Grzegorz Braun. Polityk złotousty

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

W zeszłotygodniowym wydaniu Do Rzeczy (17/2020) znajdujemy wywiad, jaki przeprowadził red. Maciej Pieczyński z jednym z najbardziej rozpoznawalnych posłów Konfederacji Grzegorzem Braunem.

 

Fakt ten, jakże doniosły w końcu, bo od dłuższego czasu mamy okazję powoli przeanalizować każde słowo czołowego zawodnika Narodowej Jedenastki, dziwnie jakoś przeszedł be echa na portalach.

Co takiego się stało, że zapanowała zgodne cichosza?

Przecież Braun w niczym nie odchodzi od treści, jakie serwuje od lat za pomocą mniej tradycyjnych mediów.

Jest więc niewątpliwą okazją dla licznego na tym portalu grona fanów zdobycie słów swojego guru na piśmie.

 

A jest tego sporo, bo aż trzy (3) strony.

Niestety. Gdyby wypowiedź pana posła ścieśnić do zwykłej notatki nie zajęłaby ona więcej, niż krótki felieton, a i to jeszcze musiałaby być opatrzona komentarzem odautorskim.

Bo, jak mówi popularne porzekadło, Braun dużo mówi, ale bardzo niewiele ma do powiedzenia.

Zamiast konkretów, które można by oczekiwać od polityka postrzeganego jest jako czołowego przedstawiciela sekty Anty447 otrzymujemy tylko kuglowanie słowem.

Na wypowiedź red. Macieja Pieczyńskiego, stwierdzającego oczywistą oczywistość, iż strach przed roszczeniami żydowskimi ciągle nie jest zasadny, Braun odpowiada niczym mityczny rabin z Lubartowa:

- To może niech pan zadzwoni do MSZ i zapyta o raport na temat stosunków polsko-żydowskich, który resort przedstawił Amerykanom.

Pytam, szczególnie zaangażowanych wyznawców – co niby ma wynikać z takiej wypowiedzi?

Braun dysponuje jakąś tajną wiedzą?

A może rządzący utajniają jakąś prawdę przed Narodem?

 

Ale skoro tak, to czemu do cholery nie ujawnia jej pan Braun!

Doprawdy taka postawa jako żywo przypomina piaskownicę.

Wiem, ale nie powiem!

Demagogia Brauna daje znać w dalszej części wywiadu.

Atakuje, fakt, że nie wprost, sojusz z USA.

Jego zdaniem moglibyśmy osiągnąć większy potencjał obronny sto razy taniej.

Czy to oznacza, że moglibyśmy przyjąć czołgi rosyjskie po cenie złomu niestety nie dopowiada. ;)

 

Dalej, atakowany za udzielanie wywiadów rosyjskiej tubie propagandowej SPUTNIK Braun w rewanżu wali w media krajowe.

Bo Sputnik jest cacy. Bardziej natomiast przeszkadzają „narodowemu” politykowi:

… nieujawniona agentura służb postsowieckich, postpeerelowskich, a także służb innych państw, obecna w mediach, mieniących się polskimi. Przeszkadza mi brak lustracji polskiego półświatka dziennikarsko-publicystycznego, przeszkadza mi stopień konformizacji ludzi mediów wobec mód dyktowanych przez mafier polityczne, służby i loże w Rzeczpospolitej.

Lepszy agent jawny, niż osoba, co do której Braun ma podejrzenia, że jest agentem.

Bот логика* ;)

 

Znamienna jest końcowa wypowiedź pana posła-reżysera.

Stwierdzam tylko, że ta walka bardzo często okazuje się jedynie pretekstem do wprowadzenia w życie Polaków rozwiązań totalniackich, których ostatecznego celu i przeznaczenia mogą nie pojmować nawet ci, którzy stoją dziś na narodu czele.

Tak wygląda świat widziany oczami Brauna. Niestety, wizja ta podzielana jest przez grono jego wyznawców.

 

Spisek jest wszechobecny, na dodatek tak bardzo utajniony, że nawet władze nie są w stanie pojąć jego złożoności, chociaż pilnie pracują na jego rzecz

 

Na szczęście jest Braun.

On czuwa.

 

Szkoda tylko, ze ukrywa tą straszną prawdę nawet przed swoimi wyznawcami.  Być może jest tak głęboko ukryta, że Braun-artysta jedynie ją wyczuwa?

 

Ale przecież błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

 

Szczęść Boże, proszę państwa. ;)

 

26.04 2020

 

 

_______________________

* po polsku: oto logika. ;)

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.1 (18 głosów)

Komentarze

"Stwarza wrażenie",  w czym jest rzeczywiście dobry - jest profesjonalistą!

Nie mniej - tworzenie wrażeń to domena filmowców, a fakty - to dziedzina polityków.

Niechaj Braun pozostanie przy robieniu tego, co umie najlepiej, czyli filmów.

A pozostali z Konfy - nie ja ich sądzić będę, zrobi to historia. Moje propozycje - dziadek - do wnuków, Bosak, na przykład, w kamasze, zresztą - cokolwiek by nie powiedzieć o Konfederatach - zabrzmi jak drwina. Zwłaszcza po ich "negocjacjach" z "totalsami".

Nie mamy w Polsce szczęścia do opozycji!

Pozdrawiam,

Vote up!
8
Vote down!
-2

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1627688

"Spisek jest wszechobecny, na dodatek tak bardzo utajniony, że nawet władze nie są w stanie pojąć jego złożoności, chociaż pilnie pracują na jego rzecz"

____________________________

 

Braun jest człowiekiem mediów, sztukmistrzem, odtwórcą pewnej roli, czyli bystrym pozerem. On wie jak się ustawić w świetle reflektora i stworzyć aurę tajemniczości. Tylu dziennikarzy, celebrytów i polityków całkiem dobrze prosperuje na spiskach, a więc dlaczego nie Braun i Konfederaci?

Na spiskach można w nieskończoność szybować ponad podnoszącym z zachwytu do góry oczy tłumem popleczników. Zanim się jeden spisek wyczerpie, już przygotowuje się scenariusze na nowe afery. Te żydowskie skandale mają wielkie wzięcie, ale dobrą opowieścią o Amerykanach i wykonującym ich tajemne rozkazy polskim rządzie nikt przecież nie wzgardzi.

To działa jak perpetuum mobile, bo samo się napędza - oczywiście tylko do momentu, kiedy celebryci z Konfederacji stracą u swoich admiratorów kredyt zaufania. Obserwując entuzjastów tej partii obawiam się, że to prędko nie nastąpi. Kapitał polityczny i ten w banku da się zbić na ludzkiej naiwności i fanatyzmie. Czy można zatem winić tylko Brauna, że taki oportunista? 

Vote up!
7
Vote down!
-2

AgnieszkaS

#1627690