Klimatyzm. Zimno bo…. za ciepło

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Świat

Lewica od lat poszukuje idei, która mogłaby rozbujać społeczeństwo na tyle, by obaliło istniejący porządek.

Pamiętamy aż za dobrze leninowskie hasło grab zagrabione, które to miało usprawiedliwić przebudowę społeczeństwa rosyjskiego wbrew istniejącemu od wieków prawu własności. Pamiętamy również, że kiedy jednostki zbyt mocno uwierzyły w ww. hasło Lenina nowy socjalistyczny rząd kazał strzelać do ludzi wierzących w szczerość leninowskiej deklaracji.

To poniekąd można zrozumieć. Klasa posiadaczy została albo fizycznie zlikwidowana albo tylko zmuszona do emigracji. Zatem ludzie zamiast grabić zagrabione okradali samych siebie, czyli klasę robotniczą, jak pięknie powtarzano marksistowski slogan.

W warunkach realsocu doszło jednak do trawestacji znanego powiedzenia francuskiego Króla-Słońce (Ludwika XIV)

Państwo to ja.

Pewna nader uprzywilejowana grupa „towarzyszy” spokojnie mogłaby mówić

Klasa robotnicza to my.

Skupili bowiem na sobie wszelkie przywileje mające służyć tej klasie resztę społeczeństwa zamieniając w niewolników.

Ale taki podział w sposób jasny wynikał z Marksa. Wszak pisał on o armii pracy. I chociaż wychowanie wojskowe w obecnej Polsce nie jest popularne to jednak każdy wie, że nawet najgorsza armia świata w swoim składzie prócz żołnierzy walczących na froncie ma również oficerów i co najmniej jednego generała.

Czasy realsocu mamy jednak za sobą. To jednak wcale nie oznacza, że lewica porzuciła tęsknotę za realną władzą.

Walka klas to już przeżytek. Tzw. prawa kobiet ograniczone werbalnie tylko do powszechnej aborcji wyników wyborczych nie poprawiają (vide: wybory z 7 kwietnia) a nawet mogą je pogorszyć.

Potrzebna jest zatem idea pozornie oderwana od polityki pozwalająca jednocześnie na spokojne ograniczanie wolności jednostki wobec narastającego zagrożenia.

Trzaskowski vel Czajkowski dobitnie stwierdził – Planeta płonie!

Mamy więc jak najszybciej wprowadzać niezbędne ograniczenia. I nie chodzi tylko o transport. Musimy ocieplać domy, choć sceptycy pytają PO CO? skoro klimat się ociepla, zmieniać model wyżywienia (krówki i świnki emitują bowiem zbyt wiele gazów cieplarnianych), ograniczyć liczbę urodzeń itd. Doprawdy do kompletu zaleceń brakuje jeszcze zakazu robienia głębszych wdechów; jak bowiem wiadomo wydychamy dwutlenek węgla, a to grozi ZAGŁADĄ

Ba, pojawiają się całkiem na poważnie pisane opinie, że dlatego trzeba walczyć o KLIMAT w Europie, bo na naszym kontynencie temperatura rośnie najszybciej.

Taki „punkt zapalny” Ziemi, która zresztą już płonie wg Trzaskowskiego.

Tymczasem pojawiają się przeciwne głosy.

Ocieplenie klimatu osiągnie maksimum prawdopodobnie pod koniec tego stulecia, po nim rozpocznie się kolejne ochłodzenie - prognozuje Państwowy Instytut Geologiczny (PIG). Zdaniem ekspertów temperatura na Ziemi jest obecnie niższa niż w maksimach poprzednich ociepleń np. w średniowieczu.

„Wpływ zwiększonej emisji gazów cieplarnianych (na klimat - PAP), przede wszystkim wskutek spalania paliw kopalnych przez człowieka jest znacznie przeszacowany, ponieważ nie uwzględnia się roli równolegle postępującego ocieplenia spowodowanego przez czynniki naturalne” - ocenił w informacji przekazanej PAP Państwowy Instytut Geologiczny - Instytut Badawczy z okazji Dnia Ziemi, przypadającego 22 kwietnia.

