aparatowi państwowemu swój światopogląd.

Czy więc sama lewicowość nie jest formą zdegenerowanej religii i nie należy jej wyrzucić z przestrzeni publicznej?

Dokładnie tak jest. Mają swych kapłanów (tzw. "autorytety"), obrzędowość (np. "parady równości"), dogmatykę (political correctness), świętą wojnę (marsz przez instytucje) itd.  I tę religię starają się uczynić wyznaniem panującym w całym obszarze dawnej cywilizacji łacińskiej.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#39017

Florentczyk zapewne czytuje od deski do deski organ Janki i Jacusia oraz Wysokie Obcasy!
Ma tez oczywiście pełen zbiór cyklu biblioteczki inteligenta wydawanej przez obydwa te organy!!!
Intelektualista pełną gębą!
pzdr
p.s.
czy czytał Chestertona?
Jak większość książek zapewne tylko otworzył i przekartkował
dowodząc wszem, że przeczytał!
Ale co z nich zrozumiał!?

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#39038