Żołnierze Niezłomni

Obrazek użytkownika seawolf
Blog

Nie sposób dzisiaj nie wspomnieć o obchodach Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. 1 marca, bo tego dnia zamordowano 7 żołnierzy- kierownictwo IV Zarządu WiN. Przy okazji tej rocznicy aktywizuje się cały ruch społeczny, w który angażują się tysiące młodych ludzi, powstają grupy rekonstrukcyjne, a w różnego rodzaju uroczystościach uczestniczą władze państwowe i samorządowe. Przywracana jest pamięć o tych, którzy w beznadziejnej sytuacji, sprzedani przez Zachód nie wyszli z lasów i trwali w nich, dopóki nie trafiła ich kula władzy ludowej.

Mamy tu wieloletnie zaległości. III RP nie jest w stanie – mimo wyraźnego społecznego zainteresowania – wydać z siebie filmu poświęconego Żołnierzom Wyklętym. Film „Historia Roja” nie doczekał się finansowego wsparcia od władz, produkowany jest za pieniądze ciułane przez reżysera, który od kilku lat nie jest w stanie dokończyć produkcji. Chociaż pieniądze na film, typu, na przykład, „Pokłosie”, o Polakach antysemitach znajdują się chętnie. A w trzech głównych telewizjach niemal non stop powtarzane są komunistyczne seriale, w których gdy na ekranie pojawia się polski żołnierz inny niż ten z Armii Ludowej, walczący obok poczciwego sołdata, budzącego sympatię nieporadnym mówieniem po polsku, od razu wiadomo, że jest terrorystą, członkiem bandy, brudasem czy przestępcą. Jeszcze akowiec ma szansę zyskać sympatię, choć poglądy ma błędne, ale już „zbir” z NSZ jest bez szans. Sympatii, ani zrozumienia nie zyska, już scenariusz o to zadba. A to rękę chłopu obetnie, za reformę rolną, a to pieska zabije, no, zbir, po prostu, aż się chce zadzwonić na NKWD, by zrobił z tym porządek.
W Polsce istnieje nadal kilkaset ulic, którym patronują komunistyczni zbrodniarze, organizacje lub komunistyczne rocznice. Dziesiątki pomników upamiętniających komunistów mają się nijak do liczby istniejących w naszym kraju pomników np. rotmistrza Witolda Pileckiego, które można policzyć na palcach jednej ręki. A te nieliczne pomniki patriotów są dewastowane przez „nieznanych sprawców”, jak pomnik „Inki” w krakowskim Parku Jordana.
Zdumiewa, jak wielu jest takich, którzy sprzeciwiają się obchodom. W wielu przypadkach to rodzinne, w innych decyduje własna niechlubna przeszłość i umoczenie w komunizmie. Adam Michnik zrównał w swoim styczniowym artykule żołnierzy antykomunistów z komunistami. Szef SLD Leszek Miller nazwał walczących o wolną Polskę sojusznikami Hitlera i pogromcami Żydów. Lewica sprzeciwiła się uhonorowaniu ich pamięci świętem, które mimo wszystko obchodzimy 1 marca. Radni tej partii w Zielonej Górze kilka dni temu zaprotestowali wobec pomysłu nazwania jednego z miejskich rond imieniem „tych bandytów”. W lubuskim projekt zgłaszała m.in. PO, której radni w Olsztynie, dzień później sprzeciwili się wydaniu przez Radę Miasta oświadczenia upamiętniającego Żołnierzy Wyklętych i rocznicę komunistycznego zabójstwa sądowego dokonanego na generale Auguście Emilu Fieldorfie. Co im szkodzi Fieldorf? Czyżby uwierzyli w sentencje wyroku?

Komuchy, to komuchy, nieraz nie mogą mówić inaczej, żeby nie podpaść swemu środowisku, ale nieraz, jak się poszpera, wyjdą nazwiska, których się nie podejrzewało. Wpadły mi w ręce, to znaczy na ekran materiały o Tadeuszu Mazowieckim, o tym, co pisał w 1952 roku, gdy owi bohaterowie siedzieli po więzieniach i stawali pod ścianą. Oto, co pisał o szykanowanych, torturowanych, mordowanych w ubeckich katowniach, niszczonych wraz z rodzinami, patriotach z podziemia niepodległościowego na łamach książki „Wróg pozostał ten sam” w 1952 r.?

Byłoby jakąś ahistoryczną, sentymentalną ckliwością nie widzieć tego, że każda wielka przemiana dziejowa pociąga za sobą ofiary także w ludziach. Każda rewolucja społeczna przeciwstawia sobie tych, którzy bronią dotychczasowego porządku rzeczy, i tych, którzy walczą o nowy; przeciwstawia bezlitośnie. Jej prawa są twarde.”

Warto też przypomnieć to, co pisał o biskupie Kaczmarku, gdy ten siedział w więzieniu i czekał na wyrok śmierci. Co pisał o „bandach” i „wrogu”. To nie były żarty, proces był autentyczny i wyrok mógł być autentyczny, całkowicie realny. Można powiedzieć, że nadal zwalcza tych, którzy kojarzą się z niepodległościowym podziemiem. Wtedy był WiN, teraz jest PiS, ale żarliwość ta sama. Nie znam żadnego aktu przeprosin Tadeusza Mazowieckiego za swe słowa.

