Tuskaszek -czyli notka w stylu retro

Obrazek użytkownika R.Zaleski

I.O Stanisławie Auguście Poniatowskim , w ówczesnym kondominium, wyniesionym na tron dzięki wsparciu Rosji i Prus„(…) Główną troską króla były sprawy finansowe. Choć przez oszczędność nawet msze za dusze swych rodziców kazał opłacić Skarbowi Państwa, choć Rzeczpospolita spłaciła już dwa razy jego długi – miał ich znowu ponad 11 milionów. Zapożyczył się u Żydów, jako procent zwolnił ich od wszelkich podatków, co było dla nich oczywiście świetnym interesem, a dla skarbu katastrofalnym.
Przykładał się do konstytucji licząc, że patrioci przez wdzięczność, iż zajmuje się sprawami państwowymi, zajmą się potem jego prywatnymi, ale widział teraz ze zgorszeniem, że nadal potrzeby wojska uważają za najpilniejsze i wszystko w nie pakują. Żywo się więc interesował projektem stworzenia banku polskiego – wnetby zeń zabrał całą gotówkę, a jako kapitał zakładowy pozostawił swoje weksle, skamlał nadal przez Goltza o zasiłek od Fryderyka, na razie – mimo solennej obietnicy, iż ordery i godności będzie nadawał tylko za istotne zasługi – handlował nimi po dawnemu jak przekupka kiełbasami na rynku.
Za 10-20 dukatów sprzedawał tytuły chorążego, cześnika, podkomorzego; za 30-50 starosty; czerwoną wstęgę orderu św. Stanisława można było nabyć za 100, po ostrym targu nawet za 80 dukatów. Najwyższe odznaczenie – Orzeł Biały – też był na ladzie.
(…) Gdy tylko ktoś zasługiwał się należycie Katarzynie, zyskiwał jej uznanie – zaraz Stanisław August przesyłał mu order. Wszystkie polskie szuje były przepasane wstęgami”. (Karol Zbyszewski)”
Jak dziś – nieprawdaż? Oszczędności się robi kosztem wojska, podatki dla sieci handlowych np. praktycznie zerowe, OFE idzie pod weksle, szuje przepasane, długów morze.
Sam król pisał o sobie „Wielkie lenistwo nie dało mi ani w talentach, ani w nauce tak daleko posunąć się, jak bym mógł. Pracuję, gdym natchniony.” Są więc i inne podobieństwa, i do premiera, i do prezydenta - hrabiego Bronisława Bula Komorowskiego, jakby się w ten tekst wczytać. A może do innych ”magnatów, których nazywa (Zbyszewski) magnatołkami. O jednym z nich pisze: Wielu ludzi uważało Radziwiłła za zupełnego idiotę, szeptano, że nawet pisać nie umie, była to niecna potwarz, nie lubił się wprawdzie podpisywać, odkładał tygodniami, ale ostatecznie czynił to zgrabnie, z niewieloma błędami i czasem bez kleksa. Nie był głupszy od innych magnatów, a że nie mieszał się do niczego, więc i mniej szkodliwy.”
II. My też, jako Polacy, święci w tych dziedzinach nie jesteśmy. Prus w „Lalce” taką nas ocenę włożył w usta Szlangbauma.
„- Więc i cała pańska rodzina bawi się szaradami? - wtrącił Wokulski.
- Nie tylko moja - odpowiedział Szlangbaum. - U nas, panie, niby u Żydów, jak się młodzi zejdą, to oni nie zajmują się, jak u państwo, tańcami, komplementami, ubiorami, głupstwami, ale oni albo robią rachunki, albo oglądają uczone książki, jeden przed drugim zdaje egzamin albo rozwiązują sobie szarady, rebusy, szachowe zadanie. U nas ciągle jest zajęty rozum i dlatego Żydzi mają rozum, i dlatego, niech się pan nie obrazi, oni cały świat zawojują. U państwa wszystko się robi przez te sercowe gorączke i przez wojne, a u nas tylko przez mądrość i cierpliwość”
Wystarczy popatrzyć, po przeczytaniu tego tekstu nawet na tematykę notek w blogosferze, tej politycznej, prawicowej, by zobaczyć, że te słowa są wciąż aktualne i trafne.

III. O ile w „Gazecie Kalinieckiej” Barbara Niechcic mogła dać ogłoszenie, że za długi swojego syna Tomaszka (tak podobnego w stylu działania do naszego premiera) nie odpowiada, natomiast obecnie wyborcy nie mogą takiego ogłoszenia dać w żadnej gazecie, że za długi swojego premiera Tuskaszka nie odpowiadają.
Więc czekają nas kolejne rozbiory.

http://www.magwil.lt/archiwum/2004/mmmw1/st-9.htm

Brak głosów