Jako przyjaciółka Mariana chciałam poinformować wszystkich czytelników, że dziś rano odszedł...
Prowadzenie bloga dawało mu radość i odskocznię od ciężkiej choroby, wielkiego cierpienia i smutnej rzeczywistości, w jakiej się znalazł. To jedyne, co mu pozostało, dzielić się swoimi myślami, wspomnieniami, czasem fantazjami z innymi.
Chciałam szczególnie podziękować Pani Ewie Fabiszak i Pani Julii...