Naśladując Drosophilę...

Jednym z głównych "argumentów" dla zwolenników genderyzmu jest stwierdzenie że zachowania homoseksualne są naturalne i występują nie tylko u ludzi także u zwierząt. Komizm tej argumentacji wynikający z przyrodniczego punktu widzenia pominę. Niemniej, wiele pieniędzy z grantów naukowych poszło na wyszukiwanie takich zachowań. Stwierdzono podobno ponad trzysta przypadków poczynając od małp... Moja własna wiedza jest taka że gesty u małp, uznane za konsumentów pedalskich grantów za dowód ich homoseksualnych tendencji, są niczym innym jak gestami związanymi z porozumiewaniem się osobników (jak w języku migowym) różniących się położeniem w hierarchii w grupie. Jednym z "dowodów" na naturalny charakter praktyk homoseksualnych jako stałego elementu relacji społecznych u zwierząt miało być zachowanie muszek owocowych Drosophila melanogaster. Nie bardzo wiem jak badacze to umieli zaobserwować. Bardziej pewne jest, że komuś nie było żal pieniędzy na ten cel. No, ale genderowskie towarzystwo wzajemnej adoracji ma z kogo, lub raczej z czego brać przykład. Gdyby ktoś chciał się jeszcze pośmiać, linki są np. tu: ]]>http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualne_zachowania_zwierz%C4%85t]]> ]]>http://peregrinus.pl/pl/peregrinus-forum/7-wszelkie-inne-gatunki-jesli-k...]]> Ciekawe co na to Stefan Konstanty Myszkiewicz-Niesiołowski, największy entomolog wśród ludzi władzy? Moim zdaniem wytłumaczenie zjawiska znajduje się w innej konkluzji naukowców sugerującej że "pozbawione seksu samce Drosophila szukają ukojenia w alkoholu". A jeśli go nie ma pod ręką...