Zdaniem naukowców PIG znajomość historii klimatu i zmian środowiska w holocenie, czyli w epoce geologicznej obejmującej ostatnie 11.700 lat, pozwala na „racjonalne prognozowanie trendu naturalnych zmian klimatu na Ziemi i ich skutków”.

Współczesne ocieplenie osiągnie swoje maksimum prawdopodobnie pod koniec bieżącego stulecia, po czym rozpocznie się kolejne ochłodzenie. Cieplejsza woda powierzchni oceanów stymuluje zwiększenie parowania, a to spowoduje zwiększenie zachmurzenia i większe opady na sąsiednich obszarach lądowych.

Zwrócili uwagę, że Ziemia i jej atmosfera zostały ukształtowane przez czynniki naturalne. „Część z nich działała bardzo słabo, ale przez miliony lat, więc ostatecznie ich wpływ zaznaczył się bardzo wyraźnie” - wskazali eksperci.

(…)

W przeszłości zmiany klimatu zachodziły cyklicznie i miały różną skalę, co zależało od działania czynników ziemskich i pozaziemskich - podali. W holocenie, czyli obecnej epoce geologicznej, takich epizodów ciepłych i przedzielających je ochłodzeń było kilkanaście, a każde z nich trwało około 500-600 lat.

„Najcieplejsza część holocenu, czyli jego optimum klimatyczne występowało 8-5 tysięcy lat temu, kiedy średnia temperatura na Ziemi mogła być nawet o 3 – 3,5 st. C wyższa niż obecnie” - podkreślili.

Naukowcy zwrócili uwagę, że w okresie optimum termicznego holocenu lodowce w strefie umiarkowanej znacznie się zmniejszyły, a nawet uległy całkowitemu zanikowi - tak się stało między innymi w Górach Skandynawskich, Pirenejach i na Uralu.

(…)

Według PIG w skali globalnej wpływ człowieka na klimat jest niewielki, ale może być istotny lokalnie. Eksperci przyznali, że działalność człowieka jest ograniczona głównie do powierzchni Ziemi, lecz wpływa również na jej atmosferę i sięga kilka kilometrów w głąb, także w oceanach. „Zmiany w sposobie użytkowania powierzchni Ziemi, np. wylesianie, uprawy rolne, zabudowa i nieracjonalna gospodarka wodna mają istotny wpływ na lokalne stepowienie i pustynnienie obszarów, szczególnie tych znajdujących się w pobliżu granicy stref klimatycznych” - wyjaśnili.

(…)

...wbrew powszechnym opiniom, Polska nie jest krajem „katastrofalnie zanieczyszczonym”. „Przeglądowe badania geochemiczne wykazały jednak przekroczenia dopuszczalnych zawartości substancji szkodliwych w glebach, wodach i osadach wodnych w niektórych rejonach kraju” - zaznaczyli. Przypomnieli, że ostatnia ocena stanu wód podziemnych w Polsce, oparta o dane z roku 2022 wykazała, że stan chemiczny wód podziemnych jest dobry na obszarze 95 proc. powierzchni kraju. „Tylko na terytorium 5 proc. powierzchni kraju jakość wód jest antropogenicznie zmieniona i jej wykorzystanie na cele komunalne może być ograniczone” - dodali.

]]>wgospodarce.pl]]>

Oczywiście taki atak na podstawowy kanon zielonej wiary musiał spotkać się z odpowiednim działaniem.

Zgodnie z najlepszą komunistyczną tradycją PIG złożył samokrytykę.

PIG przekazał we wtorek, że materiał, który trafił do PAP, został przygotowany przez jednego z pracowników, specjalistę w zakresie badań nad czwartorzędem – prof. dr. hab. Leszka Marksa i "nie jest oficjalnym stanowiskiem Państwowego Instytutu Geologicznego-PIB".

"Państwowy Instytut Geologiczny – PIB w pełni zgadza się z ustaleniami naukowymi dotyczącymi wpływu działalności człowieka na klimat Ziemi. Destrukcyjny wpływ emisji związanych ze spalaniem paliw kopalnych jest oczywisty. W materiale pragnęliśmy natomiast pokazać, że nie jest to jedyny czynnik wpływający na klimat – także naturalne procesy zachodzące na Ziemi odgrywają swoją rolę" - oświadczył PIG.

