Piotr Gontarczyk : Operacja "Wallenrod"

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

(...)W latach 80. okazało się, że towarzysz generał niemal sam – by sięgnąć po innego klasyka – "tymi ręcami" rozbił armię niemiecką na Pomorzu. Byli jednak tacy, którzy tę wizję kwestionowali. Piotr Jaroszewicz wspominał po latach: "chociaż napływały do mnie niemal codziennie meldunki o bohaterstwie żołnierzy I Armii w walkach, nie pamiętam, aby kiedykolwiek wśród zasłużonych bohaterów pojawiło się jego nazwisko. (...) Dlatego zdziwiło mnie niezmiernie, że w 1985 roku w 40. rocznicę walk o Wał Pomorski głównym bohaterem dnia był właśnie Jaruzelski, a gen. Florian Siwicki wygłosił wręcz wiernopoddańcze przemówienie na temat bohaterskich wyczynów swojego szefa".

Zdaje się, że sam Jaruzelski nie bardzo już wie, co w jego życiorysie jest prawdą, a co mistyfikacją. W rozmowie z Hołdysem stwierdził na przykład, że pierwszy stopień oficerski otrzymał już w 1943 r. Informacja jest nieprawdziwa – wydarzenie to miało miejsce dużo później, pod koniec 1944 r.

Co ciekawe ostatnimi laty Jaruzelski utrzymywał, że w czasie wojny był dwukrotnie ranny, a także – jesienią 1944 r. na przyczółku warecko-magnuszewskim – poważnie kontuzjowany. Ale wszystkie dokumenty z lat 1943 – 1946 pochodzące z jego teczki personalnej w jednej kwestii są wyjątkowo zgodne: Jaruzelski nigdy nie był ranny.

Zresztą, niebezpieczne skłonności generała do koloryzowania dały znać o sobie już w czasach jego młodości. W 1944 r. Jaruzelski pisał do matki i siostry, że objął dowództwo kompanii. Kłopot w tym, że nigdy nie dowodził jednostką większą niż pluton, a w liście do najbliższej rodziny po prostu mijał się z prawdą. W innych listach twierdził, że jako jeden z pierwszych wkroczył w styczniu 1945 r. do Warszawy.

Wkrótce potem z Pomorza Zachodniego pisał: "wczoraj dotarliśmy do morza i znów miałem szczęście być pierwszym Polakiem, który napoił konia w morzu, o czym pisały dwie gazety". Koń słonej wody raczej nie pije. A o Jaruzelskim nikt wtedy w gazetach nie pisał.(...)

http://www.rp.pl/artykul/693167-General-Jaruzelski-to-mitoman-.html

Brak głosów