Opozycja ma program!

Obrazek użytkownika Rafał Brzeski
Kraj

Od tygodnia polski światek polityczny zdominowany jest przez rozważania o kondycji ugrupowań opozycyjnych w 20 lat po powstaniu Platformy Obywatelskiej. Dyskusję zapoczątkowała zmiana partyjnej flagi przez posłankę Joannę Muchę, która porzuciła Platformę i przeszła do Polski 2050 Szymona Hołowni. Przy tej okazji jedni twierdzili, że opozycja się sypie, inni że zżera własny ogon, a wszyscy utyskiwali, że Platforma, formacja Hołowni i Lewica we wszystkich swoich odmianach nie mają programu.

Śmiem mieć inne zdanie. Program istnieje. Jest niezmienny od dokładnie 150 lat. Od dnia, kiedy francuski socjalista Eugene Pottier, w rewolucyjnym natchnieniu zapisał go w słowach Międzynarodówki, pieśni, która jak świat długi i szeroki, zamykała każde posiedzenie organów partii komunistycznych, żeby wdrukowała się w mózgi aktywu.

Zawarty w Międzynarodówce program ma rozmach skondensowany w słowach “myśl nowa”, która będzie porywać “blaski promiennymi”.

Podstawowy element i warunek powodzenia ideologii postępu zawarty jest haśle: “przeszłości ślad dłoń nasza zmiata”. W imię “promiennej” ideologii należy obalać pomniki, plugawić bohaterów, bezcześcić groby, profanować Krzyże, kalać miejsca święte, ponieważ program nakazuje - tu cytat - “dom niewoli zniszcz i spal”. Nie należy się więc dziwić, że na murach kościołów pojawiają się wulgarne napisy a drewniane kościółki idą z dymem. To realizacja słów Międzynarodówki, znów zacytuję, “by łańcuch spadł z wolnego ducha”, czytaj: róbta co chceta, aborcja na żądanie, dominacja wszelakich mniejszości, akceptacja i cicha promocja wszelakich dewiacji aż po pedofilię i kazirodztwo. Śmiej się kiedy wstecznicy karcą za tarzanie się w grzechu. Wszak Międzynarodówka głosi: “nie nam wyglądać zmiłowania z wyroków bożych”. Nas - progresistów - nie dotyczą ani Boże ani zapleśniałe prawa odwieczne. Pluń na nie, radzi pieśń, “z własnego prawa bierz nadania”, a potem “sam się zbaw”.

Gospodarką nie należy się przejmować. Gromadzony latami pracy majątek wcześniejszych pokoleń “na własność do nas przejdzie cały”, najsprawniej drogą konfiskat i rewolucyjnych ekspropriacji “jak należności słusznej zwrot!”.

W tym rewolucyjnym marszu nikt nam nie przeszkodzi, bowiem “dziś niczym – jutro wszystkim my!”. Będziemy kroczyć przed siebie aż “związek nasz bratni ogarnie ludzki ród.” A póżniej? Później, po zwycięstwie rewolucji “dzień szczęścia będzie wiecznie trwał.”

Tak więc program jest. Trzeba go tylko odkodować. A jeśli chodzi o zmiany partyjnych barw z Platformy Obywatelskiej na Polska 2050, to bardziej niż podążanie za własnymi przekonaniami przypominają transfer partyjnej agentury na polecenie towarzyszy prowadzących. Wyglądają na budowanie nowej siatki personalnej, która przejmie istniejące już struktury oraz infrastrukturę. Projekt Platforma już się wypalił, ale ma strukturę oraz infrastrukturę. Projekt Polska 2050 może nie jest pierwszej świeżości, ale jeszcze nie zjełczał. Można go nasycić kadrą, a potem, pod nową flagą kolejny raz podjąć zlecone zadanie usunięcia Zjednoczonej Prawicy od rządów Polską.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)