"In the flesh?" (Pink Floyd)

Obrazek użytkownika Honic
Świat

Ten tekst piszę po rozmowie z @podpułkownikiem i przeczytaniu innych komentarzy, pod linkiem https://niepoprawni.pl/blog/podpulkownik/profanacja-syreny.
Większość z nas, ludzi myślących wie że widzenie prawdy o świecie jest bardzo zależne od pozycji w społeczeństwie którą się zajmuje. Wiemy (raczej) że informację na pożądany temat można uzyskać z powszechnie dostępnych nam mediów, ale często okazuje się że ta informacja jest mocno niepełna; tak zwane służby dysponują informacją bardziej kompletną i dzięki temu bardziej zrozumiałą, ale nie jest ujawniana jej całość lecz istnieje ona tylko dla "wybranych". Jeśli jednak mamy odrobinę szczęścia, czasem udaje się niejako "w przebłysku" ujrzeć część prawdy o świecie jaka może nie jest przeznaczona "maluczkim". Zdarzyło mi się być kilka lat temu w Jordanii. Nie jako turysta, ale także (co podkreślam) nie miałem nic wspólnego z jakimikolwiek "służbami". W tym pięknym, atrakcyjnym turystycznie muzułmańskim kraju wybrałem się samopas na całodzienną wycieczkę w okolicę gdzie przebywałem, niedaleko Ammanu. Wszyscy mnie dostrzegali bo różniłem się nieco od "tubylców". Odniesienia do mnie były zawsze przyjazne, dzieci na ulicach, w innym przypadku także młodzież np. na plaży, próbowali ze mną rozmawiać, zawsze przyjaźnie, z zaciekawieniem, bo byłem jako Europejczyk poza terenami odwiedzanymi przez turystów. Na ulicach zauważałem propagandę wrogą Izraelowi. Czułem się wśród nich przyjaźnie i miło. Wybrałem się na spacer w pobliże doliny Morza Martwego. Jako obcokrajowiec byłem zauważany. Rozmawiałem z przypadkowymi ludźmi, delektując się wiosną i polnymi kwiatami gdy u nas była jeszcze zima. Spotkałem ludzi bardzo mną zainteresowanych którzy również byli przyjaźni. No i wtedy okazało się że nie bardzo mogę się z nimi porozumieć po angielsku. Od słowa do słowa okazało się że wspólnym językiem zrozumiałym przez obie strony był rosyjski. Oczywiście ze względów pokoleniowych dla mnie to był pryszcz. Złego słowa nie powiem, rozmawialiśmy przyjaźnie, rozstaliśmy się w przyjaźni, ale ten rosyjski mocno mnie zdziwił. Moja interpretacja była taka że byli to ludzie (jak rozumiem, narodowości palestyńskiej) którzy musieli mieć styczność z językiem rosyjskim, ale nie z angielskim, raczej popularnym w regionie. Może jako studenci studiujący w Związku Sowieckim, może jeszcze w inny sposób. Mój wniosek był taki, że dostrzegam na tym obszarze wyrażny wpływ "cywilizacji rosyjskiej" co wydaje mi się zrozumiałe tylko gdy uświadomię sobie że Rosja czy też Związek Sowiecki musiały mieć w tym regionie jakieś interesy. Znajomość była przypadkowa i nie była w żaden sposób kontynuowana. Rozmowa z @podpułkownikiem przypomniała mi tylko, że Związek Sowiecki miał w tym kraju interesy nie tylko jako wrogim Izraelowi, ale także w aspekcie szkolenia terrorystów europejskich z czasów "Rote Armee Fraktion" co wynika z historii zamieszczonej w Wikipedii. Jak już napisałem, czasem udaje nam się dostrzec jakiś fragment Prawdy która nie jest dla nas przeznaczona przez "wielkich tego świata". Ale to także oznacza, że musimy być przygotowani na niejedną niespodziankę jeśli chcemy się o niej czegoś dowiedzieć. I musimy wykazywać się intelektem.
I to by było na tyle.

Źródło ilustracji: ]]>https://film.org.pl/a/sciana-pink-floyd-the-wall-100104]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)