Historyczne korzenie etniczne obecnego lewobrzeża–warszafkowa . Cz1

Obrazek użytkownika Eugeniusz Kościesza
Kraj

Historyczne korzenie etniczne obecnego lewobrzeża–warszafkowa .

Cz1

Początki ruchu lewicowego na obszarze naszego kraju sięgają partii „Proletariat” (Ludwik Waryński) pod której tradycją tak chętnie podpisywała się PRL-owska komuna zniewalająca kraj do roli kolonii Związku Sowieckiego. Tymczasem, choć w roku 1884 reprezentanci partii „Proletariat” podpisali z rosyjską „Narodną Wolą” porozumienie w Paryżu dotyczące wspólnej socjalistycznej walki przeciw caratowi, nawet przyznając hegemonię „Narodnej Woli” w sprawie czasu przystąpienia do rewolucji, to jednak „Proletariat” zagwarantował sobie zachowanie pełnej politycznej niezależności. Równocześnie „Narodna Wola” w programie swoim deklarowała: „ narody siłą przyłączone do caratu mają prawo oddzielić się lub pozostać w ogólnorosyjskim związku”[1].Po likwidacji „Narodnej Woli” członek Komitetu Centralnego „Proletariatu” S. Mendelson w organie prasowym partii „Przedświt” w roku 1892 pisał: „Mimo fatalnego łańcucha , który wiąże nas i wiązać zawsze będzie z walką rewolucyjną w Rosji, musimy obmyślić dla siebie samodzielną formę działania politycznego. Opozycja konstytucyjna w Rosji nic nie zmieni ani w polityce zewnętrznej ani w stosunku do kresów imperium jakąś federalistyczną formułką, a więc będą grozić Polsce nowe formy ucisku”.

Jak widzimy choćby po tym przykładzie, jak i dalej załączonych w tekście, od początku swego istnienia polska lewica posiadała jako jeden z priorytetów programowych niezależność od Rosji nawet porewolucyjnej ,własnego politycznego bytu państwowego .

            Jednak nie tylko polska lewica istniała w Polsce. W pierwszej połowie XIX w. Ukazał się przesiedleńczy edykt carski ograniczający prawo przebywania Żydów całego imperium rosyjskiego do obszarów ziem I Rzeczpospolitej z 3-ch rozbiorów, wyłączając jedynie tych, którzy zgodzili się przejść z wyznania mojżeszowego na prawosławne. Wypędzani z dotychczasowych siedzib Żydzi rosyjscy przenosili się na dozwolone dla nich ziemie Polski i Litwy. Ten napływowy element- tzw. litwacy- zrusyfikowany, nie mający nic wspólnego z Polską, a różniący się głęboko od Żydów z dawna w  Polsce osiadłych, gromadził się po miastach. W skutek tego przesiedlenia Żydzi stanowili już 14% ludności Królestwa Polskiego a w niektórych miastach w Wilnie, w Białymstoku, później nieco w Łodzi, odsetek ich dochodził do 50 a nawet 60 % na przełomie XIX i XX stulecia[2] [2]. Ostentacyjne posługiwanie się przez nich zniekształconym językiem rosyjskim w Polsce pogłębiało alienację obu narodowości.. Na tym podłożu rysowała się różnica podejścia do sprawy suwerenności Polski.

            Początki socjaldemokracji w Polsce przypadają na powołanie przez w/w wymienioną mniejszość narodową „II Proletariatu” . Jego typowym reprezentantem była znana później Róża Luksemburg. Urodzona w roku 1871 w Zamościu, pochodziła z zamożnej rodziny żydowskiej, językowo spolonizowanej, kulturowo związanej raczej z Niemcami . Po wsypie uratowana i dosłownie wyniesiona  przez granicę (sparaliżowana ze strachu ) nielegalnie przez polskich socjalistów. Osiadła w Szwajcarii a następnie w Niemczech gdzie związała się politycznie z Leonem Jogiches „Tyszką” i Julianem Marchlewskim. Przewodziła niemieckiej socjaldemokracji, następnie w II Miedzynarodowce Komunistycznej w zarządzie Komunistycznej Partii Niemiec.

