Prawna ofensywa pod Sztandarem Proroka

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Świat

Najwyraźniej Islam wszedł w kolejną fazę walki ze starą Europą.

Tzw. akcja bezpośrednia, której najwyższym przejawem była fatwa rzucona na Salmana Rushdiego oraz atak na Charle Hebdo nie przyniosła spodziewanych rezultatów. Rushdie znalazł naśladowców, jego książka trafiła na listy bestselerów, zaś Charlie Hebdo stał się przynajmniej na moment popularny w całej Europie.

Mamy więc kolejny etap walki, tym razem toczony wg sprawdzonych reguł Starego Kontynentu.

Jak podaje Euroislam:

Na zaproszenie Stowarzyszenia Dziennikarzy Europejskich (VEJ), Keller-Mesahli, jako przewodnicząca „Forum na rzecz postępowego islamu” podczas dyskusji w Parlamencie Europejskim rzuciła światło na metody zastraszania stosowane przez zwolenników politycznego islamu.

„Może to nawet zagrażać życiu” – powiedziała aktywistka, która jednak zna również bardziej wyrafinowane narzędzia tłumienia krytyki. „Jeśli krytykujesz polityczny islam, ryzykujesz lawinę oskarżeń i procesów sądowych. Jesteś zastraszany, żeby następnym razem uważnie zastanowić się [nad tym, co mówisz]”.

Pod tym względem znamienny jest przykład korespondenta gazety „Tageblatt” Manfreda Maurera. Dziennikarz został pozwany przez islamskiego nauczyciela religii za materiał, w którym pokazuje, że muzułmanin zamieszcza w mediach społecznościowych wideo na temat dżihadu, bezpośrednio nawiązujące do ideologii Państwa Islamskiego.

Ostatecznie austriacki sąd odrzucił roszczenia działacza organizacji fundamentalistycznej Milli Görüs, jednak wydawca został obciążony znaczną częścią kosztów procesowych, ponieważ przegrywający powód nie musi ich w całości pokryć. Obecnie ów islamski wykładowca przebywa w więzieniu z powodu swoich ekstremistycznych aktywności.

Opłaca się wytaczać procesy

Islamiści dokonują chłodnej kalkulacji. Z pewnego punktu widzenia opłaca się im wytaczać procesy, nawet wtedy, kiedy szansa na ich wygranie nie jest duża. Ponieważ w przypadku każdego oskarżenia media, rozpowszechniające krytyczne wobec politycznego islamu informacje, ponoszą straty. Muszą zainwestować dużo czasu, wysiłku i pieniędzy, by obronić swoje dobre imię. Strategia ta skutkuje autocenzurą. Dziennikarze i ich wydawcy wolą omijać niewygodne „tematy islamskie”, żeby uniknąć problemów prawnych.

]]>https://euroislam.pl/zycie-krytykow-islamu-ciagle-zagrozenie/]]>

Skąd my to znamy? Pierwsza była sekta handlowa AMWAY. Film „Witajcie w życiu” stał się „półkownikiem” III RP tylko na podstawie zabezpieczenia sądowego na… 15 lat (1997-2012). Potem, szczególnie w mniejszych mediach, gróźb pozwami cywilnymi przybywać zaczęło iście lawinowo. Prawnicy bowiem szybciutko załapali różnicę – na podstawie art.212 Kodeksu karnego można realnie dostać grzywnę albo też prace społeczne do roku czasu. Ubocznie jednak czyniło z delikwenta bohatera walki o wolność słowa. Postępowanie cywilne w powszechnym odczuciu nie miało nic wspólnego z sankcyjnością, choć przeproszenie w określonych ściśle mediach może oznaczać dożywotnią ruinę i realny koniec wydawcy i dziennikarza. Nie wspominając już o „efekcie mrożącym”.

Jeśli więc ten aspekt nie zostanie prawnie ucywilizowany coraz więcej podobnych spraw będzie zastępowało cenzurę, zaś oponenci polityczni (i nie tylko) będą zamieniani w żebraków. To u nas.

Nie tylko u nas, niestety. Na multikulturalnym Zachodzie ofensywa prawne twa w najlepsze. Kolejny już raz okazuje się, że wolność słowa ma zastosowanie wyłącznie wobec krytykujących Kościół katolicki. Taka sama krytyka skierowana pod adresem muzułmańskim zamienia się w mowę nienawiści i podlega karze.

