Dance makabr rządzących z Klichem w roli głównej

Obrazek użytkownika w.red
Blog

Upiorny taniec

Dziś po raz kolejny "mendiodajnie" epatują się wypowiedzią Klicha w sprawie określenia statusu
lotu naszej delegacji do Smoleńska.
Z zapałem oddają się ustalaniu prawdy oczywistej by zatuszować odpowiedzialność rządu i jego struktur za tą tragedię. Dla mnie od początku jest i było jasne, że z racji obecności Prezydenta jako zwierzchnika sił zbrojnych (o obecności innych najwyższych ich dowódców nie wspomniawszy) był to lot stricte wojskowy. Poza tym z tej samej racji była to delegacja oficjalna ( co doskonale udokumentowano w art. "Gruppen fuhrer KAT").
Inna sprawą jest, że w świetle ogólnie znanych faktów wszelkie przedsięwzięcia Prezydenta były nie tylko umniejszane przez rządzących, co wręcz bezczelnie przez nich sabotowane. Nie inaczej było i w tym wypadku. Gdyż w praktyce stosunków międzypaństwowych takie wizyty są uzgadniane na szczeblu MSZ. Tutaj nie ma śladu takiej korespondencji poza listem w tej sprawie z kancelarii prezydenta do strony rosyjskiej (która ten dokument po prostu ...olała ciepłym moczem).
Brak interwencji naszego MSZ w takiej sytuacji to po prostu ni mniej ni więcej sabotaż. Taki stan rzeczy mógł być możliwy przy aprobacie takiego postępowania przez rząd. I w sytuacji braku formalnej odpowiedzi od Rosjan ten lot nie powinien się odbyć. Tutaj też pojawia się sprawa zaproszenia na uroczystości Katyńskie od Rosjan przesłane ponoć na ręce premiera, który to zaproszenie przyjął by tylko zdyskredytować rolę i znaczenie urzędu prezydenta.
Ta swoista dwuwładza zafundowana nam przez parlament za czasów "Bolka" obliczona na polityczne umniejszenie roli tego urzędu ( z uwagi na fakt że Bolek i jego stronnicy wiedzieli o utracie panowania). Wymyślono więc "kohabitację", która faktycznie czyniła ten urząd tytularnym pozbawiając go wpływu na większość istotnych spraw. Co faktycznie sprzyjało nie tylko dwuwładzy, ale osłabiało państwo. Z czego "tfórcy" tego zapisu zdawali sobie w pełni sprawę. I kto zechce ich poznać nie będzie musiał zbytnio się trudzić. Bo to ta sama klika od wielu lat.
Rosjanie postąpili tu bardzo sprytnie, bo wiedząc jaka jest sytuacja u nas odpowiedzią na pismo kancelarii prezydenckiej było zaproszenie dla Tuska. Dlaczego do niego? Ano dlatego że uznali iż stroną dla nich nie jest nasz Prezydent lecz rząd sprawujący władzę i jego organy.
Nie powiedzieli więc formalnie "nie", a wręcz przeciwnie sami wystąpili z "inicjatywą". Stąd trudno by mieć do nich jakiekolwiek pretensje z tego tytułu. Przy czym spokojnie mogą stwierdzić, że nasze rodzime "rozgrywki" są naszą sprawą. Czyż nie ?
Zupełnie inny wątek tutaj to sprawa samej "katastrofy", której wyjaśnieniem tak naprawdę poza rodzinami ofiar i społeczeństwem nikt nie jest zainteresowany. Bo "zainteresowani" osiągnęli swój cel i nie ma najmniejszych powodów dla których chcieli by ujawnić prawdę. Stąd też i taka reakcja na krzyż "smoleński" pod pałacem i tak determinacja w zaszczuwaniu ludzi.

Zainteresowanym polecam wypowiedź ks. Małkowskiego (miałem zamieścić link, ale wypowiedź już "wyparowała" dlatego w drodze wyjątku ją wklejam) :

Dlaczego przyjaciel bł. ks. Jerzego Popiełuszki, kapelan podziemnej Solidarności zaangażował się w obronę krzyża? Wirtualna Polska rozmawia z ks. Stanisławem Małkowskim, duszpasterzem "krzyżowców", który przewodniczył wieczornym modlitwom przed Pałacem Prezydenckim i poświęcił krzyż smoleński. Teraz grozi mu za to kara suspensy. Zdaniem duchownego, 10 kwietnia doszło do mordu popełnionego z zimną krwią.