    Oto kilka cytatów deklaracji politycznych tej postaci tak charakterystycznych  dla ówczesnej jak i dzisiejszej socjaldemokracji. W roku 1895 w broszurce „Niepodległa Polska a sprawa robotnicza” pisała o działaniach socjalistów : ”Niech nie wzywają do tłuczenia głowami o mur! Niech nam dadzą spokój z niepodległą Polską”. W roku 1896 w artykule „Neue stromungen  in der  polnischen  sozialistischen  Bewgung in Deutschland und Osterreich” ogłoszonym w „Neue Zeit’ nr 32-33/1895 dowodziła że „ jedyną drogą skutecznej walki o interesy robotnika polskiego jest przyjęcie istniejących granic (tj. rozbiorowych- dop. autora) za fakt dokonany i w konsekwencji wyrzeczenie się zupełnej utopii stworzenia klasowego państwa polskiego siłami proletariatu polskiego”. W niepodległościowych postulatach PPS widziała nawrót do tradycji „haseł odrzuconych w przeszłość i reakcyjną utopię”. W swojej oficjalnie głoszonej nienawiści do Polski „wolała carską Rosję najbardziej reakcyjną od Polski demokratycznej, ale niepodległej” tak ,że nawet Wilhelm Libknecht (niemiecki delegat II Międzynarodówki) wysuwał podejrzenia , że jest agentką rządu carskiego[3].

 Gdy po fali aresztowań  rozbito organizację socjaldemokratyczną (esdecką), w roku 1894 P.P.S. stało się jedynym reprezentantem ruchu lewicowego w  zaborze rosyjskim, wchłaniając  ocalałe resztki SDKP. Nawet wtedy jego socjalno-rewolucyjne działania w kraju usiłowali podważyć, choć bez skutku, przebywający za granicą przywódcy esdeccy jak  Julian Marchlewski, Róża Luksemburg ,Adolf Warski-Warszawski , Leon  Jogiches- przeważnie Żydzi, obcy Polsce duchowo i kulturowo i w rzeczywistości odcięci od kraju. Swój atak na polską lewicę kontynuowali także na terenie międzynarodówki socjalistycznej, głownie jednak na odcinku socjalizmu niemieckiego, gdzie Jogiches a zwłaszcza Róża Luksemburg stali zawsze po stronie socjalistów niemieckich, oskarżając PPS o szowinizm i utrudniając socjalistom polskim w zaborze pruskim wyodrębnienie się spod hegemonii partii niemieckiej.

Skąd ten dogmat walki z wolnością polityczną krajów, w tym Polski? Nie jest to bynajmniej aksjomat ruchu robotniczego czy podstaw ideologicznych lewicy. Już na międzynarodowym kongresie ruchu socjalistycznego w Paryżu w 1898 r. zapadła uchwała głosząca, że „obowiązkiem wszystkich narodów jest starać się wszelkimi sposobami o to, aby każdy naród w Europie posiadał niepodległość narodową i wolność polityczną”. Rok po paryskim kongresie  F. Engels w artykule „O socjalizmie w Niemczech” twierdził: „Zwycięstwo Rosji carskiej w przyszłej wojnie byłoby klęską socjalizmu” .Przewidywania swe, iż socjaliści dojdą w Niemczech do władzy, łączył z zapowiedzią ,że niemiecki ruch socjalistyczny przygotuje odbudowanie Polski tak nędznie zdradzonej przez burżuazję francuską”. Autorytet intelektualny ruchu socjalistycznego-Bebel- w liście otwartym do paryskiej „Pobudki” w 1892 r. dawał wyraz przekonaniu iż „oderwanie Polski od Rosji i odbudowanie Jej przy pomocy socjalizmu staje się kwestią bytu samego socjalizmu”[4] .

Skąd więc bierze się skaza programowa socjaldemokracji, polegająca na dążeniu do zniewolenia politycznego narodów pod szyldem internacjonalizmu czy kosmopolityzmu? Jako wytłumaczenie posłużę się osobą pomnikową  socjaldemokracji, jej byłym światowym przywódcą :Włodzimierzem Iliczem Uljanowem-„Leninem”.

