Siedlecka i niewinni młodziankowie

Obrazek użytkownika seawolf
Blog

Wczorajszy tekst Ewy Siedleckiej o reklamie Gazety Polskiej, to rzadki przypadek połączenia w jednym wyjątkowego łajdactwa i ujawnienia jakichś strasznych tęsknot freudowskich, nie sposób nie zauważyć, że to, co wypisuje Pani Siedlecka o niewinnych chłopcach i swoich impresjach z nimi związanych niejednego psychoanalityka postawiłoby w stan alarmowy- wizyta, wizyta, honorarium! Podobnie, jak Jasiowi wszystko , łącznie z chusteczką kojarzyło się z jednym, tak i Pani Siedleckiej wszystko zdaje się kojarzyć z faszyzmem. Pokażą jej normalnego, niewinnie wyglądającego chłopaka, a jej przed rozmarzonymi oczyma stają maszerujące kolumny młodych, muskularnych SA-manów. No, ale nie znęcajmy się, to w końcu jej fantazje, do których każdy ma prawo. Na każdego kiedyś przyjdzie taki czas.

Nie tak dawno Wyborcza, ustami p. Kublik, cieszyła się, jak dziecko, z wyrzucania swych prawicowych kolegów – dziennikarzy w pracy i jeszcze wskazywała władzom, gdzie się, w jakich redakcjach, jeszcze ukrywają, pisowcy, prawaki pieprzone, przed czujnym okiem ludowej, to znaczy, tfu, tfu, demokratycznej władzy. Teraz cieszy się, jak dziecko, z faktu, że w telewizjach cenzurują reklamy innej gazety. Pieknie, towarzysze, pieknie! Kiedyś to się nazywało szmalcownictwo, takie podsuwanie władzy informacji o tym, kogo jeszcze należy wyrzucić, czy aresztować i gdzie należy szukać ukrywających się. Chociaż, wróć! Nie żadnej władzy, po prostu prywatnej telewizji, a jak publicznej, to przecież to zarząd, a nie rzad, zupełnie co innego. Jak nie władza cenzuruje, to przecież nie żadna cenzura, przekonuje Siedlecka.

Kiedyś, Żydów w czasie Nocy Kryształowej biła nie żadna władza, gdzieżby tam, tylko samorzutnie i oddolnie skrzyknięci SA-mani, więc chyba to też było w porządku, co? Czy może coś źle kojarzę?

Inny ciekawy tekst z biuletynu sekty Antypisa: Pani Naszkowska piętnuje PiS, jako „Podejrzliwość i Sprawdzanie”:

„Dlatego PiS imię demokracji i obrony dobrego imienia Polski powołuje "korpus ochrony" czyli chce wstawić do wszystkich obwodowych komisji wyborczych swoich mężów zaufania wyposażonych w telefony komórkowe (by szybko wezwać pomoc jeśli przyłapią na gorącym uczynku jakiegoś fałszerza), z aparatami fotograficznymi (by udokumentować proces fałszowania głosów). Mężowie zaufania mają mieć też "ograniczone zaufanie do pozostałych członków komisji", bo jak wiadomo wróg nie śpi. Państwo PiS w pigułce, wcale nie dziwi, że podobno pomysł z korpusem ochrony wykiełkował w głowach byłych współpracowników CBA.

Nie pierwszy raz PiS sugeruje, że Polska nie jest krajem demokratycznym, choć żadnych przesłanek nie podaje.”

Pani Naszkowska, PiS nie podaje, bo nie ma takich przesłanek i być nie może! No, nie ma i już! To, jak ma podać! Prawda? Tyle, że, taki szczegół, ostatnimi czasy naszaPartia Matka, Platforma Obywatelska została przyłapana z dymiącym pistoletem, na fałszowaniu wyborów w Wałbrzychu, wyrokiem sądu zostało to stwierdzone i wybory zostały powtórzone.

Tak się głupio składa, że w bagażniku komendanta policji pod Warszawą znaleziono cały zestaw kart wyborczych, a dziwnym trafem protokoły zgadzają się, co do sztuki. Karty zgubione, a w protokole są skrupulatnie przeliczone, co do sztuki! Ordnung muss sein!

Tak się głupio składa, że w Brukseli wyjęto z urny kilkaset kart więcej, niż wydano, co dorównuje cudowi w Kanie Galilejskiej, choć jakoś cieszyło się mniejszym zainteresowaniem w rzadowych i zaprzyjaźnionych z rządem mediach, ciekawe, dlaczego, przecież tego, to nawet David Copperfield nie dokonał, taki mały otworek w urnie , a proszę, ile kart wiecej wchodzi!

Tak się głupio składa, że na śmietnisku znaleziono kilkaset wypełnionych kart wyborczych, zupełnym przypadkiem wszystkie z krzyżykiem na Jarosława Kaczyńskiego.

Tak się głupio składa, że w kraju, w którym uporano się z problemem analfabetyzmu nagle społeczeństwo oddaje 2 miliony głosów nieważnych, tak się składa, ze w pewnej komisji dwóch członków otwarcie zabierało sie za „poprawianie” wyników, jak zawsze, w każdych wyborach, nieostrożnie nie sprawdzając, że tym razem przewodnicząca komisji akurat jątrząco i dzieląco jest z PiS.

No, po prostu trzeba być paranoikiem, by mieć jakiekolwiek, najmniejsze podejrzenia, czy obawy, co do jakichś nieprawidłowości. Słusznie pietnuje te śmieszne, jątrzące podejrzenia Wyborcza piórem Pani Naszkowskiej.

Co prawda, nie tak dawno, bo ledwie cztery lata temu było odwrotnie , to Wyborcza nawoływała do kontroli złowrogiego reżimu kaczystowsko- ziobrystowskiego, ustami skwapliwie cytowanego Vaclava Havla napominało, że : "W demokracji jest czymś zupełnie oczywistym, że nawzajem się kontrolujemy", "Gdyby tak nie było, to każdy rząd mógłby się obrazić, że istnieje Najwyższa Izba Kontroli. Każda wzajemna kontrola, jeśli tylko jest solidna, pozbawiona złych zamiarów i apriorycznych, z góry założonych wniosków, leży w naszym wspólnym interesie", ba , wołało OBWE na pomoc, a PiS akurat te zapędy zwalczał, jako nieco obraźliwe.

Okazało się, że Jarosław Kaczyński ma większe możliwości przekonywania, niż sądził, bo oto przekonał, co prawda z opóźnieniem, niczym cios wibrującej pięści, nawet Wyborczą, do swoich racji, to znaczy, że nie trzeba sprawdzać, bo to paranoja i podejrzliwość. No i proszę, na starość nawet Havel został paranoikiem i pisowcem.

P.S. Zachęcam do czytania poniedziałkowych felietonów w Rzepie i w Freepl.info. A od tego poniedziałku- również w Gazecie Polskiej Codziennie.

http://www.wsieci.rp.pl/opinie/seawolf

http://freepl.info/seawolf

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

http://seawolf.salon24.pl/

Brak głosów

Komentarze

Jak mawiał klasyk, ... ważne kto liczy głosy,

a jak wiadomo głosy liczy PKW*

 

 * oczywiście zbieżność nazw z PKWN przypadkowa

wp

Vote up!
0
Vote down!
0

wp

#183236