Symboliczny krzyż stanął na Krakowskim Przedmieściu z bardzo ważnego powodu i skoro był zagrożony przez władzę świecką, żądającą jego usunięcia, należało się temu publicznie przeciwstawićStanisław Małkowski
Joanna Stanisławska: Dlaczego ksiądz zaangażował się w obronę krzyża?

Ks. Stanisław Małkowski: - Obrońcy krzyża poprosili mnie o wsparcie. Zresztą ich postawę uważam za słuszną. Symboliczny krzyż stanął na Krakowskim Przedmieściu z bardzo ważnego powodu, wkrótce po zbrodni smoleńskiej, nazywanej drugim Katyniem i skoro był zagrożony przez władzę świecką, żądającą jego usunięcia, należało się temu publicznie przeciwstawić.

REKLAMA Czytaj dalej

Mówi ksiądz o "zbrodni smoleńskiej", na jakiej podstawie?

- Nie mam wątpliwości, że to
To zbrodnia dokonana z zimną krwią, przygotowywana przez wiele miesięcyKs. Stanisław Małkowski
zbrodnia dokonana z zimną krwią i przygotowywana przez wiele miesięcy. W grę wchodzą tu trzy czynniki sprawcze: wewnętrzny, wschodni i zachodni. Najłatwiej rozszyfrować czynnik zewnętrzny, zachowanie tych, którzy zbrodnię tę przygotowali i przeprowadzili, świadczy o sprawstwie. Mnóstwo jest na ten temat artykułów, tekstów internetowych, nawet bardzo obszerna publikacja książkowa. Osoby za to odpowiedzialne m.in. Tusk, Komorowski, Arabski, Klich powinny zostać osądzone, ale nie mam złudzeń, że do tego dojdzie.

W zeszłym tygodniu krzyż został jednak przeniesiony do kaplicy w Pałacu Prezydenckim. Jak ksiądz przyjął tę decyzję?

- Była to profanacja dokonana przy użyciu siły.

Przecież krzyż znalazł się w kaplicy. To chyba godne miejsce?

- W kaplicy w Pałacu Prezydenckim może znaleźć się każdy inny krzyż. Natomiast krzyż smoleński ustawiony na Krakowskim Przedmieściu przez harcerzy, powinien zostać na swoim miejscu, np. wkomponowany w pomnik upamiętniający katastrofę.

Obrońcy krzyża nie ustają w protestach przeciwko przeniesieniu krzyża. Czy naprawdę ich poświęcenie jest konieczne, może po pięciu miesiącach lepiej dać już sobie spokój?

- Bez względu na to, kiedy i jaki skutek przyniesie ich codzienne czuwanie, jest to poświęcenie konieczne. To działanie jest wyrazem nadziei, że z takiego zła, jakie stało się 10 kwietnia w Smoleńsku, tylko Chrystus może wyprowadzić dobro.
Krzyż jest znakiem chrystusowego zwycięstwa dobra nad złem. Wyraża wiarę, że miłość zwycięży nad nienawiścią, a ludzie godziwi, zatroskani o dobro Polski, pokonają ludzi niegodziwych, którzy obecnie sprawują władzęKs. Stanisław Małkowski
Krzyż jest znakiem chrystusowego zwycięstwa dobra nad złem. Oznacza pamięć i pragnienie, aby została ujawniona prawda o tym, co się stało, wiarę, że miłość zwycięży nad nienawiścią, a ludzie godziwi, zatroskani o dobro Polski, pokonają ludzi niegodziwych, którzy obecnie sprawują władzę.

Krzyż to znak wspólnoty tych, którzy jednoczą się na Krakowskim Przedmieściu. Oni sprzeciwiają się bluźniercom, którzy próbują zagłuszyć modlitwę, rozbić tę wspólnotę i nieraz zachowują się w sposób wręcz diaboliczny, satanistyczny. Wszystkie ataki na obrońców krzyża są atakami zwróconymi przeciwko Chrystusowi. To działania firmowane przez najwyższe władze w Polsce, a organizowane przez Janusza Palikota. Palikot jest przyjacielem Komorowskiego, a Komorowski i Tusk działają razem.