      Jak wykazały ujawnione w okresie „Pieriestrojki” dokumenty, Lenin nie miał w żyłach ani kropli rosyjskiej krwi. Po ojcu był w stu procentach Kałmukiem, po matce Żydem, dzięki babce z tej strony także Niemcem i to z domieszką krwi szwedzkiej[5]. Jego rodzona siostra Anna Uljanowa – Jeliazowa w liście do Stalina pisała o nieżyjącym bracie:” W przypadku Lenina domieszka żydowska potwierdza fakt wyjątkowych talentów plemienia izraelskiego, który to pogląd Lenin zawsze podzielał. Zawsze wysoko cenił Żydów.” „ W Instytucie Lenina i w Instytucie Mózgu już dawno uznano wielkie talenty tego narodu i niezwykle uszlachetniający wpływ jego krwi na potomstwo z mieszanych małżeństw. Sam Ilicz wysoko cenił sobie rewolucyjne nastawienie Żydów, ich, jak to określał, „chwytność” w walce, przeciwstawiając to plemię bardziej ospałym i rozlazłym Rosjanom. Niejednokrotnie podkreślał, że lepsza organizacja na zachodzie i południu Rosji (tj zabór rosyjski Rzeczpospolitej- uw. autora .) bierze się stąd, że w połowie składają się one właśnie z przedstawicieli tej narodowości”[6]. Na przykładzie opinii i pochodzenia osoby Lenina ujawnia się pochodzenie socjaldemokratycznego kosmopolityzmu. Jak ujął zagadnienie rosyjskości wodza rewolucji w Rosji badacz życia Lenina D. Wolkognow: „Lenin był świadom swojego pochodzenia. Dzięki kulturze i językowi był Rosjaninem , lecz nigdy nie uważał swojej ojczyzny Rosji za wartość. Nigdy również nie poczuwal się ani do niemieckości, ani szwedzkości ani do żydostwa, ani do kałmuckości. Jakkolwiek pisał w ankietach, że jest Rosjaninem, miał przecież świadomość międzynarodowo- kosmopolityczną”[7]. Fakty świadczą same za siebie. Aby utrzymać się po dokonaniu przewrotu bolszewickiego u władzy, Lenin, za uzyskanie pokoju, oddał bez wahania Niemcom połowę obszaru europejskiej części Rosji, a następnie skąpał ją w takim morzu krwi, w stosunku do czego straty w ludziach poniesione przez Rosję w czasie I wojny światowej, są znikome. Tak też żydowskie pochodzenie bolszewickiego wodza przekładało się na brak jakiegokolwiek przełożenia prowadzonej i wdrażanej przez niego polityki z intresem Rosji czy też Rosjan czy kolejno podbijanych narodów.

    Podobnie na tle swojego wodza prezentują się moralnie przedstawiciele socjaldemokracji przemianowanej z czasem na ekspozyturę komunistyczną w Polsce. Przytoczę tylko dwa, spośród typowych temu ruchowi, charakterystyczne przykłady wykazujące faktyczne zamiary działaczy tej kilkunastotysięcznej w porywach organizacji na obszarze naszego kraju.

  Antoni Rubinstein-Małecki (pseudonim ksiądz!) w moskiewskim  „ Z Pola Walki”nr. 7/1929 po opuszczeniu Polski pisał: „historycznym zadaniem esdeków było sprawić, by proletariat polski nie brał na swe barki zadania niepodległości Polski. Róża Luksemburg wystąpiła do walki z panującą w Międzynarodówce socjalistycznej tradycją, spuścizną poglądów Marksa i Engelsa na sprawę polską, przeciwko największym ówczesnym powagom, przeciwko mężom postarzałym w bojach ideologicznych i cieszących się olbrzymią popularnością’. Autor tych słów, polski esdek : w roku 1921 urzędnik sowieckiego komisariatu spraw zagranicznych, później w komitecie wykonawczym Międzynarodówki Komunistycznej. „ Zlikwidowany” przez Stalina z zespołem innych komunistów polskich w 1938 r. Podobnym typowym przykładem członka socjaldemokracji jest PRL-owski autorytet Adolf  Warski-Warszawski . W moskiewskim „Z pola Walki” nr 8/1929 pisał: „Kongres zurychski na żądanie PPS większością głosów odrzuca mandat Róży Luksemburg. Politycznie i historycznie znaczy to, że w pierwszym starciu między PPS a esdekami na arenie międzynarodowej „socjalpatriotyzm” odnosi zwycięstwo, że stare tradycje socjalistów i demokratow europejskich w sprawie polskiej panują jeszcze wszechwładnie w międzynarodowce robotniczej . Znaczy to, że socjaldemokracja polska musi na arenie międzynarodowej stoczyć walkę przeciw tradycyjnym poglądom socjalistów na sprawę polską, aby na tej arenie pobić PPS”.

 Walka ta po wywalczeniu wolnej Polski rozszerzyła się z areny międzynarodowej na fizyczną formę min. przez działalność organizacji dywersyjno-szpiegowskiej (analogicznej do póżniejszej „Frakcji Czerwonej Armii w RFN) jaką była esdecka KPP (Komunistyczna Partia Polski) na obszarze naszego kraju. Jej jawnie deklarowany program polityczny domagał się m. in. przywrócenia granicy z trzeciego rozbioru Polski na rzecz Rosji i przyłączenia Gdańska, korytarza i całego Górnego Śląska do Niemiec. Pozostały obszar miała stanowić Polska SRR[8].Choć za fakt schwytania na gorącym uczynku działalności wywrotowej jej członkowie  w  Rzeczpospolitej Polskiej dostawali jedynie wyroki odsiadki za zdradę stanu, a w Rosji sowieckiej zostali w sporej części „doraźnie zlikwidowani” przez system, któremu służyli, to nadal w tzw. ,,IIIRP’’, wbrew faktom, młodzieży w szkołach a ludności w polskojęzycznych mediach, wciska się bolszewicką propagandę o „dyktaturze politycznej sanacji” i „postępowośi” socjaldemokratycznej lewicy.

