Zalecam mniej fizyki a więcej metafizyki

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

 

A tak na marginesie, to nawet z fizyką, tą rozumianą jako nauka, jest w Polsce słabo, więc nic dziwnego, że hulają hochsztaplerzy.

Można rzeczywistość interpretować fizycznie, analizując i interpretując wszystkie dostępne namacalne fakty, patrząc na nie z różnych perspektyw i układając w rozmaite konfiguracje, oglądając rozpatrywane elementy w węższym lub w szerszym kontekście, posługując się aparaturą naukową. Nawet dobrzy analitycy z trudem dają sobie z tym natłokiem faktów radę, ale zwykli zjadacze chleba nie mają żadnych szans, bo przecież oprócz faktów równocześnie niemal z nimi pojawiają się próby ich propagandowego wykrzywiania i człowiek ma problem z odróżnieniem faktów od zmyśleń.

Jeśli więc nie jesteś dobrym analitykiem, porzuć wszelką nadzieję,że uda ci się dokładnie zrozumieć, o co tu chodzi. Jeśli jesteś cynikiem zacznij się bać, bo nawet dobry analityk, jeżeli zastanowimy się nad skalą i natężeniem głupoty, złości i złej woli, nie zdoła poskładać pozbieranych przez siebie osobnych puzzli do kupy i jedyne racjonalne wyjaśnienie wymaga odwołania się do czynnika metafizycznego. Drodzy Państwo, żarty się skończyły. Tym z Czerskiej należy zacząć współczuć.

Jedyne sensowne rozwiązanie i to nie tylko dla przeciętnego Kowalskiego lecz dla wszystkich polega na odejściu od interpretacji fizycznej, a odwołanie się do interpretacji metafizycznej. I nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo przecież intuicja, która jest pod ręką gotowa do wykorzystania, jest czymś na czym polegają najtęższe naukowe głowy. Ponadto cały kulturowy kanon lektur będący podstawą naszej kultury, to przecież zasób wiedzy intuicyjnej, którą wałkuje się w szkole od pokoleń. Nic dziwnego, że świadomi tej roli lektur macherzy usiłują wyrzucić je ze szkoły, bo ograniczonymi tumanami łatwiej manipulować.

Po to jest zasób tradycji kulturowej i dorobek metafizyki religijnej by służył jako zasób do szybkiego, bezpośredniego dostępu i podejmowania szybkich i trafnych decyzji. W ciągu sekundy, lub co najwyżej dwóch, trzech, mamy doskonały wgląd w sytuację polityczną Polski i jej ocenę, bez potrzeby zagłębiania się w przepastne przestrzenie internetu i innych mediów, które nic nowego do analizy nie wnoszą, poza dodatkowym chaosem. Jest to podejście o wiele bardziej efektywne od rozmaitych rozwiązań proponowanych przez ideologie. Ile można w końcu się zastanawiać, po której stronie mocy stoi ktoś taki jak pan Niesiołowski i jego koledzy ?

W zrozumieniu kwestii czynnik metyafizyczny okazuje się niezbędny, ale wiadomo również, i to z metafizyki, że zadania jakie musimy wykonać możemy podejmować jedynie w sferze fizycznej a to kosztuje, w wielu wymiarach. Polska, tak zresztą jak i cała Europa, stoi przed dramatycznymi wyborami w obliczu rysujących się globalnych zagrożeń. W tej sytuacji nie ma czasu na rozbudowane, długotrwałe dywagacje nad strategią. Nasze położenie geopolityczne i możliwości wyboru znane są od setek lat i nie ma sensu ich roztrząsać. Decyzje trzeba podejmować błyskawicznie, w ciągu nie lat lecz dni czy tygodni, bo czasu jest niewiele. Trzeba wiec oprzeć się na właściwym zasobie koncepcyjnym, który opisałem powyżej.

Nie mamy większego wyboru, bo musimy liczyć głównie na siebie i starać sie rozszerzać Międzymorze, ale projekt Międzymorze uda się tylko wtedy, jeżeli partnerzy dostrzegą naszą własną determinację. Wiadomo, że powinniśmy się zbroić na potęgę zwiększając kilkakrotnie budżet wojskowy, a trzeba to robić spokojnie, bez bicia w werble i co najważniejsze bez politycznych awantur ze strony opozycji, z uwagi na możliwe prewencyjne uderzenia ze strony przeciwników.

No i należy postawić na maksymalną oszczędność, a to wymagałoby obcięcia kominowych zarobków w sferze urzędniczej jak i w sferze prywatnego biznesu. Lepiej być ubogim i żywym niż bogatym trupem. A ja nie mogę się nadziwić burakom, którzy koniecznie muszą jeździć drogą Hondą czy inną Mazdą, żeby o Audi już nie wspomnieć. Czemu nie Skodą albo Suzuki ? To jest właściwe wykorzystanie wolności ? Żebyście się tym nie udławili.

To co robi Macierewicz w kwestii bezpieczeństwa to jest krok we właściwym kierunku, ale nam potrzeba nie kroków lecz skoków. I niech każdy sobie wbije to w ten durny łeb. Nie ma czasu na głupstwa i na łaskawość dla Targowicy. Targowica to jest właśnie to prewencyjne uderzenie, o którym pisałem wyżej, pełżające uderzenie, być może inspirowane przez zielone ludziki. Z Targowicą powinien porozmawiać ktoś spoza rządu, spoza PISu, ktoś nie obciążony grami partyjnymi, i postawić propozycję nie do odrzucenia.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)