Stare, a jak znowu aktualne...

Zamieszczony rysunek ma już prawie 13 lat, bo powstał w marcu 2010 roku. Ale słysząc o cudach nad słupkami sondażowymi dokonywanych ostatnio przez PO, stwierdziłem, że nadal jest aktualny. PO pompuje swoje poparcie wbrew zdrowemu rozsądkowi i arytmetyce. Tyle, że w między czasie stosowana przez to środowisko PR się zmieniła. Bo Tusk niestety się uczy. Jego kamraci też. Wtedy PR dotyczyło np. "zielonej wyspy" czy innych "osiągnięć" Platformy. Dziś odgrzebali wszystkie swoje grzeszki z tamtego okresu, zamienili skrót PO na PiS i ładują w nas informacje o rzekomych aferach, łamaniu prawa, fałszerstwach wyborczych, nieudolności rządzenia, nepotyzmie. Używają jak w przekazie dnia zwrotów o "złych rządach", "łamaniu konstytucji", "nieudacznikach" itp.

Wtedy Platformie wypominała to samo prawica. Tylko, że wtedy to była prawda. Mimo słabych mediów wolnego słowa,  ludzie widzieli to na własne oczy, odczuwali na własnej skórze i w 2015 roku rozliczyli złodziei i nieudaczników. Dziś PO stosuje ówczesną taktykę PiS-u. Tyle, że nie ma czego obnażać. Musi łgać. Musi konfabulować. Musi obrzucać błotem.

Czy skutecznie? Jeśli w sondażowniach niepowiązanych personalnie z PO wychodzi im poparcie ok. 27%, to niestety tak. Mają grono stałych zwolenników oraz sporą grupę zmanipulowanych przekazem TVN i GW lemingów.

Ale z drugiej strony próby atakowania redakcji i dziennikarzy za obnażanie kłamstw i przeinaczeń wskazują, że PO boi się jak ognia prawdy, a szczególnie ujawnienia i prostowania ich kłamstw. Bo o ile prawda obroni się sama, to kłamstwo musi być zwielokrotniane, żeby się ugruntować. I czasem jeden prawdziwy przekaz wystarczy, żeby pokazać, "że król jest nagi"...