DRAMAT KAPITANA „PLATFORMY”

Obrazek użytkownika M.PYTON
Humor i satyra

Członkowie załogi niegdyś dumnej Platformy zebrali się w ubiegłą sobotę by dowiedzieć się, co dalej będzie z „Platformą” - ofiarą dwóch tragicznych, ubiegłorocznych katastrof. Niestety. Obecny kapitan Platformy, która częściowo zatopiona - utknęła na mieliźnie, nie miał dla załogantów PO przyjemnych wieści. Przeciwnie. Kapitan Schetyna jednoznacznie i wielokrotnie (bo aż 32 razy) wskazał, że dla dawnej Platformy nadziei już nie ma. Nad Platformą ciąży bowiem fatum, czyli Jarosław Kaczyński, oraz PIS – wymieniany przez kapitana Schetynę aż 12 razy w pogrzebowej mowie.

Stojąc nad wrakiem Platformy z wkuloną w ramiona głową, kapitan Schetyna wyliczał więc tylko nieszczęścia i kataklizmy, jakie w najbliższym czasie spadną jeszcze na dawną Platformę. Bo już nie na „Platformę” - niekiedy zwaną także „obywatelską”. Po dwóch, ubiegłorocznych katastrofach, gdy odpadł nawet napis z „Platformy” - ktoś na zardzewiałym kadłubie wymalował drżącą ręką napis „ANTYPIS”…

Charyzmatyczny lider „Antypisu” miał więc w sobotę swój wielki dzień. Dzień, jaki się zdarza grabarzowi, zatrudnionemu do pogrzebania dawnego notabla, który jeszcze nie tak dawno trząsł całym krajem, a teraz jest tylko marnym truchłem. Albo zatrudnionemu do wygłoszenia mowy pogrzebowej pracownikowi firmy „Jasna przyszłość” w sytuacji, gdy wśród żałobników trudno byłoby znaleźć kogokolwiek, kto mógłby taką mowę wygłosić – bez narażenia się na śmieszność. Siłą więc rzeczy, kapitan Schetyna musiał narazić się na śmieszność, przypisując Kaczyńskiemu winę za dwie katastrofy dawnej „Platformy”…

Przyznać jednak trzeba, że Kapitan Schetyna usiłował zminimalizować winę kierownictwa dawnej „Platformy” za dwie, ubiegłoroczne katastrofy. Bo jak tu się oprzeć katastrofie, gdy stoją za nią nadnaturalne siły – czyli Jarosław Kaczyński? Każde już dziecko wie, że przecież upały, które nawiedziły Polskę, to sprawka Kaczyńskiego. Całkiem poważnie o tym mówiła posełka Nowoczesnej, niejaka Scheuring – żaląc się, że właśnie z winy Kaczyńskiego, jest jej za gorąco w Sejmie. Posełka Scheuring musi więc wygłaszać swoje przemówienia sejmowe w strojach plażowych. A Brexit ? Kto jest za Brexit odpowiedzialny, całkiem odpowiedzialnie wyjaśnił właśnie kapitan Schetyna, któremu sejmowy upał też się na mózg rzucił...

Jeśli więc Jarosław Kaczyński – sterujący siłami natury, a nawet narodem brytyjskim – oficjalnie ogłosił koniec postkomunizmu i planu Balcerowicza – to jest się czego bać. Nie ma przecież ucieczki przed meteorem, który zbliża się w kierunku Polski, by wybić wszystkie dinozaury postkomuny i ostatecznie zatopić „Platformę” – niekiedy zwaną także „obywatelską”. Dlatego sprytny ruch kapitana Schetyny, by „Platformę” przemalować ostatecznie na „Antypis” – był jedynym ratunkiem dla przerażonej załogi niegdyś dumnej „Platformy”.

Załoga dawnej „Platformy” już wie, że skończyły się czasy kolacyjek u „Sowy” i darmowych wycieczek do najdalszych zakątków ziemi. Trzeba było widzieć ponure twarze najwierniejszych załogantów „Platformy”, którym kapitan Schetyna zafundował wycieczkę autokarową do stolicy, w celu uczestnictwa w demonstracji KOD-u ! Tam miały się stawić miliony oburzonych na siły natury, czyli na Jarosława Kaczyńskiego! Marne 50-tysięcy, przemnożone przez anty-pisowskie media razy pięć – ostatecznie przypisano „liderowi” opozycji Rysiowi Petru, a nie Schetynie ! Najciekawsze jednak jest to, że zaproszony do telewizji brytyjskiej Rysiu Petru, nie potrafił przekonać Brytyjczyków, by pozostali w Unii! Rysiu, roztaczając wizję kataklizmów, jakie spotkały Polskę – nie zdołał przestraszyć Brytyjczyków Jarosławem Kaczyńskim. Jak widać – stało się całkiem odwrotnie…

Zwieziona autokarami - tym razem do Wrocławia -  załoga dawnej „Platformy” wysłuchała więc mowy pogrzebowej kapitana Schetyny, potulnie godząc się na przynależność do „Antypisu”. „Antypis” – wzorem PZPR – będzie więc walczyć z siłami natury, czyli z Jarosławem Kaczyńskim i PIS-em choć wiadomo, że z naturą nikt jeszcze nie wygrał. Dlatego propozycja kapitana „Antypisu”, by do Konstytucji wpisać przewodnią rolę Unii Europejskiej spotkała się z podobnym entuzjazmem, jak za czasów PZPR. Przypominam, że wtedy łączyły nas odwieczne więzy przyjaźni z ZSRR, pod którego przewodem także budowaliśmy postęp. Miarą tego postępu był rubel transferowy, którym ZSRR płacił nam za wszystko, co z Polski do ZSRR wywożono. Jak pamiętam, funt rubli kosztował wtedy jednego dolara…

Trzeba jednak otwarcie przyznać, że mimo wpisania ZSRR do konstytucji PRL, przywódcy PZPR nie zdobyli się na zamianę naszej złotówki na rubla. Propozycja lidera „Antypisu”, by Polska przyjęła walutę euro, świadczy zatem o groźnej desperacji kapitana „Antypisu”. Albo też o dramatycznych skutkach wystawienia się Schetyny na siły natury, czyli na upał. Kto jest odpowiedzialny za upał, już chyba pisałem…

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (10 głosów)

Komentarze

Gregor nie ma pomysłu i siły obronić Po przed rozpadem, to się już zaczęło na Dolnym Śląsku i będzie postepowało...im mniej PO tym lepiej w Polsce...i tak trzymać...

Vote up!
3
Vote down!
0

Yagon 12

#1516010