Po co Janusz Palikot miałby walczyć z krzyżem? Jaki ma w tym interes?

-
Palikot realizuje europejskie, antychrześcijańskie, bezbożne i nieludzkie cele. Robi to w sposób bardzo agresywnyKs. Stanisław Małkowski
Palikot jest Europejczykiem, który realizuje europejskie, antychrześcijańskie, bezbożne i nieludzkie cele. Włącza się w ogólny trend walki z obecnością prawa Bożego w życiu publicznym. Robi to w sposób bardzo agresywny i znajduje posłuch u ludzi mu podobnych, wychowanków III RP i takich pseudoautorytetów, fałszywych proroków jak Jerzy Owsiak, Kuba Wojewódzki czy Adam Michnik.

Joanna Burzyńska, zwana "Joanną od krzyża" w rozmowie z serwisem Politykier.pl grozi "Krzyż ma wrócić, albo poleje się krew!". Dojdzie do rozlewu krwi?

- Pani Joanna podzieliła się swoim przekonaniem, ale czy dojdzie do rozlewu krwi, tego nie wiem.
Władze raczej nie posuną się do otwartego mordowania swoich przeciwników, ale do takiego aktu mordu doszło przecież 10 kwietnia, więc kto wie. Oni są zdolni do wszystkiegoKs. Stanisław Małkowski
Obecne władze raczej nie posuną się do otwartego mordowania swoich przeciwników, ale do takiego aktu mordu doszło przecież 10 kwietnia, więc kto wie. Oni są zdolni do wszystkiego.

Jak długo obrońcy krzyża zamierzają trwać na posterunku?

- Niestety ich pozostanie od Pałacem Prezydenckim to kwestia czasu. Zbliżają się słoty jesienne, przymrozki, więc spotkania uliczne będą siłą rzeczy krótsze. Warunki pogodowe wymuszą zmianę zachowań, ale modlitwa tam jest słuszna.

Jarosław Kaczyński w ostatnim czasie kilkakrotnie pojawił się na Krakowskim Przedmieściu. Poprowadził m.in. marsz z pochodniami, który prof. Tomaszowi Nałęczowi skojarzył się z czasami nazizmu. Tego rodzaju demonstracje na nowo rozniecają nastroje pod krzyżem, czy nie jest to szkodliwe działanie?

- Nie widzę w tym nic złego. Pan Kaczyński ma prawo złożyć wieniec i zapalić znicze, by uczcić pamięć zmarłego brata i bratowej, a także przyjaciół i współpracowników. Robi to jako człowiek osobiście głęboko zraniony, dotknięty nieszczęściem, a nie jako prezes PiS. Ma
J.Kaczyński ma prawo domagać się prawdy i protestować przeciwko bezprawiu, które dokonuje się ze strony rządowejKs. Stanisław Małkowski
prawo domagać się prawdy i protestować przeciwko bezprawiu, które dokonuje się ze strony rządowej. Postawa Platformy i PiS ws. krzyża w żadnej mierze nie jest symetryczna, a to, co dziennikarze piszą, sugerując, że to afera wywołana przez PiS, jest kłamstwem!

REKLAMA Czytaj dalej

Warszawska kuria zagroziła księdzu zakazem wykonywania obowiązków kapłańskich w związku z posługą pod krzyżem. Czy w związku z tym zaniechał ksiądz wizyt na Krakowskim Przedmieściu?

- Abp Kazimierz Nycz jest przyjacielem prezydenta Komorowskiego i jak sądzę, uległ naciskom ze strony władzy politycznej. Boli mnie, że zagroził mi upomnieniem kanonicznym lub suspensą (kara kościelna polegająca na zakazie lub ograniczeniu pełnienia niektórych powinności kapłańskich - przyp. J.S.) bez osobistej rozmowy. Suspensa jest przewidziana dla księży, którzy popełniają bardzo poważne wykroczenia, a czy przestępstwem jest modlitwa na ulicy, to, że bronię krzyża wraz z innymi, uznając słuszność ich postawy? Uległem żądaniom kurii i nie pojawiam się na Krakowskim Przedmieściu. Nie chcę okazywać arcybiskupowi, który jest moim ojcem i przełożonym nieposłuszeństwa, zachowywać się jak buntownik. Po usunięciu krzyża, uznałem, że przez kilka dni powinienem tam być obecny, ale od wtorku znów zaniechałem obecności modlitewnej, choć wspieram ich duchowo.