Jak dodano, "niestety, nieprecyzyjna informacja i użyte argumenty wypaczyły intencję przekazu". "Publikacja materiału w tej formie nie powinna mieć miejsca, zawiódł system weryfikacji treści w Instytucie, za co serdecznie przepraszamy" - podał PIG.

(…)

Jak poinformował PAP rzecznik ministerstwa klimatu Hubert Różyk, dyrektor PIG przekazał MKiŚ, że kierownik działu promocji w PIG, odpowiedzialny za akceptację tekstu wysłanego do PAP, został zawieszony w czynnościach do czasu wyjaśnienia sprawy.

]]>forsal.pl]]>

Prof. dr hab. Leszek E. Marks (r. 1951) jest jednym z najbardziej znanych polskich geologów. W 1978 r. uzyskał tytuł doktora na Uniwersytecie Warszawskim, po kolejnych 10 latach habilitację by wreszcie w 1998 roku otrzymać tytuł profesora Nauk o Ziemi.

Jest autorem licznych prac naukowych a także członkiem redakcji specjalistycznych wydawnictw - Geologica Carpathica” , „Boreas”, „Litosfera”, „Przegląd Geologiczny” i„Studia Quaternaria”.

Przez lata pozostawał kierownikiem Zakładu Geologii Czwartorzędu Uniwersytetu Warszawskiego.

Nazywanie jego opinii przekazanej PAP nieprecyzyjną stanowi dość mocne nadużycie.

Powołanie się zaś na oczywisty destrukcyjny wpływ spalania paliw kopalnych na klimat budzi niewygodne dla prawo- a raczej zielonomyślnych naukowców i naukawców pytania.

Dlaczego klimat nie ocieplił się podczas II wojny światowej, kiedy to ilość wyemitowanych w Europie gazów cieplarnianych (w tym dwutlenku węgla) była o wiele większa niż teraz?

Dlaczego w PRL były ostre zimy, choć przemysł dymił i wydzielał dwutlenek węgla trzy, cztery razy obficiej niż teraz???

Cieplej zaczęło się robić dopiero wtedy, gdy... emisja zaczęła być ograniczana.

A gdyby ktoś był nieco tylko złośliwy spytałby o Grenlandię sprzed 1000 lat. Wszak wtedy na tym „Zielonym Lądzie” (tak się tłumaczy na polski nazwa tej wyspy) osadnicy uprawiali zboże i hodowali bydło. I nie czynili tego bynajmniej na lodzie.

Ktoś, kto zaliczył na tym świecie przynajmniej 50 lat życia i miał na dodatek szczęście mieszkać na Górnym Śląsku przeżywa istotny dysonans poznawczy. Smog, zasnute dymami niebo kojarzy bowiem z… ostrą zimą. Ba, nawet lata bywały wtedy chłodniejsze. Jeszcze za Gierka gdy znany „pogodynek” Czesław Nowicki (Wicherek) na mapie Polski pokazywał latem temperatury rzędu 24-25 stopni Celsjusza występował w okularach przeciwsłonecznych i w koszuli z krótkim rękawem. Ludzie zaś migrowali nad wodę by jakoś przetrwać takie upały.

Tymczasem zgodnie z zieloną narracją powinniśmy już wówczas żyć niczym na Saharze.

Dlatego właśnie współcześni „ekologowie”, szczególnie ci najbardziej agresywni w rodzaju Ostatniego Pokolenia wywodzą się spośród ludzi młodych a nawet bardzo młodych. Ich doświadczenie życiowe wskazuje bowiem na jedno – robi się coraz cieplej.

Natomiast ci, którzy pamiętają śnieżne zimy (w Katowicach jeszcze w latach 1980-tych jak spadł śnieg pod koniec listopada to leżał do marca) zwyczajnie różnym Gretom itp. nie wierzą.

W latach 1970-tych popularne było porzekadło wynikłe poniekąd dzięki informacjom publikowanym w ówczesnym Dzienniku Telewizyjnym (takie gierkowskie FAKTY TVN):

Co innego widzę, co innego słyszę, co innego myślę...

Po ponad 50 latach wraca. Na razie tylko w związku z „płonącą planetą”.

Na razie...

24.04 2024

fot. facebook
 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)