  Kolejną po 1920r ,tym razem udaną próbą ,,internacjonalizacji’’ Polski ,w której po stronie sowieckiego agresora czynny udział wzięła polskojęzyczna żydokomuna, była wspólna napaść zbrojna III Rzeszy i Związku Sowieckiego na Polskę w 1939r. i  podjeta przez najeźdźców eksterminacja Narodu Polskiego .Owa agresja  oraz eksterminacja  uznana została przez litwacką lewicę[ patrz rozdział 11], jako środek dojścia do właściwego celu. Cel ten, wynikający z całokształtu jej programu, określił dokładnie już w 1912 Julian Unszlicht[9]:

,,Utrwalić najazd moskiewski – co prawda ,,zdemokratyzowany” ( wobec despotycznego ustroju carskiej Rosji – dop. autora) w Polsce: oto obiektywny cel nacjonalizmu żydowskiego u nas. Przykryć to frazesem ,,socjalistyczny”- oto sposób otumanienia robotników polskich, aby przy ich pomocy dobić ,,trupa” znienawidzonej Polski i na nim organizację żydowska ,,narodową”wybudować[10] ”.  [11] 

 

[1] W. Pobóg- Malinowski ,,Najnowsza...” Tom I, s.237-238.

[2] Tamże T. I s. 186

[3] W. Pobóg -Malinowski ,,Najnowsza historia polityczna Polski...” T.I /1  przypis 150a/268-269

[4] tamże s 257-258

[5] Aleksander Achmatowicz ,,Świadectwa o Leninie” ARCANA nr 26 s. 74 , Kraków 1999r

[6] A. Achmatowicz ,,Świadectwa o Leninie” s. 73

[7] tamże s.74

[8] J. A Reguła ,,Historia KPP”s.

[9] Julian Unszlicht- były esdek, rodzony brat wysokiego dygnitarza sowieckiego, członka sowieckiego kierownictwa KPP. W przeciwieństwie do brata, mimo swego żydowskiego pochodzenia wybrał wierność wobec kraju który go przyjął, gdzie znalazł ojczyznę -  został w Polsce księdzem katolickim.    

[10]  J.Unszlicht ,,Socjal- litwactwo w Polsce” Kraków 1912 s. 73

[11] całość tekstu to rozdział autorskiego opracowania „Ojczyźnie –skradziona tożsamość” rozdział 6. DWIE ,,LEWICE” W POLSCE -opublikowanego w 2004 r w necie w formacie pdf.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

Przyczynek do tematu. Właśnie na dzisiaj zadałem sobie zgłębianie książki pt . "Żydokomuna. Interpretacje historyczne", zmarłego chyba w tym roku prof. Pawła Śpiewaka, ojca  młodszego Śpiewaka, tego warszawskiego, aktywisty społecznego. Uważam, że warto czasami poczytać książki "nie naszej strony", bo bywają niekiedy umieszczone informacje których u "naszych" nie można po prostu znaleźć. ( dlatego np. bardzo sobie cenię książkę "Demiurg - biografia Adama Michnika", Romana Graczyka, 650 str. ale kopalnia różnych "wiadomości", może nawet to książka z intencjonalnie drugą, antymichnikową warstwą ).

Otóż książka Śpiewaka (wydana w 2012 r) , dla mnie jest bardzo przydatna. Innego autora zaciukali by pewnie za "antysemityzm" że w ogóle używa terminu :żydokomuna":), "swojego" nie mogli.  Książka zapewne miała  złagodzić  terminu "żydokomuna" poprzez "wytłumaczenie" budowanie się tego terminu,  ale dla takiego środowiska GW chyba b. niewygodna. Dlatego być może nie mogłem jej znaleźć nigdzie w internecie ani w księgarniach ani w antykwariatach, jakby wszystko było wyczyszczone, może wykupione, spotkałem nawet terminy "wycofana". Są omówienia a nie było książki :). W końcu trafiłem, cena 2 x wyższa niż cena wydania w 2012 r, sam raczej się z tym nie spotkałem. To tak przyczynkiem. Teksty z bloga sobie wydrukują do archiwum, kompetentne i pouczające.

Vote up!
1
Vote down!
0

Bogdan Lipowicz Skaut

#1655239