Ostatnio ten swoisty mechanizm wziął w obroty francuskiego pisarza Michel’a Houellebecq’a.

Stojąca na straży POPO (POprawności POlitycznej) „Gazeta Wyborcza” informowała pełna oburzenia:

„Myślę, że kiedy całe połacie Francji znajdą się pod kontrolą islamistów, pojawi się opór. Dojdzie do zamachów i strzelanin w meczetach czy w kawiarniach uczęszczanych przez muzułmanów. Bataclan, tylko że na odwrót (…). Życzeniem tak zwanej rdzennej ludności Francji jest nie to, by muzułmanie się zasymilowali, ale to, by przestali ich okradać i napadać. Innym rozwiązaniem jest, żeby sobie poszli" - 40-stronicowy wywiad pisarza Michela Houellebecqa, enfant terrible francuskiej sceny literackiej, ukazał się 1 grudnia w specjalnym numerze nacjonalistycznego magazynu „Front Populaire".

Spotkał się z ostrą reakcją ze strony Wielkiego Meczetu Paryża, najstarszej świątyni muzułmańskiej we Francji i jednej z głównych instytucji reprezentujących islam wobec państwa francuskiego.

Jego rektor Chems-Eddine Hafiz w środę 28 grudnia oznajmił na Twitterze, że Meczet wnosi na pisarza skargę do prokuratury za podżeganie do nienawiści wobec muzułmanów we Francji: „Lapidarne zdania pana Houellebecqa są niedopuszczalne i oszałamiająco brutalne. Ich celem nie jest rzucenie światła na debatę publiczną, tylko podsycanie dyskursu i czynów dyskryminacyjnych. Legitymizuje jako oczywisty podział na muzułmanów i rdzennych Francuzów, utrzymując, że ci pierwsi nigdy nie staną się tymi drugimi (…). To wezwanie do odrzucenia i wykluczenia ogółu muzułmanów".

Rektor w swoim oświadczeniu nawiązuje do postawy Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie ultraprawicowego polityka Erica Zemmoura, który 20 grudnia 2022 r. podtrzymał wyrok francuskiego wymiaru sprawiedliwości, skazujący go na grzywnę za podżeganie do dyskryminacji i nienawiści religijnej wobec społeczności muzułmańskiej w 2016 r. Zdaniem rektora Hafiza to dowód, że „obowiązkiem jest walka z wszelką formą dyskryminacji podtrzymującą negatywne i destrukcyjne dla społeczeństwa stereotypy".

Michel Houellebecq twierdzi, że muzułmanie nie są prawdziwymi Francuzami. Muzułmanie wyznaczają mu spotkanie w trybunale karnym, by skonfrontować go z literą prawa" – napisał na zakończenie.

]]>https://wyborcza.pl/7,75399,29307525,michel-houellebecq-znowu-obraza-muzulmanow-wielki-meczet-paryza.html]]>

Prawdziwi Francuzi…

Już na początku XXI wieku nauczyciele…

….przesyłali do Ministerstwa Edukacji Narodowej informacje o tym, że obecnie niemożliwe jest nauczanie o Holokauście w klasach bez tego, by muzułmańscy uczniowie nie wygłaszali negatywnych, antysemickich uwag. Ministerstwo natomiast uprzejmie zmodyfikowało programy historii; muzułmańska cywilizacja została teraz opisana jako ta, która wniosła wiele do świata i Europy. Wycofano wszelkie wzmianki o wciąż trwającym niewolnictwie w świecie muzułmańskim lub o masakrach popełnianych przez islamskich bojówkarzy.

Jednocześnie ministerstwo edukacji pozostało głuche na doniesienia nauczycieli, więc kilku z nich zdecydowało się napisać książkę: ”Les Territoires perdus de la République” („Utracone terytoria Republiki”), opublikowaną w 2002 pod kierunkiem historyka Georgesa Bensoussana.

