Jak się słucha takich Amerykanów, jak politolog G. Friedman, to serce rośnie - sama bowiem wizja odradzającej się, nowoczesnej, mocarstwowej Polski jest tak porywająca, że nic tylko przykładać rękę do procesu przekształcania naszego kraju w tym kierunku.
Mam jednak wrażenie, że Friedman nie do końca ma świadomość, jak bardzo zdezintegrowane wewnętrznie jest polskie państwo, jak bardzo sterowana...