Oczywiście, jak mówimy o walce podziemnej, z bronią w ręku, trzeba wspomnieć o ofiarach, bo nie strzela się kwiatami, tylko kulami, z pewnością, wiele z tych ofiar było przypadkowych, niewinnych, wiele podziemnych wyroków wydano na podstawie wątłych dowodów, ale trzeba pamiętać, że sytuacja, stres, wymagały innych decyzji, niż się podejmuje w fotelu, w komforcie. Z dzisiejszej perspektywy pewnie i oni w wielu sytuacjach postąpiliby inaczej. Ale byli żołnierzami Wyklętymi. Byli jak osaczone wilki. Dla mnie, są bohaterami. Nie wyobrażam sobie, by mogło ich w naszej historii nie być. Zresztą, nie lubię nazwy „Wyklęci”. Już prędzej „Niezłomni”. Wyklęci, to niech sobie będą ci, co ich ścigali i mordowali. Ich oprawcy. A Nil, Ogień, Łupaszka, Inka, Młot, Bruzda, Uskok, Lalek pozostaną Niezłomni.

P.S. Zachęcam do czytania felietonów w „Gazecie Polskiej Codziennie”, „Warszawskiej Gazecie”, „Kubek Polityczny” i w Freepl.info. Jest też nowa książka, „Alfabet Seawolfa”!

http://multibook.pl/pl/p/Tomasz-Seawolf-Mierzwinski-Alfabet-Seawolfa/2408
http://sklep.radiownet.pl/index.php?id_category=46&controller=category

Brak głosów

Komentarze

Seiko.Ech Wilku.Krygujesz się jakbyś miał do czynienia
z dżentelmenami.;...Wiele z tych ofiar było przypadkowych,niewinnych,wiele podziemnych wyroków wydano
na podstawie wątłych dowodów.....;.Za to UB nie
zamordowało ani jednego niewinnego?Wolne żarty.Znaj
proporcje mocium panie.

Vote up!
0
Vote down!
0

Seiko

#339410

Mocium Panie :)

______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#339420

Niech pozostaną Wyklęci, Wilku!

Język jest żywy, z upływem lat słowa nabierają nowych znaczeń (choćby "kobieta"). Żołnierze podziemia niepodległościowego wypełnili słowo "Wyklęci" swoim bohaterstwem, życiem i śmiercią. Niech więc nikt nie waży się używać go inaczej, niż w odniesieniu do Nich.

A ich mordercy niech będą przeklęci! Do dziesiątego pokolenia.

Vote up!
0
Vote down!
0

<p>ro</p>

#339434

Owszem, wolałabym "Niezłomnych", ale jest też "Wyklęty powstań ludu ziemi", jak wiemy. Czyli niesłusznie prześladowany.

Vote up!
0
Vote down!
0
#339476

    Najpierw na Powązkach - "Łączka" - zebrała się niewielka grupka, kilkadziesiąt osób, akurat nastawał zmierzch. Między innymi  jeden z ostatnich Wyklętych - Wacław Sikorski; ozdobą byli kibice Hutnika Warszawa, którzy przybyli z pięknym banerem i pochodniami. Był młody ksiądz, który pięknie prowadził modlitwę. Kilka przemówień i mini - pielgrzymka: odwiedziliśmy grób Józefa Szaniawskiego, (symboliczny) grób Łupaszki, na koniec grób Ryszarda Kuklińskiego, nad którym przemówił syn Józefa Szaniawskiego, Filip Frąckowiak. Tutaj zastanowiło mnie, że - jak powiedział pan Filip - prezydent Polski nie zgodził się na pośmiertny awans pułkownika Kuklińskiego do rangi generała. Który to był z prezydentów?

    Bardzo przejmujące było wystąpienie 88-letniego Wacława Sikorskiego, który opowiedział o swoich przeżyciach w ubeckich więzieniach, wyroku śmierci, ułaskawieniu (zamiana KS na dożywocie). Kiedy został aresztowany - miał 22 lata. Przesiedział w więzieniu 8 lat. Czyli polscy bolszewicy zabrali mu najpiękniejszą młodość. Jego oprawca miał niedawno proces - został skazany na 4 lata.

    O 19:00 na Placu Piłsudskiego rozpoczęła się większa uroczystość. Najpierw Hymn Narodowy, potem przemówienie Jana Żaryna i kilku innych wspaniałych mówców, następnie Apel Poległych. Splendoru dodawała Kompania Honorowa. Lecz Honorowej Salwy nie było. Złożono wieńce przed Grobem Nieznanego Żołnierza - po czym długim orszakiem udano się na Stare Miasto - do Archikatedry na Mszę. Bardzo ucieszyła mnie obecność księdza Stanisława Małkowskiego. Przechodząc obok Pałacu Żyrandoli spostrzegłam stałą i wytrwałą grupę modlącą się pod drewnianym krzyżem.

    Z mediów zauważyłam nieduży samochodzik z napisem TVP.

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#339499