Być może to ta książka spowodowała, że ówczesny minister edukacji Luc Ferry zlecił naukowcowi Jean-Pierre Obinowi przeprowadzenie dochodzenia w tej sprawie i przygotowanie raportu, który pojawił się we wrześniu 2004 roku. Podkreślał on, że sytuacja jest ekstremalnie poważna; że nauczyciele historii nie mogą mówić o Holokauście w obecności muzułmańskich uczniów; nie mogą też mówić o Izraelu ani o wyprawach krzyżowych. Ponadto, ponieważ teoria ewolucji nie zgadza się z Koranem, nauczyciele biologii nie mogą mówić o ewolucji.

Guy Milliére (euroislam)

Jak wygląda ta fracuzowatość świeżych w końcu islamistycznych emigrantów?

Muzułmanie we Francji cierpią z powodu rosnących prześladowań. Chcą, żebyśmy przestali być muzułmanami. Francja jest naszym krajem. Ci, którym to nie odpowiada, muszą wyjechać gdzie indziej.

Te prześladowania to m.in. posiadanie psa przez lokatorów budynku, w którym zagnieździła się muzułmańska rodzina, bicie kościelnych dzwonów czy też niezakrywanie twarzy przez kobiety i ubieranie sukienek o długości przed kolana.

Pewnie są i gorsze, jak choćby walka z noszeniem hidżabów w szkole. ;)

Generalnie jednak największym terrorem współczesnego Państwa są próby odcięcia wiernych od woli Allaha, uosabianej przez prawo szariatu.

Kiedy tylko szariat zapanuje na terenie całej Republiki wówczas dopiero skończą się prześladowania.

I wszystkie wyznania żyć będą w zgodzie i harmonii tak samo, jak przez wieki w ottomańskim Konstantynopolu.

A jeśli komuś to nie odpowiada zawsze będzie mógł wyjechać.

Na przykład do Polski…

 

5.01 2023


 


 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (11 głosów)

Komentarze

Warto też się zastanowić kto najbardziej KOrzysta na islamizacji europy - pierwszy sekretarz czerwony car władimir putin. On tylKO czeka aż araby ogłoszą bunt, a on ze swą neo-armią czerwoną wkroczy przedstawiając siebie jako wyzwoliciela.

Vote up!
5
Vote down!
0

Евросоюз, идите вы в жопу!

#1649387

W mediacji pomiędzy stronami wziął udział Naczelny Rabin Francji. Pytanie na jak długo zapanował spokój?

Vote up!
1
Vote down!
0
#1649426

... gdy islamiści zdobędą prawo decydowania w Niemczech, Francji, Italii ... to dopiero się wezmą za takie kraje jak Polska. Piniendzy nie byndzie na 100% żadnych. Dzisiejsze przepychanki z lewactwem będziemy wspominać z rozrzewnieniem.

Metody, które opisujesz to nic nowego. Przecież tak postępowała GW w stosunku do dziennikarzy, którzy odważyli się cokolwiek zaprotestować. Po prostu pozywano ich i nie ważne czy wygrali czy przegrali, ale gębę zamykano im na zawsze. Pamiętam jakiegoś faceta ze Szczecina, któremu wytoczono proces we Wa-wie. Jeździł i jeździł na swój koszt ma się rozumieć.

Vote up!
3
Vote down!
0

Apoloniusz

#1649428

Sądy orzekają po myśli Michnika? Tu dochodzimy do najgroźniejszego dla państwa aspektu tej sprawy. Otóż konkretne zdania w uzasadnieniach wyroków wskazują, że dlatego, iż Michnik to Michnik.

  • W sprawie Stanisława Remuszki sąd uzasadnił wyrok tym, że „negatywne opinie o Adamie Michniku godzą w zasady współżycia społecznego".

W ustnym uzasadnieniu wyroku na Rymkiewicza sędzia sądu apelacyjnego użyła argumentu (można to zobaczyć w internecie), że Adam Michnik jest osobą wybitnie zasłużoną, bo zawdzięczamy mu wolność. (...)

Jeśli w III RP można kogoś ukarać grzywną za opinię, że Michnik jest duchowym spadkobiercą KPP i chce żeby Polacy przestali być Polakami, to znaczy, że można skazać każdego za każdą opinię.

Cytat za: https://www.rp.pl/opinie-polityczno-spoleczne/art6199721-hanba-sadowa

Vote up!
1
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1649529