Rozwiązanie problemu „polskości”, czyli jak zagłodzić Polaków?

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Pierwszy raz kartki pojawiły się w Polsce w okresie okupacji niemieckiej. Założeniem okupanta było zapewnienie każdemu Polakowi minimalne, konieczne do przeżycia, racje żywnościowe. I tak Niemcy uruchomili system kartkowy w Krakowie już 13 listopada 1939 roku, zaś w Warszawie 15 grudnia. Na kartki był chleb oraz owocowa marmolada, do której dodawano pastę z buraków i innych, równie atrakcyjnych, wypełniaczy. Kartkowe były także tłuszcze. Przez lata wojny i okupacji niejeden dorosły Polak zapomniał, jak smakuje prawdziwe masło, bo jeśli udało mu się je zdobyć, oddawał zaraz dzieciom. A jak smakowała przydziałowa margaryna? Dosadnie określił to Wojciech Jursz, powstaniec warszawski: „Margaryna niemiecka – jakby świecę jadł”.

Komuniści, którzy „wyzwolili” Polskę spod niemieckiej okupacji, bynajmniej nie wyzwolili Polaków z niemieckiego systemu kartkowego. Przeciwnie: w latach 1944–1949 ten system kontynuowali, zaś w latach 1951–1953 wprowadzili go na wyższy poziom, gdyż ograniczając spożycie m.in. mięsa - komunistyczny rząd podjął uchwałę w „sprawie ułatwień w nabyciu mięsa, tłuszczów wieprzowych i przetworów mięsnych”!

Pod pozorem „ułatwień” w nabyciu towarów - z biegiem czasu rozszerzono listę reglamentowanych produktów. W grudniu 1951 r. dołączono do nich masło i tłuszcze roślinne, w 1952 r. mydło i środki piorące, cukier i cukierki. System ten został zniesiony 3 stycznia 1953 r. przy jednoczesnym, drastycznym podniesieniu cen urzędowych na te towary - w niektórych wypadkach o 100%.

System zagłodzenia Polaków osiągnął apogeum w latach 1976-1989, gdy komuniści postanowili stworzyć w Polsce „strefę bezmięsną”. Jednak już od 30 kwietnia 1981 r rozszerzyli system kartkowy na wszelkie przetwory mięsne, masło, mąkę, ryż i kaszę. Po ogłoszeniu przez sowieckiego generała stanu wojennego z Polakami - od 13 grudnia 1981 r. system kartkowy był stopniowo rozszerzany na kolejne grupy towarów, m.in. czekoladę, alkohol, benzynę a nawet buty, osiągając zakres znacznie szerszy niż w czasie niemieckiej okupacji podczas II wojny światowej.

Problematyka zagłodzenia Polaków bynajmniej nie umarła po „obaleniu” komuny – a tym bardziej – po wejściu Polski do Unii Europejskiej. W dniu 1 października 2020 roku wiceszefowa Parlamentu Europejskiego Katarina Barley – Niemka i socjalistka – powiedziała bowiem w wywiadzie, że tylko „zagłodzenie finansowe" rządów Polski i Węgier może przemówić im do rozsądku w kwestii praworządności”. I tak słowo niemieckiej komunistki stało się ciałem, gdyż Unia nie zgodzi się na KPO dla Polski, zaś podczas Campusu Polska Przyszłości w sierpniu ubiegłego roku wiceszef Platformy Obywatelskiej zapowiedział, że „Jak będziemy rządzić, to będzie szybciej, to będzie szybciej!”.

Tak więc wystarczyła jedna wypowiedź niemieckiej komunistki o zagłodzeniu Polaków, by proniemiecka Platforma Obywatelska, która dokonała resetu z Rosją – zaczęła przygotowywać się do wprowadzenia systemu kartkowego – opartego o doświadczenia nazistowskich Niemiec i bolszewickiej Rosji.

I podobnie jak za wczesnej komuny, gdy niemiecki system utrzymano w PRL pod pozorem „ułatwień w nabyciu mięsa, tłuszczów wieprzowych i przetworów mięsnych” – tak teraz wprowadzi się go pod pozorem „ochrony klimatu” i ułatwień w nabyciu nie tylko mięsa, ale i nabiału oraz odzieży. Nie wspomnę tutaj o „ułatwieniach” w nabyciu samochodu czy też biletu lotniczego, który przysługiwać będzie raz na dwa lata!

Wprawdzie system pilotażowy ma trwać do 2030 roku, po którym Platforma Obywatelska wprowadzi całkowity zakaz spożywania mięsa i nabiału – to jest niewątpliwe, że zgodnie z wolą Niemców – Platforma zagłodzi Polaków znacznie szybciej. Wystarczy, że wygra tegoroczne wybory!

Bo choć Platforma Obywatelska – zgodnie z oświadczeniem Izy - przyszłej ministry finansów nie ujawni swojego programu przed wyborami to jak oświadczył Rafał Trzaskowski - prace nad wprowadzeniem kartek już trwają! „My się do tego przygotowujemy krok po kroku… mamy dokładny plan, jak do tego dojść”…

Wystarczy bowiem, że Tusk, Trzaskowski i Platforma Obywatelska skorzystają z okupacyjnych doświadczeń nazistowskich Niemiec i bolszewickiej Rosji, by wprowadzić system ostatecznego rozwiązania problemu „polskości”, który nie wypalił za czasów niemieckiej i sowieckiej okupacji. Oczywiście PO to przeprowadzi pod szczytnym hasłem ochrony klimatu i praworządności.

P.S. Teraz rozumiecie, dlaczego Platforma Obywatelska jest przeciwko budowie CPK, a Trzaskowski pośpiesznie zwęża wszystkie ulice w Warszawie?

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (14 głosów)