Co się kryje za kampanią pt. "mowa nienawiści" ?

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Proszę zwrócić uwagę na rozwój narracji medialnej wokół wykreowanego tematu zamachu wirtualnego - media reżimowe prowadzą pozorowaną "dyskusję" z zawartym w niej przekazem podprogowym. Właściwie jest to więc kolejny etap propagandowej obróbki mózgów, której częścią jest popularyzowanie zwrotu "mowa nienawiści". Przy okazji propaganda ta przykrywa działania realne takie jak niedawny zamach na "Rzeczpospolitą" czy najnowszy zamach na "Uważam rze". Ta propaganda ma za zadanie osiągnięcie kilku celów i wcale się nie liczy z kosztami bo koszty poniosą p o d d a n i .

Na poziomie powierzchniowym celem jest ukierunkowanie emocji, ich skanalizowanie i wytworzenie wrażenia symetrii, równo rozłożonej winy czy odpowiedzialności, rónomierne rozłożenie jej na wszystkich, choć przecież nie wszyscy są umoczeni i tu szczególnie chodzi o dołożenie ciężaru na szalce opozycji antysystemowej, bo przecież w gruncie rzeczy ta szalka jest najlżejsza. Chodzi więc o stworzenie wrażenia normalności w nienormalności.

Z tym pierwszym celem wiąże się cel drugi - koncentrując się na zewnętrznym, partyjnym bądź fasadowym wymiarze polityki - propaganda zręcznie kamufluje wymiar ukryty, zakulisowy polityki realnej, jej systemową naturę, czyli kwestię wpływu zakulisowych grup interesu.

Celem trzecim, ukrytym jeszcze głębiej, w gruncie rzeczy podprogowym, jest upowszechnienie zwrotu "mowa nienawiści" a więc zwrotu z dziedziny nowomowy lew-lib, służącego przestawieniu świadomości na inne tory w sposób nieuświadomiony, wprowadzenie go do powszechnego obiegu medialnego jako czegoś naturalnego a następnie wprowadzenie do do legislacji, tak by uzyskać pałkę, którą można następnie używać do rozmaitych innych celów, pierwotnie z pierwszym niezwiązanych. Jest to oczywista manipulacja semantyczna, bo nie istnieje żaden nowy obiekt kryjący się pod nazwą "mowa nienawiści" - chodzi tu po prostu o zwykłe chamstwo. Ale słowo "chamstwo" ma niewielką nośność polityczną i prawną.

A "mowa nienawiści" wchodzi do kanonu nowomowy lew-lib politpoprawności jako nowa poręczna pałka wielokrotnego i wielostronnego użytku.

Brak głosów

Komentarze

Szykuje się prawdopodobnie duża kampania, żeby to puste hasło wgrać w świadomość niczym slogan o "grubej kresce". Etykietka "mowy nienawiści" może się przydać właśnie jako pałka na każdego non-lew-lib.

Vote up!
0
Vote down!
0
#310737