Między rozlewem krwi a zagładą

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Gdy istnieje możliwość rozlewu krwi trzeba przed takim rozwojem wypadków ostrzegać i głośno mówić. Nie będę się tu rozwodził na temat kwestii rozlewu krwi, bo wypowiedział się tradycyjny autorytet w naszej kulturze - poeta, w osobie Jarosława Rymkiewicza. Nie będę więc, jak ta żaba, wysuwał łapkę, gdy kują konie.

Historia zna wiele przypadków, gdy władza traci legitymację, co wzmaga ryzyko krwawego przewrotu, więc warto władzę i społeczeństwo ostrzegać i uświadamiać co do stanu rzeczy. Oczywiście, gdy władza się delegitymizuje, sięgają po nią rozmaite siły i władza przechodzi w ręce najsilniejszych graczy. W naszym jednak przypadku, wg. obowiązujących przynajmniej formalnie kryteriów demokratycznych, władza prawowita w takiej sytuacji przechodzi w ręce suwerena - demosu i to on jest władny podejmować decyzje, włącznie z fizyczną eliminacją bezprawnej władzy.

Jeżeli suweren rezygnuje z podmiotowej roli, podpisuje na siebie wyrok śmierci, bo ani ewolucja ani historia nie znają litości dla słabeuszy i nieudaczników. Rozdziobią ich kruki, wrony i właśnie się to dzieje, o czym się
przekonamy, jeśli posłuchamy wypowiedzi Biedronia na temat świąt lub zapoznamy się z wdrażaniem ideologii gender w przedszkolach.

Jak zrobić porządek z uzurpatorskim urzędnikiem, który stracił legitymację do pełnienia urzędu ? Wchodzę do urzędu i staram się go usunąć. Jeśli to mi się nie uda, wchodzi kolejna osoba by mi pomóc. Jeśli dwóm osobom się nie powiedzie, wchodzi osoba trzecia itd. aż do pozytywnego skutku. Jest jeszcze inne wyjście - urzędnik sam opuszcza urząd, ale gdy odmowi, innego wyjścia nie ma.

Czy każdy może sobie wejść i usunąć niewygodnego urzędnika państwowego ? Oczywiście nie - obowiązuje procedura, jak ponizej.

Najpierw obserwujemy demonstracje, protesty i sprawdzamy czy mają oparcie w dokumentacji rejestrującej przestępstwa władzy. Ale nawet protesty takie jak te w Kijowie nie uzasadniają bezpośredniej interwencji. Obserwujemy kolejne reakcje i zachowania. Np. oceniamy stosunek władzy do zebranych głosów popierających referendum, obserwujemy przebieg procesów sądowych, obserwujemy stopień przestrzegania podziału i autonomii różnych organów władzy, obserwujemy stopień wolności słowa i uzależnienia mediów od władzy.

W tej chwili mamy już taką ilość danych z obserwacji i dokumentacji i liczbę przebytych etapów, które uzasadniają przejście do ostatniej fazy w tej procedurze - usunięcia urzędnika siłą. Przyjrzyjmy się Ukraińcom - oni właśnie bardzo racjonalnie realizują wstępne fazy takiej procedury.

Brak głosów