Jarosław Kaczyński skrytykował Kościół za brak zdecydowanego stanowiska ws. krzyża. Pojawiają się opinie, że Kościół okazał swoją słabość w tej sprawie.

- Kościół to również ci świeccy wierni, który się na Krakowskim Przedmieściu tak pięknie, wytrwale i odważnie modlą, to księża i biskupi, którzy ich wspierają. My też jesteśmy Kościołem! Jeśli ktoś twierdzi, że należy oddzielić krzyż od polityki, to tym samym twierdzi, że należy odłączyć politykę od krzyża, a to oznacza politykę bez Chrystusa, prawdy, dobra, miłości, sensu, służby wspólnemu dobru i ludziom. Oddanie polityki w ręce złoczyńców, ludzi zakłamanych, którzy dbają tylko o pozory, jak np. prezydent Komorowski, który regularnie przyjmuje komunię św., ale czyni to w sposób świętokradzki.

Dlaczego świętokradzki? To przecież wierzący i praktykujący katolik.

-
Bronisław Komorowski powinien zostać ekskomunikowanyKs. Stanisław Małkowski
Prezydent Komorowski m.in. publicznie popiera zbrodniczą metodę in vitro, podpisał niszczycielską ustawę antyrodzinną, zwaną ustawą o przemocy w rodzinie, zachowywał się w sposób skandaliczny wobec prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Popełnia wiele ciężkich grzechów, w których trwa. Powinien być ekskomunikowany!

Z ks. Stanisławem Małkowskim rozmawiała Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska

Ks. Stanisław Małkowski to znany opozycjonista. Brał udział w strajkach w marcu 1968 r., współpracował z ROPCiO i KOR, był jednym z sygnatariuszy Listu 59. W stanie wojennym kapelan podziemnej Solidarności, przyjaciel bł. ks. Jerzego Popiełuszki (wystąpił nawet w roli epizodycznej w biograficznym filmie "Popiełuszko. Wolność jest w nas" w reż. Rafała Wieczyńskiego). Nękany przez Służbę Bezpieczeństwa, na początku lat 80. znalazł się na liście niewygodnych księży, których zamierzała zgładzić SB. Figurował na niej pod numerem pierwszym, przed ks. Jerzym Popiełuszką.

W 2006 r. roku prezydent Lech Kaczyński za działalność na rzecz przemian demokratycznych odznaczył ks. Małkowskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2007 r. za wystąpienia telewizyjne ws. abp. Stanisława Wielgusa został odwołany z posługi duszpasterskiej w parafii św. Ignacego Loyoli na Wólce Węglowej oraz parafii św. Patryka na Gocławiu. Po interwencji bp. Mariana Dusia został przywrócony do posługi przy pogrzebach na cmentarzu na Wólce Węglowej. Ks. Małkowski jest znanym działaczem na rzecz obrony życia poczętego. W swoich poglądach religijnych opowiada się od lat za obdarzeniem przez Polaków Jezusa Chrystusa symbolicznym tytułem Króla Polski.

PS
Odkopałem tą wypowiedź - link:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,121994,title,10-kwietnia-doszlo-do-mordu-popelnionego-z-zimna-krwia,wid,12698542,wiadomosc.html?ticaid=1af28

Brak głosów

Komentarze

Dotarłem do filmiku który dość dużo mówi o statusie tego lotu.

http://www.youtube.com/watch?v=7b0_L8pvZ2c

Zestawienie tego filmu z tym co mówią Klich i Miller powoduje nie tylko dysonans poznawczy, ale i chęć postawienia tych osobników przed sądem.

pozdrawiam

Marek Dąbrowski

Vote up!
0
Vote down!
0

Marek Dąbrowski

#88434

Faktycznie. A ja nie mogę doszukać się szczęki po ujrzeniu logo stacji która zrealizowała ten materiał.
Nie mniej coraz wyraźniej widać, że kłamstwo ma krótkie nogi.
Dzięki za link bo tv nie oglądam, a w "cyber przestrzeni" z nim się nie zetknąłem :)
W. red

Vote up!
0
Vote down!
0

W. red

#88444