Amerykański wywiad rozpracowuje Smoleńsk

Obrazek użytkownika kryska
Artykuł

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110305&typ=po&id=po01.txt

Brak głosów

Komentarze

powiedzial doswiadczony pilot

www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110305&typ=po&id=po11.txt

i podal cos co juz dawno kiedys stwierdzilem,

ze w te chwile nalezaloby rozebrac na czynniki pierwsze:

"10 kwietnia 2010 r. na 100 m padła komenda "odchodzimy", została ona potwierdzona przez drugiego pilota. To są dla mnie jako pilota dwie komendy bardzo oczywiste. W tym momencie piloci zaczęli robić wszystko, by odejść. Nie było mowy o lądowaniu. Pozostaje pytanie, co się stało, że manewr zakończył się katastrofą.

Dlatego ten moment - od wydania pierwszej komendy na odejście - powinien być z FDR i CVR rozpisany z maksymalną dokładnością i sprawdzony krok po kroku, co naprawdę się działo z samolotem

. Wiemy - nawet z raportu MAK - że piloci podejmowali czynności, żeby odejść. To na pewno nie było lądowanie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#410042